
"Jestem bardzo zaszczycony, że jestem tutaj, w dniu, w którym wspominamy wielkiego Giacinto. Był pierwszym zawodnikiem, który został później prezesem klubu. W 1995 roku sprowadziliśmy zawodnika, którego nikt nie znał, mimo że miał włosko brzmiące nazwisko. Od tamtej pory jest z nami do dziś, ale jako zawodnik trenuje najlepiej, jest charyzmatyczny, jest lepszy niż w pierwszym dniu w Interze."
"Być może nikt z nas myślał, że Javier wyrówna rekord Facchettiego, który był absolutnym mistrzem. Wyczyn Facchettiego poprawił tylko Bergomi, a teraz Javier stoi przed wielką szansą. Facchetti był wielkim człowiekiem, wielkim graczem. Kiedy słyszę jego nazwisko, czuję się dumny, że grał w naszym klubie."[hide]
"Jestem zadowolony, że jego syn Gianfelice jest z nami tutaj. On podtrzymuje swoje nazwisko, a także nazwę klubu z wielką, wrodzoną klasą."
Moratti opowiedział, w jakich okolicznościach zobaczył po raz pierwszy Javiera w akcji: "Pojawienie Zanettiego sprawiło mi wiele radości. Kiedyś dużo się mówiło o napastniku Ortedze, ale oglądając mecz Argentyny U-21 zostałem zauroczony pewnym obrońcą, który mijał wszystkich przeciwników bez straty piłki."
"Kilka miesięcy później, Inter kupił innego napastnika (Rambert), zapytano mnie, co dalej z tym obrońcą. Obejrzałem kilka jego występów i odpowiedziałem, że musimy go sprowadzić do Włoch w trybie natychmiastowym."
"Pamiętam jeszcze debiut Zanettiego na San Siro. Było to w meczu z Vicenzą. Pobiegłem do szatni i zapytałem jak się czuje po meczu, odpowiedział: 'Jestem przyzwyczajony do presji.' Do dzisiaj tak jest. Tamtego dnia wprowadziliśmy wielką osobowość i piłkarza do klubu."
Komentarze (2)