
Po trwającej blisko dwa tygodnie przerwie reprezentacyjnej w miniony weekend wróciła Serie A. Wróciła z przytupem. Szalone spotkanie na Stadio Olimpico, kolejna wygrana Cagliari, debiut Stefano Piolego w Milanie - zapraszamy na podsumowanie 8. kolejki Serie A.
Inter i Juventus znów zwycięsko, ale czy bezbłędnie?
Walka na szczycie tabeli trwa w najlepsze. Juventus i Inter w kontekście zdobytych jak dotąd punktów nie mają sobie równych. To oni wyznaczają obecnie trendy. Oni są punktem odniesienia. Po arcyważnym zwycięstwie nad Interem na Meazza Juventus czekało zadanie zdecydowanie prostsze. Do Turynu przyjechała Bologna Sinisy Mihajlovicia, która jednak, jak wiemy, łatwo skóry nie sprzedaje. I tak też było i tym razem. Mistrz Włoch wygrał 2:1 po bramkach Ronaldo i Pjanicia. W doliczonym czasie gry o włos od wyrównania byli gracze gości. Najpierw piłka uderzyła w poprzeczkę, a następnie piękną paradą popisał się Gianluigi Buffon, który obronił strzał przewrotką Santandera.
W niedzielne południe Inter stawił się na MAPEI Stadium, by rozegrać spotkanie z wyjątkowo niewygodnym dla siebie rywalem - Sassuolo. Choć Nerazzurri przez lwią część meczu pewnie zmierzali po 3 punkty, prowadząc ostatecznie aż 4:1, w końcówce spotkania byli blisko napytania sobie biedy, tracąc dwie głupie bramki. Inter wygrywa ostatecznie 4:3 i przywozi do Mediolanu komplet oczek.
Lazio pokazało charakter, Milan dalej dołuje
Do hitowego starcia 8. serii gier doszło w sobotę na Stadio Olimpico w Rzymie, gdzie Lazio podejmowało rozpędzoną Atalantę. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie i w rzeczy samej tak właśnie było. Pierwsza połowa to absolutny popis Papu Gomeza i spółki, którzy bez litości zapakowali rywalom trzy bramki. Podopieczni Gasperiniego schodzili do szatni z 3-bramkowym prowadzeniem. Czesław Michniewicz zwykł mawiać, że 2:0 to najbardziej niepewny wynik w futbolu. Jednak w przypadku Atalanty żadne prowadzenie nie jest gwarancją zwycięstwa. Przed rokiem Bergamczycy zremisowali z Romą w meczu, w którym prowadzili już 3:0. I tak też stało się i tym razem. Lazio pokazało charakter i korzystając z wątpliwych decyzji sędziowskich doprowadziło ostatecznie do remisu. Dwie bramki zdobył Immobile, który umocnił się na pozycji lidera strzelców.
Na ławce trenerskiej Milanu zadebiutował Stefano Pioli. Po pierwszej części gry z Lecce wydawało się, że coś w tym Milanie jednak drgnęło. To było zdecydowanie najlepsze 45 minut Rossonerich w bieżącym sezonie. Po przerwie do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy dwukrotnie byli w stanie odrobić straty. Debiut Piolego zaliczymy do tych raczej nieudanych. I tu postawmy kropkę, bo przy Milanie nie warto się na dłużej zatrzymywać.
Rewelacja i największe rozczarowania sezonu
Na plus trzeba na pewno wyróżnić Cagliari Rolando Marana, które po wczorajszym zwycięstwie nad SPAL (2:0) uplasowało się na 5. miejscu w tabeli. Swoją pierwszą po powrocie na Sardynię bramkę zdobył Radja Nainggolan. Belg huknął nie do obrony w samo okienko bramki. Największym zawodem tego sezonu jest z pewnością duet z Geniu - Sampdoria i Genoa zamykają ligową stawkę i na razie nie zapowiada się, by sytuacja uległa większej poprawie. Ci drudzy dostali wczoraj tęgie lanie od Parmy (5:1). Na uwagę zasługuje jednak debiut Filipa Jagiełły, który pojawił się na placu gry, wchodząc z ławki rezerwowych.
Komplet wyników:
Lazio 3-3 Atalanta
Napoli 2-0 Hellas
Juventus 2-1 Bologna
Sassuolo 3-4 Inter
Udinese 1-0 Torino
Sampdoria 0-0 Roma
Cagliari 2-0 SPAL
Parma 5-1 Genoa
Milan 2-2 Lecce
Brescia - Fiorentina (mecz zostanie rozegrany 21.10 o godzinie 20:45)
Komentarze (0)