
Wczorajszy mecz był ważny dla Interu, ponieważ gra toczyła się nie tylko o ligowe punkty, ale także o pozostanie w grze o Scudetto. Spotkanie miało duże znaczenie także dla Romelu Lukaku. Chociaż Belg nie strzelił bramki, to pokazał, że może być ważnym elementem drużyny Simone Inzaghiego.
Wczorajszy szlagier był pierwszym występem Romelu Lukaku w czarno-niebieskiej koszulce od dwóch miesięcy. Big Rom miał przez 65 minut swojej obecności na boisku kilka okazji na strzelenie bramki. Niestety żadnej nie wykorzystał. Pozostawił po sobie jednak dobre wrażenie. Ściągał na siebie uwagę obrońców, dzięki czemu robił miejsce dla kolegów z drużyny, cofał się do pomocy, gdzie zakładał pressing na rywali, dochodził do sytuacji strzeleckich, a także sam je stwarzał. Kilka razy pokazał także swoją szybkość. Bez wątpienia może grać na murawie obok Edina Dzeko. Prócz bramki potężnemu snajperowi zabrakło także kondycji, ale to kwestia czasu jak Lukaku będzie gotowy do gry przez całe spotkanie.
Dziennikarze La Gazzetty dello Sport zwracają uwagę na to, że Belg wraca w łaski Curva Nord. Gdy schodził z boiska podziękował trybunie północnej za doping. Ci nagrodzili go brawami. Wydaje się, że topór wojenny został zakopany. Wsparcie ze strony trybun może tylko pomóc belgijskiemu napastnikowi w grze.
Romelu Lukaku pokazał, że stać go na taką samą grę, jaką pokazywał zanim odszedł do Chelsea. Potrzeba mu jednak czasu, a efekty na pewno się pojawią.
Komentarze (9)
Przyjęcie piłki na poziomie b klasy, zryw na pierwszych metrach ma gorszy ode mnie, a jedyny sport jaki ja uprawiam zawodowo to gra w fife na konsoli. Mimo wszystko z nim na boisku wyglądamy po prostu lepiej, oby się nie połamał.
Gdyby ktoś mi powiedział przed sezonem, że naszym najlepszym napastnikiem będzie Dzeko to wysłałbym go do Choroszczy, na stałe. Wychodzi na to że sam powinienem się tam udać, prowadź nas Bośniacki królu