
Po ponad roku od odejścia z Interu Gabriele Oriali przerwał milczenie i postanowił na łamach La Gazzetta dello Sport wyjawić kulisy swojego rozstania z Interem. Popularny Lele rozpoczął jednak od podziękowań pod adresem kibiców:
- Korzystając z okazji chciałbym przede wszystkim podziękować na łamach La Gazzetta dello Sport wszystkim kibicom, którzy okazywali mi wsparcie i wywiesili zadedykowany mi transparent na trybunach San Siro. Zdecydowałem się przerwać milczenie właśnie dla nich oraz pozostałych osób, które wysyłają mi wiadomości czy po prostu zaczepiają na ulicy pytając, dlaczego nie pracuję już w Interze.
No właśnie, nigdy nie tego nie wyjaśniłeś…
- Nie zrobiłem tego, ponieważ sam nie znam prawdziwych powodów tej decyzji i to po 30 latach spędzonych w Interze, w trakcie których myślałem, że zapracowałem sobie na większy szacunek i wiarygodność. A tymczasem zostałem zwolniony i nawet nie wiem dlaczego. Wiem jedynie, przez kogo musiałem odejść.
[hide]
To przez kogo odszedłeś?
- Po odejściu Mourinho prezydent Moratti dał się przekonać Brance i innym działaczom, którzy chcieli realizować nowy projekt już beze mnie.
Benitez przychodząc do Interu, przyprowadził ze sobą Carboniego: to przez niego musiałeś odejść?
- Nie, Carboni nie zajął mojego stanowiska w klubie. Jeżeli ktoś uważa, że musiałem odejść przez Carboniego, jest w błędzie.
Nie prosiłeś Morattiego o wyjaśnienie motywów rozstania?
- Rozmawiałem z nim zarówno przed jak i po rozstaniu. Nawet kilka dni temu, za pośrednictwem telewizji, potwierdził, że darzy mnie szacunkiem. Być może po upływie czasu zrozumiał wiele rzeczy, ale po prostu nie mógł już niczego cofnąć.
Ale przecież współpracowałeś z Brancą, nie mogliście nadal wspólnie realizować tego projektu?
- Patrząc na to, co działo się w klubie w ostatnich szesnastu miesiącach, cieszę się, że nie byłem częścią tego projektu.
Jakie błędy popełniono?
- Błędy wynikające z braku doświadczenia i zbyt dużej pewności siebie w fazie planowania. Nie jest łatwo być działaczem w takim klubie jak Inter i nikt nie może myśleć, że wie już wszystko, skoro brakuje mu doświadczenia.
Jaki był największy błąd?
- Benitez był nowym trenerem, potrzebował przy sobie wsparcia ze strony osoby, która doskonale zna to środowisko. Poza tym nie można zmieniać czterech trenerów w ciągu dwóch sezonów. Nie mam nic przeciwko Gasperiniemu, ale przecież wszyscy doskonale wiedzieli jak grają prowadzone przez niego zespoły. Dlaczego więc zmarnowano czas, a nie zatrudniono od razu Ranieriego, który też był do wzięcia w czerwcu? Tak poważne i częste zmiany powodują zamieszanie, nie tylko taktyczne, ale też w głowach samych piłkarzy, którzy tracą punkty odniesienia. Nawet mistrzowie z Barcelony mieliby mętlik w głowie, gdyby pracowali z czterema różnymi trenerami w tak krótkim czasie.
Gdyby Moratti złożył Ci teraz ofertę, wróciłbyś?
- Inter na zawsze będzie w moim sercu, więc kto wie. Teraz jednak nie ma ku temu warunków, a ja nie jestem osobą, która stawiałby ultimatum. Od momentu odejścia nie pojawiłem się nawet ani razu na stadionie, mimo, że Moratti przesłał mi karty wstępu. Chciałem uniknąć problemów, jakie mogłaby wywołać moja obecność. Ale ponieważ ciągle jestem wielkim kibicem Interu mam nadzieję, że ta przerwa na reprezentacje pomoże zespołowi wrócić na właściwe tory.
Jakie powinny być cele na ten sezon?
- Trzeba być realistami. W Lidze Mistrzów poziom jest zbyt wysoki. W Serie A celem minimum powinno być trzecie miejsce. Ale teraz trzeba o tym zapomnieć, ponieważ miejsce w tabeli jest niepokojące i trzeba jak najszybciej zacząć punktować, aby opuścić jej dolne rejony.
Kto zdobędzie scudetto?
- Milan lub Juve. Bardzo podoba mi się również Napoli, ale zbyt dużo kosztuje ich udział w Lidze Mistrzów. Trzeba też uważać na Lazio i Udinese, to z pewnością zespoły, których nie wolno lekceważyć.
A jakie są Twoje plany na najbliższy czas?
- Otrzymałem trzy-cztery oferty. Jednak w okresie od stycznia do czerwca wolałem wyjechać do Manchesteru, do Manciniego i przy okazji zrobiłem kurs języka angielskiego. Mancini wykonał fantastyczną pracę zmieniając mentalność zawodników oraz metody szkoleniowe, do jakich byli przyzwyczajeni w Anglii. Nie mam nic przeciwko pomysłowi, by ponownie współpracować właśnie z Mancinim.
Komentarze (27)
<img src="/files/emoticons/18" alt="<hold>" /> <img src="/files/emoticons/8" alt="
(jak np. z przeoczeniem, że Forlan nie może grać w LM). Co za żenujący ludzie tutaj pracuja...
<br />
Tak powinno być, a mamy Brancę i dół tabeli <img src="/files/emoticons/23" alt="<ban!>" />
<br />
Zresztą Branki powinno nie być od dnia, w którym z klubu wyleciał wuefista Gasperini... Oriali to osoba, które niesamowicie brakuje w naszych szeregach. Mieliśmy naprawdę bardzo dobrego działacza... a teraz mam pseudodziałacza. Przykre, ale prawdziwe.
<br />
<br />
No choć jeden szczerze gada