Napędzony wywalczeniem w szalonych okolicznościach remisu w meczu 1/8 Ligi Mistrzów, lider włoskiej Serie A Juventus podejmie na własnym stadionie, grający ostatnio w kratkę Inter Mediolan. Początek spotkania o godzinie 20:45, rozjemcą na turyńskim Juventus Stadium będzie Gianluca Rocchi.
Come-back jakiego dawno w rozgrywkach o puchar Ligi Mistrzów nie było - takie głosy dziennikarzy i kibiców można było wyczytać po wtorkowej potyczce Starej Damy z Bayernem Monachium. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2, mimo tego że po godzinie gry na tablicy wyników widniał rezultat 0:2. Juventus dał sobie nadzieje na dalszą walkę w Monachium, stracił przy tym jednak prawdopodobnie Claudio Marchisio, który ma opuścić Derby Włoch z powodu kontuzji. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce może zająć nasz stary znajomy - Hernanes, któremu nie szczędzono pochwał po tym jak pojawił się na placu gry w drugiej połowie wspomnianego meczu w środku tygodnia.
Bianconeri ogólnie mogą rok 2016 zaliczyć póki co do tych "wymarzonych" i nawet dwa remisy - z Bayernem w LM i ostatnio Bologną w Serie A - nie zmienią tej oceny. Komplet zwycięstw w pozostałych spotkaniach, siła, zdecydowanie i determinacja prezentowana na murawie daje Juve pełne prawo do bycia zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu. W świetnej formie znajduje się Paulo Dybala, który z pewnością napsuje krwi obronie Interu. Dodatkowym języczkiem u wagi będzie fakt, że w zeszłym tygodniu Dybala przyznał w wywiadzie dla Corriere dello Sport, że w czasie mercato był w kontakcie z trenerem Mancinim, jednak ostatecznie odrzucił ofertę Interu.
W Mediolanie nastroje zdecydowanie odmienne. Właściwie patrząc na wyniki i dorobek punktowy obu zespołów z roku 2015 i po przerwie świątecznej w 2016 - nasuwa się skojarzenie z filmem "Kosmiczny Mecz" gdzie potwory wyssały z zawodników talent i chęć gry. Niestety to Juve jest w tej bajce ekipą Monstars, a Inter zgrają zagubionych zawodników, którzy sami są zdziwieni dlaczego im nie idzie. Tym bardziej wielu kibiców liczy, że ostatnie zwycięstwo 3:1 z Sampdorią po wcześniejszym tygodniowym zakoszarowaniu w Appiano będzie przełomem, który pozwoli uratować sezon. Uratować ponieważ jeszcze niedawno wskazywano, że ten mecz na przełomie lutego i marca może być kluczowym w walce o Mistzostwo. Inter na własne życzenie uczynił go jednak kluczowym, ale w walce o miejsce na podium.
Roberto Mancini ma do dyspozycji niemal pełną kadrę zawodników, na trybunach zasiądzie jedynie Marcelo Brozović - Chorwat pauzuje za żółte kartki. Zarząd Ligi przyjął za to odwołanie od zawieszenia Kondogbii i ten będzie do dyspozycji Manciniego. Trudno przewidzieć skład jaki desygnuje do gry Włoch na ławce Interu. Na swoje premierowe trafienie w czarno-niebieskiej koszulce nadal czeka Eder, który wygryzł (on lub klauzule w kontraktach) już raczej na dobre ze składu Joveticia i/lub Ljajicia. Pewniakiem jest jak zwykle Handanovic, duet stoperów Miranda-Murillo i Icardi, który strzelał w ostatnim meczu z Sampą.
Do pokonania Juve, czy w ogóle nawiązania równej walki (ostatni mecz zakończył się zatrważającym 0:3) będzie potrzebne kilka czynników: dobra dyspozycja zespołu, wstrzelenie się z wyjściową jedenastką Mancio, sporo szczęścia i zmęczenie przeciwnika graniem co trzy dni. Nie takie rzeczy już widzieliśmy. FORZA INTER!
Przewidywane składy:
JUVENTUS: Buffon; Barzagli, Bonucci, Chiellini; Lichtsteiner, Sturaro, Hernanes, Pogba, Alex Sandro; Dybala, Mandzukic
INTER: Handanovic; Nagatomo, Murillo, Miranda, D'Ambrosio; Biabiany, Medel, Kondogbia, Perisic; Eder, Icardi
Ostatnie pięć spotkań:
27/01/2016 Juventus 3:0 Inter
18/10/2015 Inter 0:0 Juventus
16/05/2015 Inter 1:2 Juventus
06/01/2015 Juventus 1:1 Inter
02/02/2014 Juventus 3:1 Inter
Kartka z kalendarza:
Transmisje TV:
Komentarze (17)
Juve mocne, ale jest do ogrania, wiadomo, że będzie cholernie ciężko, ale mam nadzieję, że nasi pokażą że im zależy i powalczą w tym meczu