"Mogłem pierwszy raz zobaczyć tą sytuacje i myślę, że wiem w którym momencie mogłem doznać kontuzji. Jestem pełen nadziei, że to nie było zbyt mocne uderzenie. Straciłem wiele krwi i teraz rozumiem, dlaczego czułem się tak jakbym miał zemdleć. Pozostałem na ziemi zaraz po uderzeniu, próbowałem wstać i uspokoić sędziego, ponieważ słyszałem gwizdy fanów, którzy myśleli, że symuluje, ale nie robiłem tego celowo. Niestety nie mogłem już wstać i musiałem wrócić do szatni, ale już wiedziałem, że to co się stało nie było zbyt dobre.[hide]
Ciężko jest mi powiedzieć co czułem w szatni, trener powiedział mi, że muszę zagrać w drugiej połowie, ale odpowiedziałem, że nie jestem wstanie. W tym momencie oni zrozumieli, że to nie była dobra sytuacja dla mnie. Z upływem czasu moje mięśnie zaczęły puchnąć. Chcąc być szczery, nie mogłem się doczekać kiedy położą mnie spać jak wrócimy do Włoch. Odczuwałem silny bół i miałem nadzieje, że ustanie. Profesorowie Benazzo i Combi zareagowali natychmiast i od razu podjęli właściwą decyzje. W samolocie zwijałem się z bólu i myślałem o tym co powiedziała mi moja żona, poród jest największym bólem jaki człowiek może odczuć. Myślę, że odczuwałem dokładnie coś podobnego - tak jakbym rodził.
Najlepszą rzeczą teraz dla mnie będzie spacer, ponieważ to pomoże w obiegu limfy w organiźmie. Myślę, że usunę ją tak szybko jak to będzie możliwe. Nie wiem czy jest to skrzepnięta krew czy infekcja, ale w przeciągu 10 dni będziemy wszystko wiedzieć. Jednak chcę powiedzieć, że jestem szczęściarzem. Z wewnętrznym krwotokiem ryzykowałem zakończenie swojej kariery, zdecydowałem lecieć samolotem i nie była to łatwa decyzja. Ale wszystko skończyło się dobrze. Chciałem wrócić do domu natychmiast i wiedziałem, że jestem w dobrych rękach. Pozostanie tam opóźniłoby tylko operacje i spowodowało martwicę mięśni. Uwarzam się za szczęściarza.
Jestem zadowolony ze swojej decyzji jaką podjąłem. Chcę podziękować wszystkim, którzy wpisali się na mojej stronie internetowej i nie tylko Interistom. To daje mi dobrą reputacje ale także i Wam. Byłem wstanie napisać jeden list z podziękowaniami, fizycznie jest to niemożliwe abym odpisywał każdemu z osobna. To prawda, że napisałem "dziękuję, nie zawiodę Was. Tak długo jak mi na to moje nogi pozwolą, nie zawiodę Was".
Materazzi nie będzie mógł zagrać przez jakiś czas, ale Inter już zaczął sezon 2007/2008 i swój pierwszy mecz pechowo zremisował z Udinese, a oto co miał do powiedzenia defensor Interu:"Zbyt dużo szumu jest gdy drużyna remisuje. Wszyscy czekają na taki moment, ale musimy pokazać naszą siłę. I tak postąpimy" zakończył.
Komentarze (0)