
Tuż po trwającej właśnie przerwie reprezentacyjnej Inter czeka pierwszy maraton spotkań rozgrywanych co trzy dni. Na pierwszy ogień pójdzie ligowe starcie z Samdporią, a następnie premierowy mecz w tej edycji Ligi Mistrzów - spotkanie z Realem Madryt.
Simone Inzaghi mocno trzyma kciuki za to, żeby wszyscy jego podopieczni wrócili ze zgrupowań bez kontuzji. Szczególnie późny powrót graczy z Ameryki Południowej przysparza trenerowi Nerazzurrich mocny ból głowy. Zawodnicy z tamtego rejonu, czyli Lautaro Martinez, Joaquin Correa, Arturo Vidal i Matias Vecino pojawią się w Appiano Gentile dopiero w przyszłą sobotę, czyli w przeddzień spotkania z Sampdorią.
Dlatego wiele wskazuje na to, że na spotkanie z ekipą Blucerchiatich, 45-letni szkoleniowiec desygnuje taką samą linię ataku, jak na mecz 1. kolejki obecnego sezonu, czyli duet Edin Dzeko i grający za jego plecami Stefano Sensi. Wszystko wskazuje na to, że Martinez i Correa rozpoczną niedzielne starcie na ławce rezerwowych i w spokoju będą przygotowywać się do meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. W pierwszym składzie przeciwko Sampdorii wyszedłby również Hakan Calhanoglu, który potem starcie z ekipą Królewskich miałby rozpocząć na rezerwie. Jego miejsce w składzie miałby wtedy zająć Arturo Vidal. Taki scenariusz przedstawia w dzisiejszym wydaniu Corriere dello Sport.
Komentarze (5)