
Joel Magnin, trener Young Boys, po meczu z Interem Mediolan, który zakończył się porażką szwajcarskiego zespołu, odniósł się do przebiegu spotkania i odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej:
- To trudne być zawsze pozytywnym. Jesteśmy rozczarowani, zasłużyliśmy na więcej po naszym występie. Pod polem karnym przeciwnika brakowało nam precyzji, dwa strzały na bramkę z 19 to za mało, by wygrać. Ale muszę pozostać optymistą na nadchodzącą niedzielę.”
FCIN - Wczoraj mówił pan, że liczył na słabszy dzień Interu. Jaką drużynę pan dziś zobaczył? Spodziewał się pan mocniejszego Interu?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, skupialiśmy się na sobie. Chcieliśmy być odważni i swobodni, i myślę, że to nam się udało. Oczywiście, Inter nie grał w swoim optymalnym składzie, ale my także nie. Mają jednak kluczowych zawodników, którzy zrobili różnicę.
Wprowadził pan Elię, bo chcieliście wygrać?
- Chcieliśmy coś zrobić i zrozumieliśmy to po pierwszej połowie. Chcieliśmy tej wygranej atakując, jednak nam się nie udało.
Jak przeżył pan emocjonalnie straconego gola w 93. minucie?
- Miałem nadzieję, że to my strzelimy, chłopaki na to zasłużyli. Ale piłka nożna jest taka, że można wygrać lub przegrać w ostatniej minucie. Dla mnie to sygnał, że musimy dalej pracować w ten sposób, a może w następnym meczu to my wygramy w ostatniej chwili. Jestem bardzo zadowolony, zawodnicy pokazali się z dobrej strony i w niedzielę możemy dać szansę tym, którzy grali mniej. Wszyscy w tej drużynie są ważni.
Czy skład został dobrany logicznie czy z odwagą?
- Powiedziałem zawodnikom, że na wszystkich liczę, i ważne jest, że pokazali to na poziomie międzynarodowym.
Czy sztuczna murawa była waszym atutem?
- Tak, wiele drużyn w Szwajcarii gra na podobnych boiskach, więc to dla nas przewaga. Ale piłka jest okrągła.
Von Ballmoss nie miał udanego sezonu, jak ważne były te mecze i obroniony rzut karny?
- Znam Davida od dawna, już w zeszłym roku pokazał swoją wartość, tak jak w meczu z Lucerną. Dzięki swojej osobowości wnosi wiele do drużyny.
Czym różni się pan od Rahmana?
- Nie byłem z nim w szatni, ale moją przewagą jest język. Dzięki francuskiemu lepiej się z nimi porozumiewam.
Komentarze (2)