
Ostatni raz, kiedy Inter zdobywał Scudetto w 2010 roku, w składzie Jose Mourinho mogliśmy oglądać występy Waltera Samuela. Teraz Argentyńczyk został wypytany przez dziennikarzy Salotto jak zapatruje się na aktualną sytuację Interu.
- Jestem zwolennikiem projektu Conte w Interze i tego, jak dobrą pracę wykonuje w klubie. Bardzo lubię styl Antonio, myślę że odnalazł idealny pomysł na to, w jaki sposób ustawić piłkarzy, którymi dysponuje.
- Inter to bardzo zbalansowany zespół, który oprócz zgrania dysponuje też indywidualnościami, które potrafią wielokrotnie robić różnicę na boisku. Podoba mi się zawziętość tej drużyny i pazerność na tworzenie kolejnych sytuacji. Bardzo szybko przechodzą do konkretów.
- Inter musi uważać na Hellas w jutrzejszym spotkaniu. Większość niżej notowanych drużyn w Serie A często przyjmuje taktykę defensywną przeciwko drużynom z topu. Ivan Jurić jest inny, jego zespół chce atakować za każdym razem, nieważne kto stoi naprzeciwko.
- Doskonale pamiętam sezon 2009/2010. To zdecydowanie najlepszy rok w mojej karierze. Z tamtej kampanii najbardziej zapamiętam rewanż z Barceloną na Camp Nou i to, ile zdrowia zostawiliśmy na boisku, aby awansować wtedy do finału. To, generalnie, był bardzo ciężki sezon, ale zakończony największym sukcesem w historii klubu - potrójną koroną.
- Wielokrotnie w szatni mówiło się, że dla wielu z nas to ostatnia szansa na wygranie Ligi Mistrzów. To dawało dodatkową motywację. Z wieloma chłopakami mamy kontakt do dzisiaj, sami siebie nazywaliśmy wtedy "szaloną ekipą".
- Pamiętam doskonale mecz przeciwko Sienie, wygraliśmy wtedy 4-3. Mourinho zabronił mi cofać się do obrony, a kazał wywierać presję w ataku przy wyniku 3-3. I udało się, strzeliłem gola w ostatniej minucie. To jeden z przykładów jego trenerskiego geniuszu.
Komentarze (5)
ależ teraz byłyby ciekawe treningi, Samulel vs Lukaku