
W ostatnim czasie trwają dywagacje, kto będzie następcą Samira Handanovicia w bramce Interu. My, w dzisiejszym wspominkowym artykule chcemy przypomnieć Wam postać poprzedniego wybitnego specjalisty, Julio Cesara.
Inter w swojej bramce zawsze miał wybitnych specjalistów w tej dziedzinie. Bordon, Zenga, Pagliuca czy Toldo gwarantowali niesamowitą jakość i drużyna Nerazzurrich mogła czuć się na boisku spokojnie wiedząc, że za swoimi plecami ma takich pewniaków. Nie inaczej było w przypadku pewnego brazylijskiego goalkeepera, który w pewnym momencie, będąc w szczytowej formie zaliczał się do ścisłego topu bramkarzy na świecie.
Julio Cesar Soares Espindola swoją zawodową karierę rozpoczął w brazylijskim Flamengo. Do Interu trafił w 2005 roku, skąd od razu wypożyczono go do Chievo Werona. Pół roku później powrócił do Mediolanu i rozpoczął walkę o wyjściowy skład z Francesco Toldo. Talent Brazylijczyka eksplodował szybko i doświadczony Włoch musiał ustąpić miejsca w składzie młodemu bramkarzowi.
Brazylijczyk strzegąc bramki Nerazzurrich zaczął dokonywać prawdziwych cudów i wdrapał się na światowy szczyt, utrzymując niesamowity poziom przez kilka kolejnych sezonów. Jego pobyt w Mediolanie przypadł w dodatku na czas chwały, dzięki czemu do swojej kolekcji dołożył kilkanaście trofeów.
Julio Cesar był prawdziwą podporą i filarem drużyny Interu. Dodatkowo bardzo zżył się z klubem i kibicami. Kiedy w 2012 roku żegnał się z zespołem, płakał. Bez wątpienia możemy uznawać go, jako jednego z najlepszych goalkeeperów w historii klubu.
JuliONE, dziękujemy za wszystko!
Komentarze (9)
Szczuply wysoki Toldo dobry wloski bramkarz ma grzać lawke a grac ma bramkarz o twarzy misia