
Inter wygrywa na Stadio Olimpico z Romą i obejmuje prowadzenie w tabeli Serie A. Zwycięską bramkę zdobył Ange-Yoan Bonny, który jest rewelacją początku sezonu.
Po wyraźnej zwyżce formy w ostatnich tygodniach, która poskutkowała serią pięciu kolejnych zwycięstw z rzędu, Inter stanął przed wyzwaniem z kategorii tych najtrudniejszych. Do meczu 7. kolejki Serie A Roma, z 15 punktami na koncie, przystępowała bowiem jako lider rozgrywek ligowych. Dodatkowe obawy wśród kibiców Nerazzurrich mógł też budzić fakt powrotu do gry po przerwie reprezentacyjnej, w której zdecydowana część drużyny brała czynny udział. Mimo to, piłkarze Cristiana Chivu od początku rywalizacji na Stadio Olimpico wyglądali na zespół bardzo dobrze przygotowany - zarówno pod względem kondycyjnym, jak i czysto piłkarskim. Dobre pierwsze minuty Interu poskutkowały bardzo szybko zdobytym golem. Już w siódmej minucie bowiem Nicolo Barella posłał fantastyczne podanie przeszywające linię defensywną gospodarzy. Ange-Yoan Bonny, dzięki perfekcyjnemu ustawieniu, przechytrzył pułapkę ofsajdową Giallorossich i stanął twarzą w twarz z Mile Svilarem. 21-letni Francuz z zimną krwią posłał piłkę tuż przy krótkim słupku bramki strzeżonej przez belgijskiego golkipera i wyprowadził swój zespoł na prowadzenie. Dla Bonny'ego to już trzecie trafienie (ma też trzy asysty) od początku bieżącego sezonu Serie A. Do przerwy niewiele działo się na placu gry i wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie Inter miał jeden, jasno określony cel - nie stracić bramki i dowieźć prowadzenie do samego końca. I choć piłkarze trenera Gasperiniego mieli swoje "pięć minut", podczas których kilkukrotnie zagrozili Yannowi Sommerowi, to ostatecznie plan ten został zrealizowany w stu procentach. Inter, jak już przyzwyczaił do tego w ostatnich latach, pokonał Romę na Stadio Olimpico i - przynajmniej do jutrzejszej rywalizacji Milanu z Fiorentiną - objął prowadzenie w stawce. Teraz zawodników Cristiana Chivu czeka wtorkowa rywalizacja w Lidze Mistrzów, a następnie hitowe starcie z mistrzem Włoch - Napoli.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
ROMA (3-4-2-1): 99 Svilar; 22 Hermoso, 23 Mancini, 5 Ndicka; 19 Çelik, 17 Koné, 4 Cristante, 43 Wesley; 18 Soulé, 7 Pellegrini; 21 Dybala.
Rezerwowi: 32 Vasquez, 95 Gollini, 2 Rensch, 8 El Aynaoui, 9 Dovbyk, 11 Ferguson, 12 Tsimikas, 24 Ziolkowski, 31 Bailey, 35 Baldanzi, 61 Pisilli, 66 Sangare, 87 Ghilardi, 92 El Shaarawy.
Trener: Gian Piero Gasperini
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 25 Akanji, 15 Acerbi, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 23 Barella, 20 Calhanoglu, 22 Mkhitaryan, 32 Dimarco; 14 Bonny, 10 Lautaro.
Rezerwowi: 13 J. Martinez, 40 Calligaris, 6 De Vrij, 7 Zielinski, 8 Sucic, 11 Luis Henrique, 16 Frattesi, 17 Diouf, 30 Carlos Augusto, 31 Bisseck, 42 Palacios, 94 Esposito.
Trener: Cristian Chivu.
Sędzia główny: Massa
Asystenci: Meli-Cecconi
Sędzia techniczny: Feliciani
VAR: Meraviglia
Asystent VAR: Abisso
Komentarze (69)
Nie do końca zgodzę się z marnym wizerunkiem w drugiej połowie, zmiany ożywiły drużynę i nie byliśmy gorsi od Romy. Zasłużone zwycięstwo.
Z drugiej strony zastanawia mnie jak to możliwe, że w końcówce meczu 36-letni bramkarz, z takim doświadczeniem nagle po prostu odsłania bramkę. Nie rozumiem tego zachowania. Nawet nie wystawił rą do piłki, nie spróbował nic zrobić. Po prostu wybiegł ze światła bramki.
Tylko fakt, że Dovbyk to wyjątkowy pajac uchronił Szwajcara przed rozstrzelaniem na środkowym kole zaraz po końcowym gwizdku.
Chivu ciekawie zarządzał zmianami i ustawieniami, a także reagował na aktualną sytuację na boisku. Wpuścił Pio za Lautaro i Frattesiego za Calhanoglu, przesuwając Barellę na pozycję registy. Wszedł Sucic zamiast Bonniego i przeszliśmy na 3421 z Mkhitarianem i Frattesim za plecami Pio, ale w momencie gdy Sucic wyłapał żółtą kartkę, to Chorwat został przesunięty do przodu obok Frattesiego, a do tyłu cofnięty Mkhitarian. Podsumowując podobała mi się reaktywność Chivu na wydarzenia boiskowe.
Sommer jak dla mnie man of the match, a szkoda, bo Mkhitarian rozegrał fenomenalny mecz (i powinien mieć na koncie hattricka). To był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu, nie licząc 2-3 krytycznych błędów w defensywie takich jak autostrada do strzału dla Pellegriniego, kompletne zgubienie krycia w drugiej połowie przy rzucie rożnym Romy, i ze 2 styuacje jeszcze by się znalazły, ale to nie nasz problem.
Martwi trochę to "wertykalne" rozgrywanie, które wygląda po prostu jak gra "na aferę".
Jednak znamiennie że Roma na 4 różne cztery wygrywa w powietrzu, bramkarz nie przerywa żadnego.
Dobra czepiam się, ale wiem co będzie w innych meczach, jednak dla mnie wczoraj motm Sommer.
Teraz utrzymamy skupienie i Fokus na lidze. Ligę mistrzów muszą ogarnąć zmiennicy i stanąć na wysokości zadania.
Ale najważniejsze że zwycięstwo oby tak dalej
Miki to jest kot w bieganiu i odbiorach, przerywaniu ale niestety przez to z wiekiem gra do przodu i jakiekolwiek wykończenie zatracił. Marnuje okazję za okazja z przodu i często spowalnia grę. Zadaniowiec
Upiekło się nam dzisiaj, pierwszy konkretny rywal wykorzystujący swoje szanse i będzie w czapkę. W obronie jest wesoło, te ciągłe rotacje w środku oraz na bramce nie pomagają. Nie wiem, czy on nie widzi że Acerbi już nie dojeżdża? Dalej, ciekawe czy Henrikh kiedyś trafi jeszcze w bramkę... Dużo biega, to widzę, ale czy coś sensownego z tego wynika? Barella pod formą już od dłuższego czasu. Do tego to przejście na jednego napastnika... Co to miało dać? Przestaliśmy grać jakkolwiek składnie, zresztą praktycznie cała druga połowa to jakaś pomyłka. Z plusów Bonny w kolejnym meczu i właściwie chyba tyle.
Gość właśnie dał asystę na wagę zwycięstwa. Mogę go oglądać w nieskończoność, jest wybitny i mam nadzieję że przejdzie na pozycję Registy i zostanie do końca kariery.
Jan Sommer
Mamy ich