
To koniec przygody Interu z Klubowymi Mistrzostwami Świata. Podopieczni Cristiana Chivu wracają do domu po wstydliwym meczu z brazylijskim Fluminense, ale łzy mogą wytrzeć w dziesiątki milionów euro zarobionych na turnieju.
Zanim mecz zdołał się na dobre zacząć, na tablicy wyników widniał już wynik 0-1. Dośrodkowanie, rykoszet, absurdalne zachowanie Matteo Darmiana i strzał z najbliższej odległości, przy którym piłka przemknęła pomiędzy nogami bezradnego Yanna Sommera. Tak Fluminense wyszło na prowadzenie. Po raz kolejny, trzeci w Klubowych Mistrzostwach Świata, Inter jako pierwszy stracił bramkę i musiał bardzo szybko zacząć odrabiać straty. Sztuka ta udawała się najpierw z Monterrey, a potem z Urawą, ale dziś Inter trafił na rywala znacznie lepiej zorganizowanego, po prostu lepszego. Pierwsza połowa to próba zaczarowania latynoamerykańskich rywali długim i bezproduktywnym posiadaniem piłki, z którego w zasadzie wynikały tylko sporadyczne kontrataki Fluminense.
W drugiej odsłownie gry Cristian Chivu, jakby znużony nędznym obrazem rzeczywistości, postanowił tchnąć w zespół nieco świeżej krwi, wpuszczając na boisko m.in. Petara Sucicia czy Luisa Henrique. Przede wszystkim jednak plac gry opuścił błyskotliwy jak zawsze (to oksymoron) Kristjan Asllani. I faktycznie gra wicemistrzów Italii w dalszej części drugiej połowy zdawała się choć trochę napawać optymizmem. Brakowało wciąż natomiast wyrównującego trafienia, choć to było kilkukrotnie na wyciągnięcie ręki. Najlepsze szanse na zdobycie gola miał Lautaro Martinez - za pierwszym razem świetnie interweniował bramkarz rywali, a za drugim lepszy od Il Toro okazał się być słupek. Załamany, zrezygnowany i ledwo dychający po astronomicznej liczbie minut rozegranych w tym sezonie Inter ostatecznie dobił rzymski heros Hercules. Jedziemy do domu.
Składy obu zespołów w tym meczu:
INTER (3-5-2): Yann Sommer; Matteo Darmian, Stefan de Vrij, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Kristjan Asllani, Henrikh Mkhitaryan, Federico Dimarco; Marcus Thuram, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Josep Martinez, Raffaele Di Gennaro, Alessandro Calligaris, Francesco Acerbi, Tomas Palacios, Gabriele Re Cecconi, Carlos Augusto, Luis Henrique, Matteo Cocchi, Nicola Zalewski, Petar Sucic, Thomas Berenbruch, Valentin Carboni, Giacomo De Pieri, Sebastiano Esposito.
Trener: Cristian Chivu.
FLUMINENSE (4-2-3-1): Fabio; Samuel Xavier, Thiago Silva, Freytes, René; Martinelli, Hercules; Arias, Nonato, Canobbio; Cano.
Rezerwowi: Eudes, Ignacio, Thiago Santos, Manoel, Fuentes, Guga, Bernal, Lima, Lexcano, Ganso, Soteldo, Lavega, Keno, Baya, Serna, Everaldo.
Trener: Renato.
Komentarze (38)
Absolutnie bez sentymentów pozbyć się sytych kotów i starych graczy którzy nie potrafią grać co 3 dni. Pięknie Lautaro powiedział po meczu, kto nie chce walczyć i tutaj zostać to arrivederci.
Czystka bez sentymentów. Staruszki i nieproduktywne zmiennicy out, a w ich miejsce młodzi, głodni i utalentowani.
Dla mnie to chore pozbywać się Seby Esposito, gość dla mnie ma to coś i przy zaufaniu może być świetny.
Krew mnie zalewa jak widzę ASSlaniego w każdym meczu w pierwszym składzie, a absolutny fenomen w lidze szwajcarskiej 19 letni Stankovic na tej samej pozycji nie dostanie szansy i zostanie opchniety za gruszki. Kiedy my się nauczymy ufać wychowankom...
Żaden z nich nie powąchał murawy, Berenbruch, Cocchi, De Pieri.
Grali dziady, dalej grają dziady i z koślawym ASSlanim na czele tego orszaku przeciętności
City po słabym sezonie, mega kadra, u nas urazy, słaba gra, to mogłoby się skończyć wysoko, bylibyśmy pośmiewiskiem.
A tak 0 2 rozejdzie się po kościach
Chivu plus za zmiany, minus za grę tym samym systemem, tą samą ekipą co Inzaghi
Jak można grać Mikim Asllanim i Darmianem, chociaż Darmian to z braku Pavarda i Bissecka ok ...
Carboni ładnie śmiga, Sucic ma fajny przegląd pola...człowieku ogrywaja takich graczy, a nie tych co już powinni być w Monzy czy Empoli
–" Klubowe Mistrzostwa Świata to najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek wprowadzono w piłce nożnej. Ludzie, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z codziennym funkcjonowaniem futbolu, wymyślają takie idee. Obawiam się, że w przyszłym sezonie piłkarze doznają kontuzji, jakich wcześniej nigdy nie mieli. A jeśli nie wtedy, to stanie się to podczas Mistrzostw Świata lub zaraz po nich. Zawodnik NBA zarabia ogromne pieniądze i ma cztery miesiące wolnego w roku. Virgil van Dijk nie miał tyle wolnego przez całą swoją karierę "– powiedział.
Rozumiem yntelygencie robiącym na codzień u Warrena Buffeta , że znasz się na tej robocie lepiej od Kloppa
i to piękne porównanie naszej kadry i możliwości finansowych do tego co ma i na co może sobie pozwolić PSG
Twoje pseudoanalizy to przedszkole merytoryczne , szkoda to nawet komentować. Udanych wakacji
Zero tituli.
Czas na banter era.
Żegnamy się z tytułami na wiele lat.
Jeśli tak jest to szkoda bo jeszcze jedna runda i dodatkowy budżet by nam wpadł ale chyba obawa przed City jest bardzo duża 🤷♂️
W końcu można sprawdzić jak Lautaro i Thuram grają ze sobą w parze bo cały sezon na to, to było jednak trochę krótko.
Dimarco i Mchitarian od dłuższego czasu są zajechani i wydawać by się mogło, że powinni dostać więcej odpoczynku aby wrócić w pełni sił na ligę ale sztab chyba stosuje tajniki przygotowania fizycznego rodem z B klasy - „ej, weźcie spróbujcie to rozbiegać co?”
A do tego ćwiczone są kompletnie nowe założenia taktyczne, 3-5-2? Z tym zawodnicy mogą żeczywiście być nie zaznajomieni.
I nie zapominajmy o Albańskim wirtuozie grania do tyłu bo chyba jest przymierzany do zastąpienia Calhanoglu.
Tak czy inaczej liczy się tylko zwycięstwo i awans do ćwierćfinału.
Jesteśmy wyraźnym faworytem i to trzeba pokazać na boisku.