
Spora fala krytyki spadła na Gorana Pandeva po piątkowym starciu z Brescią. Macedończyk nie ma jednak zamiaru rozpamiętywać tamtego spotkania i już skupia się na pojedynku z Bayernem, w którym marzy mu się odegrania decydującej roli:
- Chciałbym zdobyć bramkę na wagę awansu. Po tym, jak nie zdołałem pokonać bramkarza Brescii dałbym wszystko, aby trafić do siatki w meczu pucharowym. Wybiegnięcie na boisku we wtorkowym meczu stało się niemal moją obsesją. Chcę awansować do ćwierćfinału. To interesuje mnie bardziej niż zdobycie gola, który może paść po strzale głową, nogą, czymkolwiek, to bez znaczenia.
- Krytyka z ostatnich miesięcy? Nie dotknęła mnie zbyt mocno. Przez sześć miesięcy grałem w Interze na najwyższym poziomie, po tym, jak trafiłem z Lazio, w którym nie trenowałem. Teraz czuję się już dobrze, z moją nogą jest coraz lepiej, także dzięki pracy, jaką wykonałem z trenerem od przygotowania fizycznego – Rapettim. Odzyskałem w końcu pewność siebie.
- Jesteśmy Interem. Nasz zespół jest przyzwyczajony do tego typu meczów i nasi kibice zasługują na to, abyśmy pokonali Bayern. Spotkanie w Monachium będzie jak finał w Madrycie. Jeżeli zagramy tak, jak na Inter przystało, na pewno awansujemy. Naszym celem będzie zaatakowanie rywala od pierwszych minut i strzelenie bramki. Nastawienie psychiczne będzie odgrywała istotną rolę. Scudetto? Przed nami dziewięć finałów w lidze, w tym derby. Nie, przepraszam: dziesięć finałów, ponieważ wcześniej jest Bayern.
Komentarze (27)
Byłoby pięknie <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
jak narazie nie pokazal wiecej niz pro noob.