 
Były zawodnik Interu, Andy van der Meyde udzielił obszernego wywiadu dziennikarzowi portalu FCInterNews.it. Oto jego treść:
- Inter to wspaniały klub. Spędziłem świetny okres w Mediolanie. Mieliśmy świetny zespół, ale wiele osób za bardzo wtrącało się w pracę trenera. Tak jak dyrektor Marco Branca. Oni musieli zostawić trenera w spokoju i pozwolić mu pracować, nie decydować za niego.
- Czy mógłbym coś zrobić lepiej podczas mojego pobytu w Interze? Oczywiście!
- Chciałem zostać, ale powiedzieli mi, że lepiej by było gdybym odszedł. Branca powiedział, że mnie sprzeda i dlatego opuściłem Mediolan.
- Mieliśmy dobry zespół, ale naszym największym problemem było to, że nie potrafiono wykorzystać naszego potencjału.
- To była trudna sytuacja. Tak jak już powiedziałem, Branca zawsze ingerował w decyzje. Nigdy nie zostawiał wolnej ręki w podejmowaniu decyzji Manciniemu. Trener nie miał pełnej autonomii w podejmowaniu decyzji.
- Kiedy podpisywałem kontrakt z Interem, za zespół odpowiedzialny był Hector Cuper. Później przyszedł Zaccheroni, a następnie Mancini.
- Mancini powiedział mi, że na mnie liczy i że będę grał dużo. Tak się jednak nie stało. Byłem z tego powodu rozczarowany.
- Chciałem wtedy jechać z reprezentacją Holandii na Mistrzostwa Świata. Aby tak się stało musiałem więcej przebywać na boisku. W przeciwnym razie nie zostałbym powołany.
- Rozmawiałem na ten temat z Brancą i powiedziałem mu czego chcę. Chciałem zostać bo podobał mi się klub oraz jego kibice. On jednak powiedział, że lepiej będzie dla mnie, gdy odejdę z klubu.
- Szkoda tego całego bałaganu, który pojawił się w związku ze sprawą Icardiego. Dla mnie on jest świetnym napastnikiem. Zabójczy w polu karnym, zawsze zdobywał bramki. Ile problemów stworzyła mu ta sytuacja? Kiedy nie chciał grać z powodu kontuzji stworzył problemy nie tylko dla siebie, ale także dla drużyny, trenera i kibiców. Nie można zapominać, że on niedawno był jeszcze kapitanem.
- To jest pozytywna rzecz dla każdej drużyny, gdy dwóch znakomitych napastników rywalizuje o jedno miejsce w kadrze. Lubię też Martineza, ale gdybym to ja miał postawić na jednego z nich, to postawiłbym na Icardiego. Powtarzam: Jest zabójczy w polu karnym. To ostatecznie trener podejmuje decyzje na kogo postawi. Ja jestem fanem talentu Icardiego.
- Byłem bardzo młody, kiedy podpisywałem kontrakt z Interem. Byłem tylko dzieckiem, które powinno dorosnąć. Popełniałem głupie błędy. Największym z nich było podpisanie kontraktu z Evertonem. Powinienem wtedy słuchać rad Materazziego, który mówił mi żebym został. Ja w tamtym czasie nie chciałem nikogo słuchać.
- Gdybym mógł cofnąć czas zrobiłbym to. Miałbym lepszą karierę i nie zakończyłbym jej w wieku 30 lat. Na szczęście jestem żonaty i mam dzieci. Żyję życiem bezproblemowym i szczęśliwym.
- W Mediolanie nie miałem żadnych problemów, w przeciwieństwie do Evertonu. Kiedy grałem miałem długie włosy i wyglądałem inaczej niż teraz. Pamiętam jak kiedyś wróciłem na Giuseppe Meazza jako kibic w kapeluszu. Kibice obok mnie nie rozpoznali, ale zrobili to ci z Curva Nord i chcieli żebym do nich przyszedł. Zrobiłem to i przez cały mecz z nimi śpiewałem. Muszę powiedzieć, że to było bardzo miłe i niezwykle się oglądało mecz z tamtego miejsca.
- Szkoda, że złapałem kontuzję przed meczem Inter Forever – Tottenham Legends. Obiecuję, że będę na następnym meczu. Na pewno nie zawiodę. Nadal chcę nosić koszulkę Nerazzurrich.
 
 
 
 Szymonowi jestem bardzo wdzięczny co zrobił dla Klubu ale to już przeszłość liczy się tylko teraźniejszość ☺️.Więc dajmy czas Chivu a na pewno będziemy mieli z niego dużo pociechy.
 Szymonowi jestem bardzo wdzięczny co zrobił dla Klubu ale to już przeszłość liczy się tylko teraźniejszość ☺️.Więc dajmy czas Chivu a na pewno będziemy mieli z niego dużo pociechy.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Komentarze (2)