
Niespełna pięć dni po zapierającym dech w piersiach odwróceniu losów półfinałowego starcia z Barceloną, Inter czeka pojedynek w stolicy Piemontu, gdzie podejmie ich Torino. Nerazzurri zdobyli uznanie całej Europy po awansie do finału Champions League, ale na krajowym podwórku tracą 3 punkty do liderującego Napoli. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki.
Torino rozgrywa do tej pory całkiem udany, jak na swoje możliwości, sezon. Kampania 2024/25 nie skończy się wprawdzie dla drużyny z Piemontu walką o miejsca uprawniające do gry w europejskich pucharach, ale kluczowe jest dla naszych najbliższych rywali przede wszystkim święty spokój. Torino na żadnym etapie sezonu nie wplątało się w walkę o utrzymanie, a wisienką na torcie byłoby zapewnienie sobie na koniec sezonu miejsca w górnej połowie ligowej tabeli. Głównymi rywalami do walki o 10. miejsce są obecnie dla turyńczyków Como i Udinese. Torino nie wygrało jednak z Interem u siebie w 14 z 20 ostatnich spotkań w Serie A.
Granata rzutem na taśmę zremisowała swój ostatni mecz ligowy, w którym rywalem była walcząca o utrzymanie Venezia. Wykorzystany karny Vlasicia dał nie tylko cenny punkt, ale pozwolił też Torino na utrzymanie się w wąskim gronie drużyn, które w 2025 roku nie poniosły jeszcze porażki na własnym stadionie (Bologna, Napoli, Roma). Podopieczni Vanoliego są niepokonani od 9 ligowych spotkań u siebie, a ewentualne zatrzymanie Interu da im najlepszą tego typu serię od 1995 roku. Do zdrowia na to spotkanie wróci Karol Linetty. Z przodu postraszy trio Elmas, Vlasić, Adams. Od poprzedniej rundy Torino radzić musi sobie za to bez kontuzjowanego Duvana Zapaty.
Inter zachwycił Europę, ale to nie da mu dodatkowych punktów we Włoszech. Prowadzone przez Antonio Conte, Napoli wybiegnie na boisko trzy godziny po meczu Il Biscione z Torino, a podopieczni Inzaghiego muszą zrobić wszystko, aby nałożyć na lidera tabeli dodatkową presję. Na bok odłożyć trzeba będzie marzenia i plany związane z wywalczonym europejskim finałem, a za najtrudniejszego rywala uznać nie czekające na swoje najważniejsze trofeum PSG, a właśnie dobrze dysponowane Torino. Wszystko to w obliczu 120 minut rozegranych we wtorek, co po raz kolejny wymusi z pewnością kilka rotacji w składzie.
Inter udowodnił, że potrafi wygrywać tego typu spotkania w przemeblowanym składzie już w pojedynku z Hellasem, ale uwagę przykuwa kilka niepokojących statystyk. Po zanotowaniu serii 8 wygranych meczów wyjazdowych, w 2025 roku Nerazzurri wygrali tylko jedno spotkanie w delegacji na siedem rozegranych. Inter jest też jednym z dwóch klubów pierwszej dziesiątki tabeli, który nie zanotował jeszcze w tym roku dwóch czystych kont z rzędu. Nerazzurri muszą wykrzesać zatem z siebie nie tylko zapasy siły fizycznej, ale też koncentracji. Wobec stoczonej ostatnio morderczej walki z Barceloną, do głowy trenera z pewnością przyjdą przed tym meczem takie nazwiska jak Arnautović, Asllani, Zalewski, czy Correa.
Prawdopodobne składy:
Torino - Milinkovic-Savic; Walukiewicz, Maripan, Coco, Biraghi; Gineitis, Casadei; Lazaro, Vlasic, Elmas; Adams
INTER - Sommer; Bisseck, De Vrij, Augusto; Darmian, Barella, Asllani, Zielinski, Dimarco; Correa, Arnautovic
Forma obu drużyn:
Torino - DDLWLD
INTER - WDWLLW
Transmisja TV:
Eleven Sports 2 HD
Komentarze (8)
Walka o scudetto jeszcze trwa.
Chociaż priorytetem jest finał LM.