
Inter Mediolan o krok od zakwalifikowania się do rozgrywek Ligi Europejskiej! Po zwycięstwie na wyjeździe z FC Parma 2:0 ekipa z Mediolanu umocniła się na 5. pozycji, która gwarantuje start w europejskich pucharach. Gole w dzisiejszym spotkaniu to zasługa Rolando oraz Freddy'ego Guarina.
Początek spotkania nie obfitował w ciekawe sytuacje. Pierwsze minuty to głównie zapoznawanie się z przeciwnikiem po obu stronach. Jako pierwsi inicjatywę przejęli gospodarze, którzy po dziesięciu minutach starali się zepchnąć Il Biscione do defensywy. Znakomitą okazję w 9 minucie miał były zawodnik Interu, Antonio Cassano. Popularny Fantantonio uderzył z główki po rzucie rożnym, jednak refleksem w tej sytuacji wykazał się Samir Handanović. Kilka minut później Cassano znów miał okazję, jednak uderzył niecelnie. Przez kolejne 15 minut to Parma wykazywała większą inicjatywę i to właśnie gospodarze byli bliżej zdobycia bramki, jednak ich akcje były mało składne. Sygnał do ataku w ekipie Nerazzurrich dali Hernanes i Mauro Icardi. Pierwszy z nich dośrodkował z rzutu rożnego, a Argentyńczyk skierował futbolówkę w światło bramki, jednak piłkę sparował Mirante. Była to 29 minuta spotkania, a już pięć minut później swoją okazję miał kapitan Interu, Esteban Cambiasso, który minimalnie chybił. Po tych sytuacjach stopniowo kontrolę znów przejmowała Parma. Kilka wrzutek w pole karne przeciwnika nie były straszne defensorom Ineteru, nadeszła jednak 43 minuta spotkania i wtedy błąd popełnił Walter Samuel, który bezmyślnie zfaulował Marco Parolo. Do jedenastki podszedł Cassano, ale kapitalnym instynktem popisał się Handanović, który wychwycił strzał Włocha. Po tym zdarzeniu w końcówce przycisnęli podrażnieni goście, ale sytuacji nie wykorzystali Cambiasso, a następnie zbyt panicznie zachował się Icardi.
Druga połowa rozpoczęła się wysokiego przytupu. Kilka minut po wznowieniu gry czerwony kartonik ujrzał obrońca Parmy Gabriel Paletta, natomiast chwilę po tej sytuacji padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Do rzutu wolnego podszedł Hernanes, ten wrzucił piłkę w pole karne, gdzie niepilnowany był Rolando. Portugalczyk z pełną swobodą skierował piłkę w lewy górny róg bramki Mirante i tak oto otwarty został wynik meczu. Drużyna gospodarzy po dwóch brutalnych ciosach nie zamierzała się jednak poddać. Stopniowo przemieszczali się z defensywy do ataku, jednak Inter w pełni kontrolował przebieg spotkania. W 55 minucie okazję miał Lucarelli, który uderzył w poprzeczkę, a kilka minut później Biabiany wywołał niemały zamęt w szesnastce Nerazzurrich, ale Parolo, który otrzymał piłkę od Francuza znacząco się pomylił. W kolejnej fazie meczu gra się wyrównała, mogliśmy oglądać dużo walki w środku pola i doszło do kilku spięć pomiędzy piłkarzami. Dziesięć minut przed końcem świetnym rajdem prawą stroną popisał się Zanetti, jednak Palacio, który już czekał na piłkę w polu karnym zagalopował się i futbolówka przeszła obok niego. Gdy spotkanie zbliżało się ku końcowi fantastycznym uderzeniem z około 20 metrów popisał się Freddy Guarin. Kolumbijczyk skierował piłkę w prawy dolny róg bramki Mirante i ustalił wynik spotkania. Kilka minut później rozległ się końcowy gwizdek, Inter pokonał Parmę 2:0 i uciekł ekipie Roberto Donadoniego w tabeli na 5 punktów, co na 4 kolejki przed końcem sezonu jest sporą zaliczką.
PARMA: 83 Mirante; 2 Cassani, 6 Lucarelli, 29 Paletta, 3 Molinaro; 5 Gargano, 32 Marchionni, 16 Parolo; 7 Biabiany, 17 Palladino, 99 Cassano
Ławka rezerwowych: 1 Pavarini, 91 Bajza, 18 Gobbi, 19 Felipe, 35 Rossini, 20 Obi, 24 Munari, 30 Acquah, 9 Cerri, 11 Amauri, 23 Schelotto, 26 Mauri
Trener: Roberto Donadoni
INTER: 1 Handanovic; 14 Campagnaro, 25 Samuel, 35 Rolando; 33 D'Ambrosio, 88 Hernanes, 19 Cambiasso, 10 Kovacic, 55 Nagatomo; 8 Palacio, 9 Icardi
Ławka rezerwowych: 12 Castellazzi, 30 Carrizo, 4 Zanetti, 6 Andreolli, 13 Guarin, 17 Kuzmanovic, 21 Taider, 20 Botta, 22 Milito
Trener: Walter Mazzarri
Sędzia: Rocchi
Komentarze (21)
wejdz sobie na livesports.pl i kliknij na nasz mecz. tam wszytko bedziesz mial
pzdr!
Dobrze że odczarowaliśmy Parmę.
Teraz Milan drepcze po piętach.
Pozdr.
P.s. Kova coraz pewniej, mam nadzieję, że niedługo w końcu coś strzeli