28 lipca o 21:45, na Stadio Giuseppe Meazza odbędzie się mecz 37. kolejki Serie A, pomiędzy Interem, a Napoli. Oba zespoły walczą już teoretycznie tylko o miejsce w tabeli. Czy fakt ten spowoduje obniżenie jakości widowiska, czy może przyczyni się do większej jego atrakcyjności przez brak wzmożonej presji na zawodnikach?
Juventus znowu wygrał Scudetto. Patrząc na wyniki konkurencji, nadzieja na przerwanie panowania ekipy Bianconerich pozostawała żywa dłużej niż można było się spodziewać. Przed tym meczem nie mamy już jednak żadnych złudzeń, że w tym sezonie pozostaje nam tylko powalczyć o drugie miejsce w tabeli. Ostatnie wyniki Nerazzurrich pozostawiają wiele do życzenia. Niesmak po zaprzepaszczeniu w prosty sposób szansy na mistrzostwo będzie z pewnością choć trochę mniejszy, jeśli uda się wygrać spotkania z Napoli oraz Atalantą. Zwycięstwa w obu starciach tworzyłyby również lepszą perspektywę przed batalią o Ligę Europy.
Napoli wygrało Coppa Italia i jest pewne awansu do mniej prestiżowego z europejskich pucharów. Dla nich też pozostała już tylko walka o pozycję w tabeli, a co za tym idzie o pieniądze z tym związane. Mecze z Interem i Lazio, mogą mieć też wpływ na nastawienie przed rewanżowym spotkaniem z Barceloną w Lidze Mistrzów. Pokonanie dwóch drużyn z czołówki tabeli, pomimo ich wątpliwej formy, podbudowałoby Neapolitańczyków przed prawdopodobnie niełatwym starciem z Dumą Katalonii.
Z powodu kontuzji w meczu nie wystąpią Stefan de Vrij, Matias Vecino oraz Stefano Sensi po stronie Interu oraz Dries Mertens i Kostas Manolas po stronie Napoli. Spory ból głowy przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na ten mecz może mieć Antonio Conte, gdyż z powodu nadmiaru żółtych kartek z gry wykluczony jest Roberto Gagliardini. Pomocnik do tej pory był jedynym graczem Nerazzurrich oprócz Handanovicia, który rozpoczynał każdy ligowy mecz po restarcie od pierwszej minuty.
Komentarze (9)