
To były niezapomniane Mistrzostwa Świata dla Lautaro Martineza. Napastnik Interu ze swoją reprezentacją sięgnął po tytuł Mistrza Świata i został 20. graczem w historii Interu, który sięgnął po ten tytuł. 30 grudnia Lautaro wrócił do treningów z grupą, a wczoraj gościł na konferencji prasowej u boku Simone Inzaghiego.
Co było pierwszą rzeczą, o której pomyślałeś, kiedy Montiel strzelił zwycięskiego karnego w finale?
- Czułem wyjątkowe emocje. Pomyślałem o wszystkim, co zrobiłem w przeszłości. To było moje marzenie od dziecka. Nie sądziłem, że to będzie aż tak niesamowite.
Czy to było największe marzenie w Twojej karierze? Jakie jest nowe?
- Zdecydowanie tak, to było największe marzenie. Wygranie Mistrzostw Świata jest najwspanialszym uczuciem, grasz dla swojego kraju i dla wszystkich swoich rodaków. To było piękne i ekscytujące. Wygraliśmy, a teraz skupiam się na tym, aby to wygrywanie kontynuować. Cel? Wygrać wszystkie trofea, w których biorę udział.
Z jakim nastrojem wchodzisz w drugą połowę sezonu? Czy wierzysz, że Inter może wygrać Scudetto?
- Tak, wierzę. Nie jesteśmy nawet w połowie sezonu. Straciliśmy trochę punktów, ale teraz przed nami ważny mecz, w którym musimy się dobrze spisać i zagrać mądrze. Dodatkowo w styczniu rozpocznie się Coppa Italia i zagramy w Supercoppa, każdy mecz będzie dla nas ważny.
Argentyna zawsze potrafiła reagować w trudnych momentach, czego nauczyło Cię to doświadczenie i jakie elementy z reprezentacji chciałbyś wnieść do Interu?
- Umiejętność tego, żeby nigdy się nie wycofywać, nawet w trudnych momentach. Mecze są długie i liczy się siła grupy. Chcę to przekazać moim kolegom z drużyny, wielu z nich grało w Mistrzostwach Świata, mamy doświadczonych piłkarzy, którzy są bardzo ważni w szatni.
Jakie uczucia towarzyszyły Ci na paradach w Buenos Aires, a potem w Bahia Blanca?
- To emocje, które ciężko opisać. W Bahia Blanca urodziło się wiele ważnych osób, nie tylko ze świata sportu. Dla mnie to powód do dumy, ale także do dumy dla całej mojej rodziny, która tam mieszka i moich braci, którzy także są sportowcami. Buenos Aires było szalone, celebrowaliśmy z pięcioma milionami ludzi. Zasłużyliśmy na takie święto.
📸 Postales de una noche inolvidable 🥹 pic.twitter.com/Zmd78w2Xqc
— 🇦🇷 Selección Argentina ⭐⭐⭐ (@Argentina) December 20, 2022
Czy wciąż myślisz o tym, co wydarzyło się w Katarze? Jakie były trzy najpiękniejsze momenty?
- Pierwszy to porażka z Arabią Saudyjską. Po tym meczu rozmawialiśmy całą grupą i zaczęliśmy ponownie pracować tak, jak przez ostatnie trzy lata. Drugi to mecz z Holandią. Pokazaliśmy siłę grupy. Przy karnych ważne jest, aby dobrze je wykorzystywać - wygraliśmy. No i ostatni moment - karny Montiela.
Nigdy nie było Mistrzostw Świata rozgrywanych w takim terminie. Jak to wpłynie na kondycję piłkarzy?
- To obciążenie bardziej psychiczne niż fizyczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, czego doświadczyliśmy.
Wygrałeś Scudetto, Copa America, Supercoppa i Coppa Italia, a teraz Mistrzostwo Świata. Jak pielęgnujesz w sobie głód zwycięstwa?
- Poprzez ciężką pracę, pasję oraz miłość do tego sportu. Zawsze wchodzę na boisko, by wygrywać - czy to w meczu treningowym czy finałowym. Puchar Świata jest szczytem dla każdego piłkarza, ale musimy zakwalifikować się do następnego i spróbować wygrać go ponownie. Wszyscy piłkarze zawsze walczą o pełny komplet trofeów, w których uczestniczą. Jestem jednym z nich.
Czy wygranie Mistrzostw i osiągnięcie nowego etapu w karierze może sprawić, że staniesz się jeszcze lepszym piłkarzem?
- Mierzyliśmy się z trudnymi momentami - zarówno w Interze jak i w reprezentacji. Kiedy nie strzelam bramek staram się pomóc drużynie w inny sposób. Daję z siebie 100% w każdym meczu, ale jestem człowiekiem i nie zawsze wszystko mi wychodzi. Miesiąc przed Mistrzostwami Świata miałem naderwaną kostkę i na zgrupowaniu stawiłem się nie na swoim poziomie. Nikt nie może mi jednak zarzucić, że nie dałem z siebie wszystkiego. Zawsze daję wszystko dla Interu, sztabu, trenera, kolegów z drużyny i kibiców.
Czy w pełni wróciłeś do zdrowia? Jesteś gotowy na Napoli?
- Tak, wróciłem po 10 dniach odpoczynku, ale pracowałem nad swoją formą. Czuję się dobrze i jeśli trener zdecyduje się na mnie postawić to jestem gotowy, aby pomóc drużynie.
Jakie to uczucie, z mentalnego punktu widzenia, przejść z emocji związanych z Mistrzostwami do regularnej gry w lidze w przeciągu zaledwie dwóch tygodni?
- To może być trudne, ale skończyłem świętować. Myślę tylko o Interze, meczu z Napoli i pracy z kolegami z drużyny.
Jak odnalazłeś się w swojej roli w Argentynie? Czy dla Interu jesteś bardziej kluczowym zawodnikiem?
- Jestem gotowy na wszystko. W reprezentacji gram z najlepszymi na świecie. Każdy wie, do czego jest zdolny. Dla Interu staram się jak najlepiej współpracować ze wszystkimi partnerami z ataku, ćwiczę na każdym treningu, aby w meczu zagrać w najlepszy sposób.
Co powiedział Inzaghi po Twoim powrocie? Jak zmieniły Cię te Mistrzostwa jako człowieka?
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co doświadczyłem. Po powrocie trener bardzo mnie chwalił, koledzy z drużyny do mnie pisali i jestem teraz z nimi, aby walczyć o wspólne cele.
Jaki obraz pozostaje Ci w pamięci po meczach z Argentyną, a jaki z Interem?
- Z Interem przeżyłem wiele pięknych chwil, wygraliśmy trzy trofea, których klub nie zdobył od dawna. Z Argentyną od lat nie sięgnęliśmy po Puchar Świata. Najpiękniejszy moment to ten, w którym moja córka dotknęła Pucharu Świata. Ona zmieniła moje życie i od jej narodzin wygrałem wszystko - ewidentnie przyniosła mi szczęście.
Czy po tym zwycięstwie jesteś gotowy stać się liderem szatni?
- Jestem tu już prawie pięć lat, jeszcze wcześniej czułem się ważny w szatni. Wziąłem na siebie dużą odpowiedzialność i zawsze staram się pomóc wszystkim kolegom z drużyny, z którymi tworzę grupę. Wygranie Mistrzostw Świata zmienia wszystko, ale nie tutaj - jestem tą samą osobą i będę zachowywał się tak samo jak wcześniej.
Oggi è QUEL giorno 🤩
— Inter (@Inter) January 4, 2023
Torna la @SerieA ⚽🔥#ForzaInter #InterNapoli pic.twitter.com/DzFKLBTToZ
Jak odnalazłeś się z Lukaku po powrocie? Czy czułeś uznanie ze strony klubu?
- Jestem twardy, zawszę chcę grać, by pomóc kolegom z drużyny. Z Romelu odnalazłem się dobrze, cała czwórka napastników jest w najlepszej dyspozycji, trener podejmuje decyzję, a my ciężko pracujemy.
Czy jest jakaś wiadomość, która ucieszyła Cię bardziej niż inne? Jaka była rola Maradony w zwycięstwie Argentyny?
- Najważniejszą wiadomość otrzymałem od mojej babci, która przechodzi przez trudny okres. Fakt, że nie było tam Diego zabolał wszystkich Argentyńczyków, ale on jest legendą i zawsze jest blisko nas. Jestem pewien, że cieszy się z każdego naszego sukcesu.
Czy myślisz, że gdyby była tam reprezentacja Włoch to mogliby rywalizować z Argentyną?
- Otrzymałem wiele wiadomości od Argentyńczyków we Włoszech, jesteśmy bardzo blisko. To miłe, że tak wielu wielu z nich nadal jest z nami, ponieważ Włochy nie grali na Mistrzostwach Świata. W tym roku na to zasłużyli, teraz muszą się przygotować, bo mają wielu utalentowanych i młodych ludzi. Mam nadzieję, że zagrają w następnych Mistrzostwach.
Jak odnalazłeś się w szatni? Co będzie najtrudniejsze w meczu z Napoli?
- Napoli ma dużo jakości w każdej formacji, więc będziemy musieli dobrze zorganizować pressing i wykonać swoją pracę. Drużyna powiedziała mi, jak trenowała w tym okresie, dobrze sobie radzą. Jesteśmy podekscytowani, to będzie ważny mecz dla przyszłości.
W czym poprawiłeś się od momentu przybycia do Interu? W czym chcesz się poprawić?
- Wiele się nauczyłem z różnymi trenerami, wiele zmienia się także taktycznie. W najbliższych latach chcę się ciągle doskonalić. Nie wiem w czym, ale chcę być lepszy we wszystkim co jest potrzebne dla drużyny.
Komentarze (6)
Lautaro to Twoja chwilą prawdy, wchodzisz w prime i jesteś po słodko-gorzkim MŚ.
Drużynowo świetnie, indywidualnie słabo.
Po raz zamknąć usta np. mi
Ps. Następne urodziny żony za jakieś 10 miesięcy więc liczymy na shoty do bramki, a nie przy barze 😉😎