
Prezydent Interu Mediolan, Erick Thohir, w rozmowie z dziennikarzami Corriere dello Sport przyznał, że klub trafi w nowe ręce! Wkrótce prezydentem klubu zostanie ktoś z Suning Commerce Group, która od 20% doszła w negocjacjach do pakietu większościowego 60-70%.
- Inter jest w dobrych rękach. Zdecydowaliśmy się sprzedać pakiety większościowe Interu, aby uczynić klub silniejszym dzięki strategicznemu partnerowi takiemu jak Suning, który ma wielkie wpływy na chińskim rynku. Razem z Massimo Morattim pracowaliśmy dobrze i umacnialiśmy pozycję drużyny. Mamy dobrze zbudowany zarząd, który funkcjonuje tak jak powinien w europejskim futbolu, nie każdy włoski klub może się tym poszczycić. Celem jest budowa globalnego Interu, ale nie może w tym czasie stracić swoich wartości. To musi być zespół, który pomoże rozwijać się włoskiej piłce nożnej i pozwalać jej konkurować z najlepszymi europejskimi ligami.
Komentarze (45)
Najlepiej jakby przyszedł jakiś bogaty miliarder zakochany w Interze, rzucający kasą na prawo i lewo, beż żadnego zysku!
Ah i zamiast ad meritum, tylko i wyłącznie argumentum ad personam, to nie ma co dłużej debatować na dany temat.
I jakież to cudowne, nawet jeśli owy pan zostaje skontrowany racjonalnym argumentem, to jak typowy polityk z telewizorni, odwraca kota ogonem, nie pisząc żadnego merytotycznego argumenty, tylko ad personam atakuje pozostałych użytkowników.
a teraz do meritum.
1. Jeśli kogoś łechce, że 'odgadł przyszłość', twierdząc, że ET przyszedł jako biznesmen do Interu, żeby kupić go w promocji i drogo odsprzedać. To cieszę, się Twoim szczęściem! Pomimo tego, że to było, jak mawiał klasyk - oczywistą oczywistością. Daleko nie szukając moja córka mając 5 lat poznawała matematyczne działania i również niczym nieskrępowaną radością wybuchała, gdy nauczyła się, że 2+2 to 4. Z Thohirem jest identycznie. Powtórzę się, jesli komuś sprawia radość, że odkrył przysłowiową Amerykę, to "brawo TY"
2. SCG
Jeśli ktoś porównuje Erick'a Thohira do SCG, to nie boję się powiedzieć, jest niespełna rozumu.
Po raz wtóry powtórz, oczywistą oczywistość, nasz obecny prezydent przybył, a żeby podnieść upadłą wartość naszego klubu i sprzedać. Ot cała tajemnica.
SCG, Szejkowie, Abramowicz - mają jeden wspólny mianownik. Nie, nie mam na myśli pieniędzy. Ponieważ, to kolejny raz oczywistość. Oni poprzez sport zyskują niewymierną korzyść. Budują swój pozytywny wizerunek. Tudzież jak kto woli, ocieplają go. To tyle i aż tyle.
Natomiast SCG to marka, która jest potęgą w Państwie Środka. Firma zatrudnia 13 tysięcy pracowników i ma 1600 sklepów w ponad 700 miastach z Chin i Japonii o łącznej wartości 16,2 miliarda dolarów. Co więcej 20% udziałów przyszłego właściciela Interu ma ALIBABA. nie ten z bajki, ale znana firma m.in z największego na świecie portalu sprzedaży bezpośredniej AliExpress. Dodam na marginesie, że eBay, Amazon przy tej firmie to Kopciuszek.
Dla racjonalnie myślących ludzi sprawa powinna być jasna. Skoro firma działająca w segmencie e-commerce inwestuje poprzez sport na nowym dla nich rynku, to za tym będą szły ich inwestycje i chęć zwiększenia , w tym przypadku w Europie, sprzedaży.
Także moim zdaniem argumenty porównujące SCG do ET są irracjonalne. Ich intencją nie jest kupienie Interu, żeby go drożej sprzedać, tylko poprzez globalna markę sportową jaką jest FC INTERNAZIONALE, zyskać prestiż, uznanie, rozpoznawalność na nowych rynkach ect. Ponieważ przymioty można tutaj mnożyć, nie będę się rozpisywać w tej kwestii.
Sądzę, że jedyna kwestia , która może zrazić inwestorów z Chin, do długoterminowego inwestowania w Inter, to włoska biurokracja oraz powiększający się dystans choćby do Premiership.
Śmiechom nie było końca ze mnie, ale standardowo wyszło na moje.
Wiadomo, że nie będzie tak samo jak z rodziną Morattich, ale coś trzeba robić!