
Wczoraj w wieku 82 lat zmarł Pele, legenda futbolu. Trzykrotny Mistrz Świata oraz sześciokrotny Mistrz Brazylii niemal całą swoją karierę spędził w Santosie, chociaż jak ujawnił Massimo Moratti - wcale tak nie musiało być. Brazylijczyk był bliski gry w Interze Mediolan.
- Kiedy przeczytałem o tym, że Pele był bliski AC Milanu w La Gazzetta dello Sport to byłem bardzo zaskoczony. Może i tak było, ale na pewno to Inter był pierwszym europejskim klubem, który miał tego zawodnika w swoich rękach. Pamiętam doskonale, że zakontraktowaliśmy Pele na sezon 1958/59, był wtedy młodzieńcem zdolnym zadziwić cały świat. Tata natychmiastowo wyprzedził konkurencję i zabezpieczył jego transfer uprzedzając inne zainteresowane kluby. Umowa została podpisana, pozostała kwestia zapłaty. Gdy dowiedzieli się o tym w Brazylii to ludzie oszaleli - prezydent Santosu padł nawet ofiarą ataku. To przestała być sprawa piłkarska, ale stała się sprawą sumienia. Dlatego też tata podarł kontrakt. Niechętnie musiał przychylić się do prośby prezydenta Santosu - po drugiej stronie słuchawki był człowiek, który bardzo obawiał się o swoje bezpieczeństwo.
- W późniejszym czasie ponownie podjęliśmy próbę zakontraktowania Pele, ale z powodu zamkniętych granic lub innego powodu do transferu nie doszło. Mieliśmy się ku sobie - Pele uważnie śledził Inter. W pewnym momencie pochwalił nawet naszego Mario Corso nazywając go jedynym Włochem, który byłby godnym członkiem drużyny Santosu oraz reprezentacji Brazylii. Mario zawsze był dumny z tych słów podobnie jak my wszyscy. To nie przypadek, że Mario został nazwany lewą nogą Boga - mówił Massimo Moratti.
A inspiração e o amor marcaram a jornada de Rei Pelé, que faleceu no dia de hoje.
— Pelé (@Pele) December 29, 2022
Amor, amor e amor, para sempre.
.
Inspiration and love marked the journey of King Pelé, who peacefully passed away today.
Love, love and love, forever. pic.twitter.com/CP9syIdL3i
Komentarze (1)