
Polacy podejmowali w Warszawie reprezentację San Marino, którą pewnie ograli 5:0. Sprawdzamy kulisy tego wyjątkowego pod wieloma względami meczu eliminacji MŚ 2022
Polska wygrywa z San Marino, kwestia awansu na MŚ wciąż otwarta
Tym razem obyło się bez zaskoczeń i wpadek, a reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy pewnie pokonała San Marino. Wynik 5:0 uznać można za udany sprawdzian kilku rezerwowych graczy, którym selekcjoner dał szansę w tym meczu. Trzy punkty zostały nad Wisłą, lecz kwestia awansu na Mistrzostwa Świata w Katarze wciąż pozostaje otwarta. Jak grały pozostałe drużyny Grupy I 9 października i co musi się wydarzyć, by Lewandowski i spółka polecieli za rok do Kataru?
Aktualna sytuacja w Grupie I eliminacji do MŚ 2022
9 października swoje mecze rozegrały wszystkie ekipy, które walczą ze sobą w grupie I o awans na przyszłoroczny Mundial. Przypomnijmy, że bezpośredni awans należy się tylko zwycięzcy grupy, zaś reprezentacje zajmujące drugie miejsca spotkają się w dwustopniowych barażach. Celem minimum Polaków jest udział w barażach, gdyż pierwsze miejsce jest już raczej poza zasięgiem podopiecznych Paulo Sousy.
Reprezentacja Polski wygrywając swój mecz z San Marino miała szansę „wskoczyć” na drugą lokatę w grupie. Żeby się tak stało, grupowi rywale mieli zagrać „pod nas”, czyli najlepiej podzielić się punktami. Chodzi o spotkanie pomiędzy Węgrami i Albanią, które zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem gości.
Sytuacja w grupie skomplikowała się nieco na niekorzyść Polaków, którzy we wtorek 12 października podejmować będą w Tiranie reprezentację Albanii. Na tym etapie rozgrywek nie powinny nas interesować żadne kalkulacje – liczy się tylko zwycięstwo i komplet punktów.
Po wygranej nad Węgrami to właśnie Albańczycy zajmują aktualnie drugie miejsce w grupie. Z 15 punktami wyprzedzają „naszych” o jedno „oczko”. Stan punktowy tabeli Grupy I prezentuje się następująco:
Miejsce |
Reprezentacja |
Mecze |
Z |
R |
P |
Bilans |
Pkt. |
1 |
Anglia |
7 |
6 |
1 |
0 |
23-2 |
19 |
2 |
Albania |
7 |
5 |
0 |
2 |
11-6 |
15 |
3 |
Polska |
7 |
4 |
2 |
1 |
24-8 |
14 |
4 |
Węgry |
7 |
3 |
1 |
3 |
12-11 |
10 |
5 |
Andora |
7 |
1 |
0 |
6 |
4-19 |
3 |
6 |
San Marino |
7 |
0 |
0 |
7 |
1-29 |
0 |
Przed nami już tylko trzy mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2022, których gospodarzem będzie Katar. Warto przyjrzeć się szansom, jakie dają legalni polscy bukmacherzy na awans poszczególnych ekip do przyszłorocznego turnieju. Na stronie Probukmacher.pl znaleźć można komplet najciekawszych informacji dotyczących rynków bukmacherskich w Polsce, jak również ranking najlepszych bukmacherów. Zachęcamy do sprawdzenia aktualnej oferty zakładów na mecz Albania-Polska!
Polska – San Marino: pożegnanie Łukasza Fabiańskiego
Nie tak dawno temu Łukasz Fabiański ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery między bramkarskimi słupkami. Bramkarz na co dzień występujący w barwach West Ham United wystąpił w sumie w 57 meczach reprezentacji w latach 2006-2021. Uczestnik EURO 2008, 2016, 2020 oraz Mundialu 2006 i 2018 w swojej karierze rywalizować musiał o pierwszeństwo z Arturem Borucem czy Wojciechem Szczęsnym.
Mecz przeciwko San Marino na Stadionie Narodowym w Warszawie był ostatnim występem Fabiańskiego w koszulce z orzełkiem na piersi. Selekcjoner Paulo Sousa wystawił bramkarza od początku spotkania, by zmienić go w 57’ minucie. Nagradzany owacjami na stojąco Fabiański nie krył wzruszenia, gdy w bramce zastępował go debiutujący w kadrze seniorskiej Radosław Majecki.
Od kilku lat numerem jeden między słupkami reprezentacyjnymi jest jednak Wojciech Szczęsny. Wszystko wskazuje na to, że wróci on do bramki na mecz z Albanią, który odbędzie się już 12 października. Tymczasem kibice kadry narodowej pożegnali kolejnego zasłużonego piłkarza Biało-Czerwonych.
Polska – San Marino: sprawdzian przede wszystkim dla rezerwowych
Dla wspomnianego już Majeckiego, mecz z San Marino był debiutem w kadrze seniorskiej. Bramkarz AS Monaco na wypożyczeniu w Legii Warszawa ma jednak doświadczenie reprezentacyjne w kadrach juniorskich. Od 2014 roku do teraz występował w drużynach U-16, U-17, U-18, U-19, U-20, a obecnie U-21.
Majeckiemu, podobnie jak Fabiańskiemu, udało się w meczu zachować czyste konto. Prawdę mówiąc, bramkarze reprezentacji Polski nie mieli zbyt dużo do roboty podczas meczu z niżej notowanym rywalem. Pierwszy kontakt młodego bramkarza z piłką miał z resztą miejsce dopiero 20 minut po jego wejściu na boisko.
Paulo Sousa był pewny swego, gdy wystawiał „jedenastkę” na mecz z San Marino. Od pierwszego gwizdka na boisku zaprezentowało się kilku rezerwowych, których nie oglądamy zbyt często w biało-czerwonych koszulkach. Choć na boisku nie zabrakło też Roberta Lewandowskiego, Karola Świderskiego, Przemysława Frankowskiego czy Karola Linetty’ego.
Obok bardziej doświadczonych kolegów na boisku zaprezentowali swoje umiejętności również Robert Gumny, Michał Helik czy Kacper Kozłowski. W drugiej połowie meczu powracający po kontuzji Krzysztof Piątek zastąpił Mateusza Klicha, za Frankowskiego wszedł Bartosz Bereszyński, a w miejsce „Lewego” wbiegł Jakub Moder. Ostatnia zmiana należała do Adama Buksy, który zastąpił Karola Świderskiego.
Wynik? Zasłużone 5:0 dla reprezentacji Polski. Polacy zaczęli od bramki Świderskiego w 10’ minucie (asystował Przemysław Płacheta). Dziesięć minut później gola samobójczego zdobył Cristian Brolli. Kolejne bramki kibice w Warszawie obserwowali dopiero w drugiej połowie spotkania.
W 50’ minucie bramkarza gości pokonał Tomasz Kędziora po asyście Helika. W 84’ gola zdobył wchodzący na boisko Buksa, wykorzystując podanie Gumnego. Na koniec swoje trafienie dorzucił Piątek, który w doliczonym czasie gry zamienił podanie Kozłowskiego na bramkę.
Po meczu z San Marino jednego możemy być pewni: Paulo Sousa może nas znów zaskoczyć przy wyborze wyjściowej „jedenastki” na mecz z Albanią. Oprócz „pewniaków” ma do wyboru kilku ciekawych zmienników, którzy pokazali się z dobrej strony na Narodowym.
Choć bukmacherzy są zgodni co do większych szans Polaków w Tiranie, 12 października czeka nas prawdziwa bitwa o 3 punkty. Zwycięzca tego meczu poczyni bardzo ważny krok w stronę baraży o grę w Mistrzostwach Świata 2022. Oby Robert Lewandowski i spółka wrócili z Albanii z tarczą, a nie na tarczy.
Komentarze (0)