
Nie jest tajemnicą, że właściciele Interu mają kłopoty finansowe. Dlaczego tak się dzieje? Zapraszamy do lektury artykułu The Wire China, który przybliża sytuację finansową właścicieli klubu.
Evergrande pożyczyło od Suning prawie 3 miliardy dolarów
Rok temu, jeden z największych potentatów z branży deweloperskiej na świecie - Evergrande, ściągnął do Beijng swoich wierzycieli, by zmusić ich do nie ściągania swoich długów od firmy. Na zdjęciu z tego spotkania widać Zhanga Jindonga, który stoi obok swojego wieloletniego przyjaciela z Evergrande i mało entuzjastycznie bije brawo. Tego dnia, Zhang pomógł swojemu przyjacielowi uniknąć krótkoterminowego kryzysu finansowego zrzekając się prawie 3 miliardów dolarów, które dłużne jest Evergrande grupie Suning.
Czas tej decyzji nie mógł być gorszy - Suning akurat notowało najgorszą sprzedaż od lat, a ich dług wynosił 6.6 miliarda dolarów. Suning Holding Group i jej spółka operacyjna, Suning.com, mają wkrótce zapadające obligacje lokalne i zagraniczne o wartości 4,3 miliarda dolarów, z największą wypłatą zbliżającą się w grudniu.
Pomimo osobistych przysług dla Xu Jiayin, Suning wydaje się podejmować kroki, aby spłacić swój dług. Tej wiosny podobno próbował znaleźć nabywcę dla Interu, którego wartość szacuje się na 1 miliard dolarów. Następnie, w lipcu, Suning zabezpieczył ratunek, sprzedając 16,96 procent udziałów Suning Group i jej innej spółki holdingowej, Suning Appliance Group, za 1,36 miliarda dolarów konsorcjum wspieranemu przez państwo, w skład którego wchodziły władze miasta Nanjing, Alibaba Group Holding, Xiaomi i inne. W październiku poinformowano, że firma rozważa sprzedaż swojego pakietu kontrolnego w chińskiej firmie Carrefour SA za potencjalną infuzję gotówki w wysokości 800 milionów dolarów.
Chociaż te wysiłki z pewnością pomogą Suning zmniejszyć długi, to w pewnym sensie przykład grożącej niewypłacalności grupy Suning pokazuje większy, systemowy problem chińskich firm, które biorą pożyczki od zagranicznych podmiotów.
Chińskie firmy pragną zagranicznego kapitału, lecz palą pieniądze. A w przypadku prywatnych transakcji, gdy coś pójdzie nie tak, mogą łatwo zerwać umowy. Tak więc, o ile zagraniczny wierzyciel nie ma silnego powiązania w Pekinie, powinien być bardzo ostrożny - powiedział Carl Walter z Uniwersytetu Stanford, współtwórca kilku tytułów dotyczących chińskiej ekonomii.
Wierzyciele ścigają Suning
To może jednak zacząć się zmieniać. Przy tak głośnych niewypłacalnościach, które wstrząsają chińskim rynkiem obligacji korporacyjnych, prawa i priorytet spłaty wierzycieli zagranicznych trafiają przed chińskie sądy. 2 sierpnia przedsiębiorstwo państwowe China Construction Bank Corp. złożyło pozew w Sądzie Najwyższym w Hongkongu w imieniu nieokreślonych wierzycieli zagranicznych, z wymienionymi na liście Suning Appliance Group, Zhang Jindongiem i jego synem Stevenem Zhangiem, jako pozwanymi. Zhang Jindong i jego syn są osobistymi poręczycielami wielu obligacji Suning, z których część już zapadła. Bank stara się odzyskać 255 milionów dolarów, które Suning Appliance Group jest winien wierzycielom — 165 milionów z tytułu pożyczek i 85 milionów z tytułu niespłaconej obligacji.
Nawet z pomocą wielkich banków chińskich, zagraniczni wierzyciele nie mogą jednak spać spokojnie. Dlaczego? Ponieważ, w tym przypadku, Sunning Appliance Group jest lądowym gwarantem obligacji, ale firma, która wyemitowała obligacje, nazywa się Great Matrix Limited i jest zarejestrowana na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Patrząc na sieć spółek zależnych Suning, Great Matrix jest usuwany z aktywów na lądzie na tyle, że wierzycielom niezwykle trudno jest prześledzić ich drogę powrotną.
Drugie wyzwanie wynika z faktu, że chociaż rodzina Zhang osobiście poręczyła wiele z tych obligacji, ich aktywa będą prawdopodobnie przechowywane poza zasięgiem wierzycieli. W kwietniu ubiegłego roku wartość Zhang Jindonga szacowana była na 7,4 miliarda dolarów. Jednak analitycy twierdzą, że chińscy biznesmeni są dobrze zorientowani w ochronie majątku osobistego poprzez spółki zależne, a nawet umieszczaniu go pod nazwiskami członków rodziny i bliskich przyjaciół. Rozplątywanie i zrozumienie, które aktywa mogą zostać wykorzystane do spłaty długów wydaje się być więc ciężkim zadaniem.
Jeśli dana osoba wie, że będą prowadzone przeciwko niej sprawy egzekucyjne lub działania, bardzo trudno będzie wyśledzić jej majątek.
Jeśli dana osoba wie, że będą prowadzone przeciwko niej sprawy egzekucyjne lub działania, bardzo trudno będzie wyśledzić jej majątek” — mówi Melody Wang, prawnik i praktyk dochodzeniowy w kancelarii prawnej Lang Yue, wspólnej firmie Allen & Overy w Chinach. Wang nie jest zaangażowana w sprawę Suninga, ale mówi, że w sprawach, którymi zajmowała się jej firma: „Często dana osoba nie będzie już miała żadnego znaczącego majątku pod swoim nazwiskiem”.
Rzeczywiście, ludzie zaznajomieni z tą sprawą powiedzieli The Wire, że rodzina Zhangów zgłosiła, że „utknęła”, mówiąc, że nie mają pieniędzy, których żądali wierzyciele. Jeśli rodzina przeniosła majątek nie z innego powodu, jak tylko po to, by chronić je przed wierzycielami, udowodnienie przez powoda i ich adwokatów byłoby prawie niemożliwe, ponieważ chińskie sądy nie mają mechanizmu odkrywania środków, za pomocą których takie informacje byłyby udostępniane. Brak narzędzia do wykrywania informacji oznacza również, że nawet jeśli wierzycielom uda się zlokalizować aktywa, które potencjalnie mogliby przejąć, aktywa te mogą być już obiecane komuś innemu.
Czy wierzyciele mogą zabrać Suningowi Inter?
Zadanie przejęcia aktywów, powiedzmy w Stanach Zjednoczonych lub Europie, jest teoretycznie łatwiejsze i czasami wierzyciele proszą o zastawienie tych aktywów jako zabezpieczenia podczas negocjacji. Na przykład Suning ma we Włoszech bardzo widoczny atut — słynny klub piłkarski Inter Mediolan. Jednak około 70 procent klubu rodziny Zhang jest utrzymywane przez Suning Sports, spółkę zależną na lądzie, co oznacza, że Suning Sports jest objęty polisą, która zmusza wierzycieli do pójścia do konkretnego sądu lokalnego, Nanjing Intermediate Court, w celu podjęcia wszelkich działań prawnych. Adwokaci działający w imieniu wierzycieli nie wydają się optymistycznie nastawieni do tych szans.
Obligacje
Analitycy twierdzą, że ryzyko chińskiego rynku obligacji korporacyjnych było zawsze znane: system został zaprojektowany z myślą o wygodzie udzielania pożyczek, a nie prawnej praktyczności odzyskania pieniędzy w przypadku niewypłacalności emitenta. Ale do niedawna duże zyski przewyższały ryzyko. Teraz potencjalna niewypłacalność Suninga i innych renomowanych firm spowodowała kryzys zaufania.
Przez prawie dekadę rentowność chińskich obligacji korporacyjnych była jedną z najbardziej dochodowych na świecie, ze średnią stopą zwrotu oscylującą wokół 10 procent. „Takich pieniędzy nie można dostać nigdzie w Stanach Zjednoczonych ani w Europie” – mówi Walter z Uniwersytetu Stanforda. „Powodem, dla którego tak wielu inwestorów ulokowało swoje pieniądze w chińskich obligacjach, była rentowność – to było tak proste”.
A jednak przez większość tego czasu surowe przepisy i procedury zatwierdzania w Chinach utrudniały sprawę. Na przykład regulator walutowy nie zezwolił prywatnym firmom na lądzie na gwarantowanie obligacji zagranicznych w celu pozyskania gotówki. Tak więc, podobnie jak struktury VIE, które teraz wstrząsają amerykańskimi giełdami, rynek obligacji korporacyjnych wymyślił obejście: tak zwane zobowiązania Keepwell. Są to w istocie umowy dżentelmeńskie: spółka zależna chińskiej firmy pożycza pieniądze od inwestorów zagranicznych, podczas gdy spółka macierzysta na lądzie obiecuje utrzymać swoje wsparcie finansowe i wypłacalność. Ale sama spółka dominująca nie gwarantuje formalnie płatności w przypadku niewywiązania się ze zobowiązań przez jej spółkę zależną. Innymi słowy, jedyną gwarancją jest ich dobre słowo.
„To nie jest gwarancja ani zobowiązanie do zapłaty”, mówi Jonathan Leitch, partner w Hogan Lovells, amerykańsko-brytyjskiej firmie prawniczej działającej w Chinach. Struktura Keepwell, która jest unikalna dla chińskich obligacji korporacyjnych, zaczęła być szeroko stosowana w 2012 roku. Tylko 11 obligacji z takimi postanowieniami zostało niewykonanych przez ich emitenta w ciągu ostatniej dekady, ale szacuje się, że struktura Keepwell jest używana w ponad 16 procent, czyli około 100 miliardów dolarów, wszystkich pozostających w obrocie obligacji zagranicznych wyemitowanych dzisiaj przez chińskie korporacje. Niektórzy eksperci szacują, że liczba ta może sięgać nawet 30 procent. Innymi słowy, istnieje duża część chińskiego zadłużenia korporacyjnego, które może okazać się niewykonalne w przypadku niewypłacalności.
Obligacje Suning zostały wyemitowane w 2020 roku, po czym chiński regulator walutowy zezwolił prywatnym firmom z Chin na gwarantowanie obligacji zagranicznych w celu pozyskania gotówki. Podstawowa konfiguracja jest podobna, a egzekwowalność, mówią analitycy, jest tylko nieznacznie poprawiona. „Dla chińskich firm ta struktura jest korzystna”, mówi Leitch. „Jeśli zagraniczna spółka zależna, która wyemitowała obligację, nie wywiąże się ze zobowiązań i zostanie zmuszona do likwidacji, wówczas wszystkie jej aktywa i spółki zależne poniżej tego emitenta będą kontrolowane przez likwidatora. Ale jeśli niczego nie posiada, jedynym aktywem, jaki będzie miała spółka zależna, będzie pożyczka międzyfirmowa” – mówi.
System wydawał się działać dobrze dla wszystkich, nawet pomimo prawnej niekorzystnej sytuacji wierzycieli. To znaczy do niedawna.
„Naprawdę było bardzo niewiele takich sytuacji w Chinach, które wybuchły”, mówi Leitch z Hogan Lovells. „Dopiero teraz zaczynamy dostrzegać znaczną liczbę przypadków niewypłacalności na morzu w ramach tych obligacji o wysokiej rentowności. Muzyka nigdy się nie zatrzymuje, dopóki nie dojdziesz do punktu, w którym jesteśmy teraz, czyli do tego, że rynek nie wierzy w to, co mówią firmy. Nie ma już okien dla tych firm na uzyskanie kredytu, zwłaszcza deweloperów takich jak Evergrande”.
Całkowite zadłużenie chińskich przedsiębiorstw szacuje się na 27 bilionów dolarów, a stosunek zadłużenia do PKB jest prawie dwukrotnie wyższy niż w USA, według S&P Global Ratings. Wszystkie te pożyczki pomogły w niesamowitym rozwoju Chin, ale niektórzy twierdzą, że może to być koniec pewnej ery.
Suning jest przedstawicielem tego Złotego Wieku: po prostu rozwijali się jak szaleni i marzyli, że następna ekspansja będzie finansowana z poprzedniej ekspansji.
„Suning jest przedstawicielem tego Złotego Wieku: po prostu rozwijali się jak szaleni i marzyli, że następna ekspansja będzie finansowana z poprzedniej ekspansji”, mówi Jason Yu, dyrektor generalny i członek zarządu Grupy Kantar w Chinach. „Ale kiedy wsparcie kredytowe zostanie zaostrzone i nie są już w stanie tanio pożyczać pieniędzy, nic nie jest w porządku. Co więcej, chińska gospodarka nie szumi już tak, jak wcześniej, co dodatkowo pogłębia ten duży problem”.
Suning musi... sprzedawać?
Sądy niedawno zamroziły 3 miliardy juanów, czyli 464 miliony dolarów, jego aktywów (Zhanga seniora), które zostały zastawione jako zabezpieczenie dla dwóch pożyczkodawców na lądzie. Obecnie negocjuje więcej czasu na spłatę zapadających obligacji, a niektórzy obserwatorzy uważają, że będzie musiał sprzedać swoje zagraniczne aktywa, aby sprowadzić więcej pieniędzy z powrotem na ląd.
„Nie zdziwiłbym się, gdyby Pekin oczekiwał lub wymagał od zadłużonych przedsiębiorców, takich jak Zhang i jego syna, spłaty swoich długów”, mówi Zhu Ning, zastępca dziekana Shanghai Advanced Institute of Finance i autor China’s Guaranteed Bubble. „Ponieważ jeśli tego nie zrobią, obawiam się, że może na nich czekać poważniejszy wynik”. Zhu wskazuje na przykład Chen Feng, byłego prezesa HNA, chińskiego konglomeratu, który zbankrutował na początku tego roku. Chociaż zarzuty wobec Chena nie zostały sprecyzowane, został aresztowany we wrześniu i zmuszony do sprzedaży swoich zagranicznych aktywów.
„Rząd w końcu wkracza”, mówi Zhu, „głównie po to, by udobruchać kupujących. Nie chcą żadnej niestabilności społecznej”. Na przykład w przypadku Evergande chińskie władze podobno powiedziały prezesowi Xu Jiayinowi, aby wykorzystał swój majątek osobisty, aby pomóc firmie uniknąć pogłębiającego się kryzysu zadłużenia.
Czy Suningowi grozi bankructwo?
Tymczasem Suning prawdopodobnie przetrwa, według analityków, ale może zostać po drodze zrestrukturyzowany. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy ubiegłego roku Suning zamknął 1000 własnych sklepów w Chinach, a w lipcu Suning.com wyznaczył nowego prezesa: Huang Ming-Tuan, który sprzedał Alibabie swoją poprzednią firmę Sun Art Retail Group Ltd w 2018 roku. Niektórzy obserwatorzy uważają, że ta nominacja jest znakiem, że Alibaba, która od 2015 roku posiada 19,9 procent udziałów w Suning.com, a obecnie posiada 24 procent udziałów w dwóch spółkach holdingowych Suning, ma zamiar przyjąć bardziej aktywną rolę w firmie Suning.
„Oczywiście istnieje silna intencja integracji Suning z Alibaba” – mówi Jason Yu z Kantar. „Jest bardzo prawdopodobne, że zbudują silniejsze połączenie z Suning, aby Suning mógł czerpać korzyści ze skali i sieci logistycznej oferowanej przez Alibaba”. Przekonanie, że Suning wyjdzie bez szwanku – i że chiński rząd zrobi wszystko, aby uniknąć wewnętrznego kryzysu – napawa optymizmem niektórych analityków, że obecny brak zaufania do chińskich pożyczkobiorców jest tylko tymczasowy.
„Nie ma zagrożenia bankructwem”, mówi Eng z The Sparkill Group. „Teraz jest to gra w pokera, taniec. W tej chwili wierzyciele prawdopodobnie czekają tylko na bardziej atrakcyjne oferty refinansowania. Problem polega w przekonaniu, w którym myślisz, że odzyskasz swoje pieniądze. Zazwyczaj nie odzyskujesz - refinansujesz. W taki sposób ta muzyka gra dalej.
Komentarze (10)
p.s życzę sobie i wam w następnym roku nowego, wypłacalnego właściciela
Niemożliwe, co?