Niedzielny wieczór na Stadio Artemio Franchi zapowiada się niezwykle emocjonująco dla wszystkich fanów Calcio. Plasująca się na 4. miejscu Fiorentina będzie podejmować, mający raptem jedno oczko mniej, Inter Mediolan.
W niedzielę czeka na Inter nie lada wyzwanie. Zostawmy na moment obecną sytuację w lidze i formę graczy Manciniego, zaś skupmy się na liczbach. Fiorentina u siebie w tym sezonie rozegrała 12 spotkań, 9 razy zgarniając komplet punktów i tylko 2 razy uznając wyższość przyjezdnych - co ciekawe, w obu przypadkach były to zespoły ze Stolicy. Na Stadio Artemio Franchi Inter raczej nie ma w zwyczaju wygrywać - w ciągu 5 lat ta sztuka udała się czarno-niebieskim raptem dwukrotnie: w sezonie 10/11 i 13/14. Ostatnie 5 spotkań w ramach rozgrywek Serie A między tymi dwoma zespołami to 3 zwycięstwa Violi i 2 Nerazzurrich. Interistom w pamięć z pewnością zapadła ostatnia potyczka z września zeszłego roku, kiedy to podopieczni Roberto Manciniego skompromitowali się przed własną publicznością i przegrali 1:4. Wierzymy, że niedzielne spotkanie będzie miało zupełnie inny finał.
Gospodarze podejdą do spotkania po remisie w Bolonii 1:1, zaś ich forma w tym roku kalendarzowym jest zmienna: 3 wygrane, 2 remisy, 2 porażki. Trener Sousa ma do dyspozycji całą kadrę, poza jednym zawodnikiem pauzującym za czerwoną kartkę (Matias Fernandez) i jednym zmagającym się z urazem (Milan Badelj). Jeżeli Portugalczyk nie pokusi się o żadną niespodziankę, to możemy jutro spodziewać się Violi z trójką w obronie, czwórką w pomocy i ofensywnym tercetem z Kaliniciem na tzw. "szpicy". To właśnie Chorwat, wraz z Iliciciem, stanowią największe zagrożenie dla defensywy Interu. Obaj panowie zebrali już razem 20 bramek i 8 asyst w lidze, co czyni z nich jeden z groźniejszych duetów na włoskich boiskach. Ciężko stwierdzić kto będzie partnerem bałkańskiego duetu w tym ofensywnym trójkącie, gdyż prasa na Półwyspie Apenińskim daje równe szanse na występ zarówno Tello jak i Zarate. Pewniakami do występu w drugiej linii wydają się być Bernardeschi, Borja Valero i Marcos Alonso. Nasz rodak, Jakub Błaszczykowski, najprawdopodobniej rozpocznie mecz na ławce rezerwowych.
Dla Interu niedzielny mecz będzie kluczowy w kontekście dalszej walki o 3. miejsce w lidze. Przede wszystkim dlatego, że porażka zrzuca Mediolańczyków na 5. pozycję w tabeli ze stratą 5 punktów do Violi. Druga rzecz to aspekt psychologiczny. Wygrana z Fiorentiną na wyjeździe będzie stanowić ogromny bodziec motywujący Interistów, których 2 tygodnie później czeka arcytrudny mecz na Juventus Stadium. Dodatkowo, takie zwycięstwo pomogłoby rozgonić choć na moment czarne chmury, gromadzące się obecnie nad Nerazzurrimi i ich trenerem, dla którego prasa już szuka zastępców. Wiele pisze się także o ewentualnej sprzedaży pakietu większościowego przez rozgoryczonego Ericka Thohira, ale ciężko traktować te doniesienia na poważnie. Fakty są takie, że atmosfera w klubie od dawna nie była tak gęsta jak teraz i zwycięstwo w najbliższym meczu jest czymś, czego Il Serpente niezwykle potrzebują. Żonglerka składem w wykonaniu Roberto Manciniego nie dziwi już nikogo, stąd trudności z wytypowaniem jedenastki, która rozpocznie spotkanie we Florencji. Jeżeli mamy jakichś pewniaków do gry, to są to Handanović, Murillo i Miranda. Wobec absencji Felipe Melo, wielce prawdopodobny jest występ Medela i jednego z dwójki Brozovic-Kondogbia w drugiej linii. W ataku mówi się o obecności Icardiego z Ederem i Perisiciem, ale są to tylko domysły, które w przypadku wyjściowych jedenastek Manciniego niejednokrotnie okazywały się być nietrafione.
Przewidywane składy:
Komentarze (13)
sorry ale jaki poziom klubu taki poziom komentarza na stronie wiec sie nie przyjebywac do mie.