
Inter Mediolan pokonał Celtic Glasgow 2-0. Bramki dla Nerazzurrich zdobyli Castaignos i Pazzini.
Dzisiejsze spotkanie Inter rozpoczął w składzie nieco innym niż w meczu z Galatasaray. Nie zmieniło się natomiast ustawienie, Gasperini nadal będzie próbował wprowadzić 3-4-3, zmieniające się w zależności od fazy gry w 5-2-3 czy też jak kto woli, 5-4-1.
Spotkanie rozpoczęło się dla graczy z Mediolanu w najlepszy z możliwych sposobów. Świetne podanie w pole karne od Pandeva otrzymał Castaignos i mocnym strzałem po ziemi pokonał Załuskę. Po dobrym starcie Interu, z biegiem czasu do słowa zaczęli dochodzić gracze Celticu. Pierwszy Castlazziego wypróbował Samaras, a chwilę później zrobił to samo Brown. Oba uderzenia nie sprawiły jednak zbyt wiele kłopotów bramkarzowi. Największe zagrożenie pod bramką Castelazziego stworzyli jego własni obrońcy. W 33 minucie fatalnie zachowali się Chivu i Samuel, którzy zamiast wybić piłkę, podali ją do przeciwnika. Na szczęście jego uderzenie oraz poprawiające jednego z kolegów we wspaniały sposób odbił Castelazzi. Inter zdołał odpowiedzieć kąśliwym strzałem Pazziniego, które na róg wybił Załuska. Po chwili Samara mógł wyrównać jednak jego "główka" wylądowała na górnej siatce. Gra się rozkręcała i na 2 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy wspaniałą szansę na drugiego gola zmarnował Castaignos - tym razem Holender nie trafił w bramkę. Jeszcze przed przerwą Nerazzurri stracili jednego zawodnika. Ofiarą bardzo brutalnego momentami meczu był Thiago Motta, który otrzymał drugą, nieco na wyrost, żółtą kartkę. Nie załamało to piłkarzy Interu i minutę później zdobyli drugiego gola. Dalekie podanie z własnej połowy wykorzystał Pazzini, a ogromny błąd w tej sytuacji popełnił polski bramkarz Celticu.
Druga połowa w jej pierwszej fazie nie była tak ciekawa jak pierwsza. Zmiany dokonane przez Gasperiniego, wejście Eto'o, Sneijdera czy Marigi spowodowały, że Celticowi trudno było stworzyć jakąkolwiek akcję. Pierwsza dobra akcja nadarzyła się dopiero w 74 minucie kiedy to kolejny raz wspaniałą paradą popisał się Castelazzi. Chwilę później minimalnie niecelnie strzelił też Kayal. Inter odpowiedział raz, za sprawą Faraoniego, którego rajd i strzał zakończył się rzutem rożnym. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Castelazzi jeszcze raz wspaniale interweniował po strzale z rzutu wolnego, który leciał wprost w lewe okienko jego bramki.
Dobra skuteczność, ale nadal słaba gra w defensywie i nieco lepsza w ofensywie niż ostatnio - tak można chyba najkrócej określić występ Interu. Kolejny test - Manchester City - będzie o wiele większym wyzwaniem, a wyjściowa jedenastka będzie na pewno wyglądała inaczej niż dzisiaj.
Inter-Celtic 2-0 (2-0)
Strzelcy: Castaignos 7', Pazzini 45'
Inter: 12 Castellazzi; 23 Ranocchia (86' Caldirola), 25 Samuel, 26 Chivu; 39 Santon (78' Bianchetti), 5 Stankovic (56' Mariga), 8 Motta, 55 Nagatomo (10' Faraoni); 27 Pandev (46' Eto'o), 7 Pazzini, 30 Castaignos (46' Sneijder)
Rezerwowi: 21 Orlandoni, 57 Natalino, 48 Crisetig, 77 Muntari, 11 Alvarez.
Trener: Gasperini
Celtic: 24 Zaluska; 11 Cha Du-ri (67' Matthews), 22 Loovens (60' Stokes), 15 Wilson, 3 Izaguerie; 8 Brown, 33 Kayal, 16 Ledley, 21 Nulgren; 9 Samaras (76' McCourt), 13 Shaun Maloney (60' Hooper)
Rezerwowi: 47 Dom Cervi, 56 Twardsik, 5 Majstarovic, 67 Wanyama, 27 Murphy.
Trener: Lennon
Komentarze (44)
Trochę dziś pozytywnie zaskoczył mnie Pandev ale i tak powinien odejść, także Chivu mógł sie pożegnać a w jego miejsce kogoś młodszego.<br />
Także liczyłem w tym meczu na Motte ze zacznie wreście grać, ale znowu był piach, nie wiem czy zasługuje na grę w Nerazurich, a sądze, ze taki Caserimo może mieć więcej do zaoferowania.
<br />
Motta pokazuje, że na grę w Interze nie zasługuje ;/
<br />
Castelazzi - klasa. Nawet komentator pokusił się o stwierdzenie że będzie miał Gasperini ciężki orzech do zgryzienia kogo obsadzić na ławce w sezonie, kosztem JC. <br />
<br />
Fajnie że dzisiaj tak zagraliśmy, dobra gra Faraoniego i Castaignosa, naprawdę fajny meczyk.