
Alessandro Bastoni jest dziś dla Interu niezastąpiony, a przez to dużo bardziej eksploatowany w tym sezonie przez Simone Inzaghiego. Podobnie ma się sytuacja z De Roonem w Atalancie, a nad sprawą pochyla się dziś mediolańska La Gazetta.
Pozostający często w cieniu swoich bardziej komplementowanych w mediach kolegów z drużyny, Alessandro Bastoni jest najbardziej regularnym wyborem trenera Inzaghiego w sezonie 2024/25. Dziennikarze różowej gazety wskazują jednak na odstępstwo od reguły, którą w poprzednich latach było raczej rozważne dysponowanie energią obrońcy reprezentacji Włoch. Inter zawsze wyznawał zasadę dmuchania na zimne i mimo niepodważalnej pozycji podstawowego obrońcy swojej drużyny, Bastoni bardzo często jako pierwszy opuszczał boisko, lub pomijał poszczególne spotkania w trosce o swoje zdrowie i dyspozycję.
W poprzednim sezonie, Basto był ósmym zawodnikiem Interu jeśli chodzi o minuty spędzone na boisku (2924) w Serie A i pucharach. Inaczej sprawa ma się jednak w tym roku, a zawodnik ma już w swoich nogach 1460 minut gry. Wszystko to w obliczu potencjalnie 45 kolejnych meczów na kilku frontach do końca sezonu. Jako powody tak dużej różnicy i wzmożonej eksploatacji młodego Włocha, dziennikarze wskazują nie tylko na jego stale rosnącą rolę w zespole, ale też serię kontuzji, która ogranicza pole manewru Inzaghiego przy zestawianiu swojej trójki defensywnej (Pavard i Acerbi).
Komentarze (3)