
Pod znakiem walki o Ligę Mistrzów stanęło hitowe spotkanie 31. kolejki Serie A, w którym Inter na Stadio Giuseppe Meazza podejmował rozpędzoną Atalantę. Wszyscy fani włoskiej piłki ostrzyli więc sobie zęby na to spotkanie. Mimo obiecujących pierwszych minut, mecz jako całokształt na pewno zawiódł oczekiwania kibiców.
Podopieczni Luciano Spallettiego od pierwszego gwizdka agresywnie rzucili się do gardeł drużyny przyjezdnej. Ataki Nerazzurrich skwitowała bramka Matiasa Vecino, która jednak, ze względu na wcześniejszą pozycję spaloną, nie mogła zostać uznana. Inter nie odpuszczał i sunął z kolejnymi akcjami. Groźnie pod bramką, a właściwie 30 metrów od bramki Golliniego zrobiło się, gdy atomowy strzał oddał wcześniej wspominany Urugwajczyk.
Oszołomiona początkiem spotkania Atalanta z czasem złapała nieco oddechu, odsuwając grę od własnej bramki. Kibice Interu zamarli chwilowo, gdy na murawę bez ingerencji rywala przewrócił się Marcelo Brozović, niestety był to koniec meczu dla Chorwata. Diagnoza będzie znana pewnie w ciągu kilku następnych dni. Wróćmy jednak do meczu, na boisku pojawił się Radja Nainggolan i szybko pokazał, że zależy mu na tym, by pokazać się z jak najlepszej strony. Pierwsza połowa, choć bardzo interesująca i intensywna, kończy się bezbramkowym remisem.
Druga połowa to jednak zupełnie inna historia. Idealnie grę w drugiej części meczu oddają słowa komentatora Eleven Sports, Dominika Guziaka: To tak, jakbyśmy przyszli do kina na film pewnego bardzo dobrego reżysera, a dostalibyśmy jedynie porcję reklam. Z reporterskiego obowiązku odnotujmy okazję Radji Nainggolana oraz kilka pół-okazji po stałych fragmentach gry z końcówki meczu.
Podsumowując, Inter wygrywając mógł praktycznie zapewnić sobie grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. I tu pojawia się pewny zgrzyt, a mianowicie fakt, że Inter tego meczu ostatecznie nie wygrał. Choć za wiele Inter tym remisem nie stracił, bowiem inni uczestnicy "wyścigu" o Ligę Mistrzów dotrzymują kroku i także nie wygrywają. Niech najlepszym tego dowodem będzie fakt, iż "goniący" Nerazzurrich Milan nie wygrał od czterech kolejek.
INTER: Handanovic; D'Ambrosio, Skriniar, Miranda, Asamoah; Gagliardini, Brozovic; Politano, Vecino, Perisic; Icardi.
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 11 Keita Balde, 13 Ranocchia, 14 Nainggolan, 15 Joao Mario, 20 Borja Valero, 21 Cedric, 29 Dalbert, 87 Candreva;
Trener: Luciano Spalletti
ATALANTA: 95 Gollini; 23 Mancini, 19 Djimsiti, 6 Palomino; 33 Hateboer, 15 De Roon, 11 Freuler, 21 Castagne; 88 Pasalic, 72 Ilicic; 10 Gomez;
Ławka rezerwowych: 1 Berisha, 31 Rossi, 5 Masiello, 41 Ibanez, 7 Reca, 8 Gosens, 22 Pessina, 44 Kulusevski, 17 Piccoli, 99 Barrow;
Trener: Gian Piero Gasperini
Komentarze (20)
Tylko od nas zależy czy go unikniemy w kolejnych kolejkach.
Milan gra z Lazio, więc bardzo możliwe ,że już w następnej kolejce jedna z ekip odpadnie z batalii o LM
Obowiązkowa wygrana z Frosinione oraz ewentualna wygrana z Roma myśle ze zapewniłyby LM