
We wczorajszym ligowym spotkaniu Inter Mediolan przegrał niezwykle prestiżowy pojedynek z lokalnym rywalem, AC Milanem 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył Holender, Nigel De Jong. Oto co na temat tego widowiska mają do powiedzenia redaktorzy naszego portalu:
AlwaysRemember: W dzisiejszym spotkaniu przeciwko będącemu w kiepskiej formie Milanowi Inter nie pokazał żadnego argumentu, który skłaniałby piłkarzy Nerazzurrich do zwycięstwa. Jedyne, w czym Inter był lepszy w tym spotkaniu to oprawa przedmeczowa, za co wielkie gratulacje dla tifosich. Fatalne spotkanie w wykonaniu wirtuozów skrzydeł - Jonathana i Nagatomo. Obaj Panowie w dzisiejszym spotkaniu byli parodią piłkarzy, solidnie w defensywie Ranocchia, Rolando, Samuel, a i Handanović przy bramce niewiele mógł zrobić. Kiepski występ Estebana Cambiasso, który w tym spotkaniu zadziwił swoim błędem przy bramce De Jonga. Przy gonieniu wyniku Mazzarri zmienił Icardiego na Milito, to w sumie nie wymaga żadnego komentarza. Szkoda, że ostatnie derby dla Il Capitano zakończyły się porażką, a sam Javier Zanetti nie powąchał nawet murawy. Cóż, Liga Europejska jest jeszcze w zasięgu, a co za tym idzie trzymajmy kciuki za mecz z Lazio i Chievo. Forza!
Michellaga: Bardzo słaby mecz. Obie druzyny nie pokazały nic specjalnego. Inter nie miał dzisiaj żadnych atutów w ataku. W piłce nożnej jest prosta zasada: aby wygrywać trzeba strzelać w światło bramki. Dzisiaj nam to się nie udało, ani jeden strzał naszych piłkarzy nie był celny. Milan mimo, że nie pokazał dzisiaj nic interesującego, wygrał. Gra Interu w ataku to kompletny chaos, brak konsekwencji i pomysłu, pozostawienie wszystkiego przepadkowi. Naszą ofensywę w dzisiejszym meczu trafnie można zobrazować akcją Palacio który bezmyślnie wbiegł na De Scigllo. Takie mecze pokazują ile warci są zawodnicy Interu, proste błędy, piłkarzowi z piłką brakuje kilku opcji podania, mała ruchliwość graczy, brak pomysłu na grę i te podania górą. Boli bardzo słaba gra Hernanesa. Miał być nowym liderem Interu, ale nie bierze na siebie ciężaru gry. Alvarez który wszedł dzisiaj na kilka minut pokazał wiecej w niż Hernanes przez cały mecz. Nie będę oceniał pojedynczych piłkarzy bo to bez sensu. Dzisiaj piłkarze Interu byli nieudolni jako drużyna. Podsumowując: Zero motywacji, zero zaangażowania, zero umiejętności i zero jakiejkolwiek pasji na tym boisku. Jako kibic Nerazzurrich nie chcę oglądać już takich spotkań.
Patrisoo: Nie takiego spotkania na pewno spodziewali się kibice Interu jak i Milanu. Oczywiście z wyniku usatysfakcjonowani mogą być tifosi Rossonerich, jednak gra ich pupili pozostawiała wiele do życzenia. Jakie natomiast korzyści z tego meczu mogą mieć kibice tych drugich? Właściwie to żadnych, bo gra Interu była tragiczna. Symbolem bezradności po raz kolejny okazały się być skrzydła. Jonathan był dla Constanta najmniejszym problemem we wczorajszym spotkaniu, natomiast Nagatomo znów błysnął swoją nieudolnością. Zawiódł środek drugiej linii. Najsłabszy z trójki Kovacić, Cambiasso, Hernanes okazał się być Argentyńczyk. Słaba gra w destrukcji, w ogóle niewidoczny, a w dodatku to on kuriozalnie pokrył zdobywcę jedynego gola w tym spotkaniu, Nigela De Jonga, który tylko wyskoczył w powietrze i swobodnie wbił futbolówkę do bramki bezradnego Handanovicia. Co do Słoweńca nie miał on wczoraj zbyt wielu okazji na zaprezentowanie swoich umiejętności, przy straconej bramce nie zawinił, bo nie miał jak. Obrona również wywiązała się wczoraj ze swoich zadań. Kolejne dobre zawody Rolando, przyzwoity mecz zaliczyli Ranocchia i Samuel. O dwójce Icardi – Palacio lepiej nie przypominać. Wielki minus dla trenera Mazzarriego, który nie wpuścił legendy klubu, Javiera Zanettiego na plac boju. To miały być jego ostatnie Derby della Madonnina, a spędził je ogrzewając krzesełko dla rezerwowych, przykre. Cały team rozczarował, każdy kto spotkanie oglądał nie ma żadnych wątpliwości. Co gorsze udział w europejskich pucharach wciąż nie jest pewny. Jeżeli Inter ma wystąpić za rok w Europie drużyna Mazzarriego musi się sprężyć na mecz z Lazio, w przeciwnym wypadku czeka nas drugi rok rywalizacji tylko i wyłącznie na krajowym podwórku.
Komentarze (0)