
Już w ten weekend możecie świętować mistrzostwo. Wystarczy, że wygracie z Crotone, a Atalanta nie pokona Sassuolo.
- Cel jest jeden, wykonać swoją robotę i wygrać, to jest najważniejsza rzecz. Nie patrzymy na zmęczenie i skupiamy się tylko na wyniku, ale jednak musze przyznać, że wszyscy chcieliby już trochę odpocząć, to był naprawdę ciężki rok.
Conte ma szanse na mistrzostwo już w drugim sezonie pracy w Interze, ale przecież w poprzedniej kampanii też byliście bliscy trofeum w finale Ligi Europy.
- Myślę, że można powiedzieć, że do pewnego momentu walczyliśmy także o Scudetto. Ale fakt, największym sukcesem był finał Ligi Europy i może zabrzmi to dziwnie, ale paradoksalnie porażka może się okazać dla nas dobra, ponieważ dostaliśmy dodatkowej motywacji do jeszcze cięższej pracy, co widać w tym sezonie.
Inter z każdą kolejką powiększa swoją przewagę, a mimo to ciągle czytamy krytyczne opinie o Conte i jego defensywnym stylu gry.
- Chciałbym wytłumaczyć krytykom, że to nie jest defensywny styl, tylko bardzo zorganizowane ustawienie. Gramy nisko, ponieważ z przodu mamy graczy, którzy mogą strzelić bramkę w każdym momencie i czasami bez sensu jest po prostu forsowanie tempa na siłę. Wolimy wyczekać moment.
- W taktyce trenera nie zmienia się nic, możecie mi wierzyć. Odkąd pojawił się w klubie stosuje ciągle te same metody, a naszym zadaniem jest się do nich stosować. Jak widać, w końcu przyniosło to rezultaty.
Porozmawiajmy o Tobie, od dwóch lat zbierasz coraz większe pochwały. Kibice zgodnie twierdzą, że powinieneś zostać kapitanem drużyny.
- Na pewno wykonałem progres jako piłkarz, a to zasługa tego, z kim trenowałem. Kiedyś moje myślenie było inne, chciałem wyprzedzać pewne sytuacje i zbyt szybko przeskakiwać na kolejne etapy rozwoju. Teraz wiem, że wszystko musi płynąć swoim rytmem i czasem nie warto się spieszyć, a czekać na odpowiednią okazję.
Gdybyś miał możliwość, to jakie cechy wziąłbyś od Marcelo Brozovicia, a jakie od Christiana Eriksena?
- Od Eriksena zapewne wziąłby wyszkolenie techniczne i jego boiskową elegancje. Imponuje mi to, że on w każdej chwili może posłać piłkę dokładnie w to miejsce, które sobie wymyślił. Brozo to nasz motor napędowy, dzięki któremu ciągle jesteśmy na najwyższych obrotach. Od niego zabrałbym umiejętność wykonywania ciężkiej pracy na boisku.
A jak współpracuje Ci się z takimi świetnymi napastnikami jak Romelu Lukaku czy Lautaro Martinez?
- Romelu to zawodnik, który potrafi strzelić gola z niczego i to czasem w najcięższym momencie w meczu, kiedy walka z przeciwnikiem jest bardzo ciężka. Lautaro zaskakuje mnie zawsze swoją umiejętnością łączenia cech napastnika i pomocnika, np. kiedy cofa się głęboko po piłkę. Mając przed sobą takich graczy moje zadanie jest proste, dostarczam im piłkę, a oni zajmą się resztą.
Ale Tobie także nie można odmówić umiejętności strzeleckich, np. w spotkaniu z Juventusem.
- Moja bramka przeciwko Juve, a generalnie cały tamten mecz pokazał, że jesteśmy naprawdę silni. Od początku projektu wierzyliśmy w swoje umiejętności, ale kiedy pokonujesz zespół, który dominuje od prawie 10 lat, to wiara wzrasta jeszcze bardziej.
Komentarze (3)