
Andrea Ranocchia wystąpił od pierwszych minut w towarzyskim meczu Włoch z reprezentacją Polski. Obrońca Nerazzurri rozmawiał z dziennikarzem Inter Channel o ponownej grze:
- To był długi czas kiedy nie mogłem wystąpić, ale teraz jestem szczęśliwy. Wygraliśmy, więc myślę, że wszystko poszło dobrze.
Ranocchia skomentował także wydarzenie, które doprowadziło do podyktowania dla reprezentacji Polski rzutu karnego: Mogę powiedzieć, że jest to jedno z tych, które mogło zostać podyktowane. To było jak wyzwanie, graliśmy w końcu na ich terenie...
[hide]
Pazzini z Balotellim zagrali razem w ataku: Myślę, że dobrze sobie poradzili. Mamy bardzo silną grupę i ktokolwiek gra dobrze jest klasą samą w sobie.
Prandelli powiedział, że Włosi grają dla siebie i nie przeciw czemuś albo komuś: To prawda, dobrze gramy i zawsze mamy z tego dużo zabawy, gdziekolwiek się zbierzemy.
Jutro reprezentacja Włoch będzie trenowała w Lamezie, która została zajęta przez klan mafii: To jest trudny moment dla naszego kraju, ale dobre jest to, że wysyłamy pozytywne sygnały. Jedziemy do Lamezy z cudowną inicjatywą.
We wtorek Ranocchia będzie musiał zatrzymać Suareza, który zdobył przeciwko Chile cztery bramki: To będzie ciężkie wyzwanie, ale także bardzo interesujące. Staniemy naprzeciw przeciwnika z takim samym nastawieniem jak w ostatnim naszym meczu. Utrudnimy im życie.
Komentarze (0)