
To już oficjalnie koniec! Drogi Simone Inzaghiego i Interu Mediolan rozchodzą się. Decyzję podjęto na dzisiejszym spotkaniu, a po jego zakończeniu na oficjalnej stronie klubu pojawiła się oficjalna informacja o zakończeniu współpracy.
"Komunikat FC Internazionale Milano
Drogi klubu i Simone Inzaghiego rozchodzą się. Decyzję o zakończeniu współpracy podjęto za porozumieniem stron podczas spotkania, które odbyło się zaledwie kilka minut temu. Kadencja Simone Inzaghiego w Interze zostanie zapamiętana przez kibiców, zawodników, menedżerów i pracowników jako okres pełen pasji, profesjonalizmu i poświęcenia.
Sześć zdobytych trofeów — jedno Scudetto, dwa Puchary Włoch oraz trzy Superpuchary Włoch — to dorobek zgromadzony w ciągu czterech sezonów, który przywrócił klub na szczyt włoskiej i europejskiej piłki. Inzaghi dołączył do grona najbardziej zasłużonych trenerów w historii Nerazzurrich — obok takich postaci jak Herrera, Mancini, Trapattoni czy Mourinho. Podobnie jak oni, miał ogromny wkład w rozwój Interu i na zawsze zapisze się w historii jako trener, który poprowadził nas do zdobycia Drugiej Gwiazdy.
- W imieniu naszego akcjonariusza, firmy Oaktree, oraz całego klubu pragnę serdecznie podziękować Simone Inzaghiemu za wykonaną pracę, za pasję, jaką wkładał w codzienne obowiązki, a także za szczerość podczas dzisiejszej rozmowy, która doprowadziła do wspólnej decyzji o rozstaniu. Tylko ci, którzy razem każdego dnia walczyli o sukces, są w stanie prowadzić dialog tak szczery, jak ten, który odbył się dziś — powiedział na zakończenie spotkania prezydent Giuseppe Marotta. Football Club Internazionale Milano"
Komentarze (97)
Ps.
Obym się pomylił : mam nadzieję (pomimo licznych błędów i braku odwagi w stosunku do młodych zawodników Simone) że nie zatęsknimy za Interem Inzaghiego...
Forza INTER.
Inzaghi odszedł w pogoni za petrodolarami do podrzędnego- bogatego klubu mówiąc o tym piłkarzom przed najważniejszym meczem. Efekt: kompromitacja na oczach całego piłkarskiego świata i status gold diggera
.
Szkoda , żę nie poszedł drogą starszego kolegi zwłaszcza z terminem głoszeniem dobrej "nowiny" . Spierdolił tym cały efekt swojej całkiem niezłej pracy. Adios
No i przyszło...po trenera.
Po przegraniu wszystkiego co możliwe w tym sezonie musiało się to chyba tak skończyć. Projekt Szymona doszedł do ściany i szkoda, że ostatnim epizodem okazała się kompromitacja w LM.