Młody talent Interu Mediolan, Lorenzo Pirola, na spokojnie podchodzi do swojej kariery. Wie, że jeszcze nic nie osiągnął i musi pozostać z nogami na ziemi, żeby jego kariera nabrała słusznego rozpędu. Między innymi o tym rozmawiał z dziennikarzami La Gazzetta dello Sport.
- W swojej karierze mam zapisane trzy ekscytujące momenty, ale wiem że niczego jeszcze nie osiągnąłem i kluczowym będzie teraz pozostać przyziemnym i nie chodzić z głową w chmurach.
- Conte sprawił, że czułem się częścią grupy pomimo tego, że byłem najmłodszy. Zawsze czułem, że we mnie wierzy i byłem zachwycony, kiedy wspomniał o tym jak mnie ceni podczas konferencji prasowej.
- Moja inspiracja? Skład Interu z czasów tripletty. Byłem szalony na punkcie gry Waltera Samuela, ale dorastałem studiując grę Sergio Ramosa i podczas treningów bardzo wspierają mnie doświadczeni Stefano de Vrij oraz Milan Skriniar.
- Debiut w U21? Byłem powołany do U20, ale część chłopaków z wyższej grupy wróciła do domu z powodu COVIDu, wtedy powiedziano że część z nas zostanie przesunięta grupę wyżej, aby zagrać z Irlandią. Debiut był zaskakujący, ale zapamiętam go do końca życia. Gra dla reprezentacji Włoch to marzenie każdego dziecka. Nie śpieszę się, wiem że przede mną długa droga, ale wierzę z całego serca, że wystąpię w pierwszej drużynie Włoch.
Komentarze (3)