
Inter Mediolan zremisował dziś bezbramkowo z Napoli w ramach 35. kolejki Serie A. Oto co o tym spotkaniu sądzą nasi redaktorzy:
AlwaysRemember: Mecz od pierwszych minut toczył się w szybkim tempie. Pozytywnie wystawiona jedenastka, która uraczyła nas Kovaciciem od pierwszej minuty. Chorwat swojej szansy nie zmarnował i regularnie popisywał się jakąś świetną piłką do partnerów lub skutecznym dryblingiem. Parodią w grze na skrzydle był występ Yuto Nagatomo. Na plus dzisiaj chyba zasługuje to, że wszedł na linię strzału Higuaina. Marnie zaprezentował się Mauro Icardi, który do momentu kontuzji nie istniał, potem zresztą też, aż w końcu "chwalebnie" został zmieniony na...Zdravko Kuzmanovicia. Ta decyzja była bardzo niemądra, żeby nie powiedzieć inaczej, chociaż słowa same cisną się na klawiaturę. Pod względem gry D'Ambrosio - byłem pod wrażeniem. Włoch świetnie radził sobie na skrzydłach. Hernanes dzisiaj trochę mniej aktywny, jednak nadal na w miarę wysokim poziomie. Sędziowanie w pierwszej połowie powaliło żółtą kartką za faul Martensa na Palacio, który wychodził na czystą sytuację. Wielkie "propsy" dla Andreollego i Ranocchii, rządzili i dzielili w defensywie. Podsumowując - od początku Inter walczył o zwycięstwo, widać duże braki w defensywie. Spotkanie rozpoczęte świetną oprawą zabił później Walter Mazzarri decydując się na całkowitą obronę.
Sinolog: Obawiałem się wyniku dzisiejszego spotkania ze względu na „dziury”, które nasz zespół posiadał w swojej formacji obronnej. Grający w obronie Ranocchia i Andreolli nie byli dla mnie gwarantem solidności, jednak szczególnie gra tego drugiego bardzo pozytywnie mnie dziś zaskoczyła. Andreolli rozegrał świetne zawody, a jego interwencja przy próbie strzału w wykonaniu Higuaina utwierdziła mnie w przekonaniu, że pomimo wielu słów krytyki jest to solidny obrońca. Włoch potrafi zachować zimną krew w ważnym momencie meczu i nie boi się zaryzykować wślizgu na pograniczu własnego pola karnego, a co najważniejsze robi to pewnie i skutecznie .
Kolejnym jasnym punktem dzisiejszego spotkania okazał się Chorwat Mateo Kovacic. Nasz utalentowany pomocnik po raz kolejny pokazał, że jego miejsce jest w wyjściowej jedenastce. Podania Mateo były dziś z najwyższej półki i szkoda, że żaden z kolegów nie wykorzystał stworzonych przez niego sytuacji, by zapewnić Interowi trzech punktów.
Niestety były to jedyne pozytywy związane z dzisiejszym spotkaniem. Inter, co prawda był w stanie stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, to był dziś bardzo nieskuteczny, a decyzje personalne trenera Mazzarriego całkowicie zmniejszyły nasze szanse na wygranie tego meczu.
Dominho: Mecz z Napoli otworzył cykl trudnej trylogii spotkań jaka czeka Inter. „Nerazzurri” wciąż muszą walczyć o udział w rozgrywkach Ligi Europejskiej i punkty z mocnymi rywalami. Poczynając od najtrudniejszego z tej paki – wicemistrza z Neapolu. Walter Mazzarri musiał dziś zakleić dziurę w obronie. Brak Juana Jesusa, Waltera Samuela i Rolando sprawił, że do składu wskoczył Marco Andreolli. Zadanie z cyklu „na chwilę” go nie przygniotło, jak na swoje możliwości wypadł nieźle. Obronie, którą dyrygować miał Andrea Ranocchia zdarzały się jednak błędy – również naczelnemu dryblerowi. „Żaba” choć w zdecydowanie lepszej formie niż kilka miesięcy temu wciąż notuje pomyłki, zdarza mu się rzucać „na raz” na rywala. Błędy Andreollego – z przypadku znajdującego się w Mediolanie, grającego dziś z przymusu nie powinny raczej zbierać takiej uwagi jak wciąż przytrafiające się gafy będącemu w każdym razie w dobrej formie Ranocchii.
Na rózgę – choć za nami Wielkanoc a nie Boże Narodzenie – zasługuje przede wszystkim Yuto Nagatomo. Japończyk do obrony wracał wedle życzenia, w ofensywie z kolei wrzucał piłki na wysokość drugiego piętra. Przede wszystkim w grze defensywnej niepewny był Danilo D'Ambrosio. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, a wiadome jest to od miesięcy, że właśnie skrzydła są pozycjami najpilniej potrzebującymi powiewu świeżości. Znów dużo ciekawego pokazał Mateo Kovacic, po raz kolejny poniżej oczekiwań zaprezentował się Hernanes. Miał być w Interze liderem, gwiazdą, a wciąż nie wyróżnia się niczym ponadprzeciętnym. Coraz ciekawiej wygląda współpraca Rodrigo Palacio z Mauro Icardim i... Wciąż tylko brak ostatniego podania, a często po prostu strzału w światło bramki. Próby były w pierwszej połowie, w drugiej, a szczególnie pod koniec Inter odpuścił. Kolejny, 15 remis zadowalał, kiedy można było zagrać o pełną pulę.
Komentarze (4)
Icardi, jak pisałem na SB, dużo nam daje w pojedynkach główkowych i fajnie walczy bark w bark z obrońcami, szkoda, że nic więcej nie zrobił.
Nagatomo, nie ma co pisać.
Obrona dziś nieźle, szczególnie podobała mi się praca Andreoliego, który upilnował Higuaina. Nagatomo niczym rollercoaster, raz wzloty raz upadki, ale ogółem nie najgorzej, po drugiej stronie nędza