
La Gazzetta dello Sport po pierwszym spotkaniu Interu w nowym sezonie poddała analizie zespół prowadzony przez trenera Simone Inzaghiego i porównała go do tego z ubiegłego roku. Oto efekty ich pracy:
Najbardziej dostrzegalną zmianą jest to, że w końcu zawodnicy wchodzący z ławki mogą odcisnąć swoje piętno na grze zespołu. Na ławce rezerwowych znaleźli się piłkarze jakościowi, na których śmiało może stawiać trener Nerazzurrich.
Na kluczowego zawodnika mediolańczyków wyrósł Hakan Calhanoglu, który bardzo dobrze wywiązuje się z zadań, jakie do tej pory miał na sobie Marcelo Brozović. Chorwat odszedł do Arabii Saudyjskiej, ale Turek skutecznie wypełnił powstałą po nim lukę. To pozytywne różnice w stosunku do zespołu z ubiegłego sezonu, ale w też beczce miodu jest też łyżka dziegciu.
Po letnich zmianach personalnych zespół stracił na fizyczności. Sommer nie może się równać warunkami fizycznymi z Onaną, w zespole brakuje agresywności, jaką prezentował Milan Skriniar. Brakuje także centymetrów i kilogramów Gagliardiniego i Dzeko. Nie dziwi więc fakt, że Simone Inzaghi domaga się, aby do zespołu dołączył chociaż twardo grający środkowy obrońca.
Komentarze (9)