
W sobotę o godzinie 20:45, w ramach 33. kolejki piłkarskiej Serie A, Inter Mediolan rozegra spotkanie wyjazdowe z Fiorentiną.
Tytuł artykułu nie jest przypadkowy, w żadnym wypadku. Biorąc pod uwagę fakt, że Nerazzurri mieli w swoich rękach tuzin argumentów, by finalnie podczas kampanii 16/17 bić się o miejsce w Lidze Mistrzów, a kończą na żebraniu o punkty gwarantujące występy w Lidze Europy, tytuł wydaje się być nader trafiony.
Przyjście do klubu Stefano Pioliego miało odmienić losy zespołu i zapewnić marsz w górę tabeli. Tak też się stało: Inter przestał tracić punkty z drużynami z dołu tabeli, średnia zdobywanych oczek rosła w oczach, aż w głowie każdego z tifosi urosła myśl: zagramy w Lidze Mistrzów. Niestety, piękna bajka zdaje się nie mieć happy endu, bo obecnie okupowana przez nas lokata nie gwarantuje nawet występów w Lidze Europejskiej. Co więc poszło nie tak?
To dobre pytanie, które bez dwóch zdań zadawać sobie będzie nie jedna osoba w siedzibie Interu podczas letniej przerwy między sezonami. Czy Stefano Pioli spełnił pokładane w nim nadzieje? Czy jednak rozmiar kapelusza go przerósł? Zdania są podzielone i choć nie brakuje osób chwalących Włocha, tak samo liczne jest grono pasjonatów futbolu, którzy zarzucają mu karygodne występy przeciw zespołom z czołu tabeli. Ciężko się z nimi nie zgodzić, jeśli popatrzymy na to, jakie odnosiliśmy rezultaty w starciach z Milanem, Romą, Napoli czy Juventusem.
Joao Miranda w pojedynku z Federico Bernardeschim.
Jutrzejszy mecz, tak naprawdę, będzie tylko przedłużeniem marzeń o zapewnieniu sobie miejsca w europejskich pucharach w nadchodzącym sezonie. Będzie to jednak miejsce w tzw. "Europie B", rozgrywkach LE, w których w tym sezonie Inter się skompromitował. Stąd więc pytanie, czy należy się starać, by znów tam trafić? By jesienią podróżować do odległej Rosji, Kazachstanu czy Izraela? Drużyny nie grające w europejskich pucharach mają łatwiej w lidze - to fakt, nie opinia.
Jutro staniemy przed Fiorentiną, bezpośrednim sąsiadem w tabeli, będącym jednak na tyle daleko, że ewentualna porażka nie spowoduje spadku na 8. miejsce. Viola, podobnie jak Inter, gra w tym sezonie poniżej oczekiwań, dlatego przynajmniej starcie z prestiżowym (na papierze) rywalem, powinno stanowić wydarzenie w stolicy Toskanii.
Przewidywane jedenastki:
Fiorentina (3-4-2-1): Tatarusanu; Sanchez, Gonzalo, Astori; Chiesa, Vecino, Badelj, Maxi Olivera; Bernardeschi, Valero; Babacar;
Trener:Sousa.
Niedysponowani: Kalinic
Inter (4-2-3-1): Handanovic; D’Ambrosio, Medel, Miranda, Nagatomo; Kondogbia, Gagliardini; Candreva, Joao Mario, Perisic; Icardi.
Trener: Pioli
Niedysponowani: Ansaldi
Komentarze (7)
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.