
Szef bezpieczeństwa Mediolanu wzywa Inter i Milan do skupienia się na restrukturyzacji San Siro ostrzegając, że istnieją poważne problemy z ich planami na budowę obiektów w Rozzano i San Donato.
Oba kluby rozpoczęły swoje projekty poza granicami miasta po tym, jak szereg problemów biurokratycznych sprawił, że Stadio Giuseppe Meazza nie może zostać przekształcone w nowoczesną arenę. Wykluczono także możliwość jego zburzenia, aby obok wybudować nowy obiekt.
AC Milan w celu budowy "nowego domu" zakupił tereny w obszarze San Donato, Inter natomiast nabył grunty w Rozzano. Firma WeBuild wyszła przed szereg i zapewniła, że jest w stanie przeprowadzić radykalną przebudowę obecnego obiektu jednocześnie umożliwiając obu klubom możliwość gry na stadionie w trakcie remontu przez większość sezonu.
Władze miasta naciskają, aby te zaakceptowały ten pomysł. Szef bezpieczeństwa Mediolanu, Marco Granelli, wskazał potencjalne luki w ich planach.
- Wierzymy, że miasto Mediolan ma to, czego potrzeba, aby zaoferować Milanowi i Interowi lepsze możliwości niż ktokolwiek inny. Są tacy, którzy chcą udać się do San Donato, gdzie na ma transportu publicznego, podczas gdy w Mediolanie mamy metro. Aby zbudować nowe drogi musieliby wykopać część terenów zielonych.
- Ważne jest, aby być ostrożnym i wybierać obszary, które są funkcjonalne. Każdego dnia meczowego na San Siro przybywa w tym samym czasie 60-70 tysięcy ludzi, nie jest to coś, co można po prostu zaimprowizować.
- Było wiele sugestii od nas i klubów. Pracowałem już z WeBuild przy budowie linii metra M4 i doceniłem ich kompetencje. Potrzebujemy kompetentnych ludzi odpowiedzialnych za pewne rzeczy.
- Nie podam procentu szans, ale myślę, że mamy to, czego potrzeba, aby to zadziałało. Jeśli chodzi o atrakcyjność i usługi możemy zapewnić elementy, których inni nie mogą. Ludzie nie mogą myśleć, że wyprowadzka pozbawi ich problemów. Widzimy to na przykładzie San Donato.
Komentarze (8)