Zlatan Ibrahimović: Szwed kolejny raz udowodnił, że jest najlepszym zawodnikiem w kadrze Interu. Zlatan wystąpił w 47 meczach, w których zdobył aż 29 bramek i 10 asyst oraz uplasował się na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców Serie A. W ilości minut spędzonych na boisku przegrał tylko z Javierem Zanettim.
Ibrahimović dzięki ogromnemu zaufaniu Jose Mourinho stał się też pewniejszy w meczach z najmocniejszymi przeciwnikami. Pomimo że nadal ma problemy ze strzelaniem bramek Milanowi, Juventusowi czy Manchesterowi, to odgrywa w tych spotkaniach duże znaczenie, a jego podania otwierają kolegom drogę do zdobywania goli. Na pewno dużym problemem jest brak klasowego partnera w ataku. Wprowadzenie większej ilości ofensywnych graczy w wyjściowej jedenastce powinno także wpłynąć na poprawę skuteczności Zlatana.
Julio Cesar: Drugi z pewnych punktów Nerazzurrich. Brazylijczyk ustabilizował wysoką formę i jest bezsprzecznie najlepszym bramkarzem Serie A, a może nawet i Europy. Jego wspaniałe parady, a zwłaszcza interwencje w sytuacjach sam na sam uchroniły Inter przed stratą wielu punktów. Szkoda, że w tym sezonie obrona miała problemy z odpowiednim ustawianiem się, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, bo liczba straconych bramek byłaby znacznie mniejsza. Julio zagrał w 45 spotkaniach i spędził na boisku 4281 minut.[hide]
Maicon: Prawy obrońca zdobył w tym sezonie 5 bramek i zaliczył 6 asyst. Jego dokonania byłyby o wiele lepsze, gdyby nie kontuzja, wykluczająca go z gry na 2 ostatnie miesiące. Maicon praktycznie w każdym meczu stanowił o sile ofensywnej Interu, co wystawia niezbyt dobrą cenzurkę pomocnikom i napastnikom. Wydaje się, że niemały postęp nastąpił też w grze defensywnej Douglasa, która w poprzednich sezonach uważana była za jego piętę achillesową. Niemałe znacznie ma charakter Brazylijczyka – widać wyraźnie, że jest dobrym duchem drużyny, często żartującym i wprowadzającym luz w poczynania kolegów.
Esteban Cambiasso: Cuchu zaliczył drugi z rzędu bardzo dobry sezon, choć wydaje się, że poprzedni był nieco lepszy. Argentyńczyk nieco mniej angażował się w ofensywę, co zaowocowało „tylko” 5 golami i 2 asystami. Przez pierwszą część sezonu Cambiasso był bardzo widoczny, zwłaszcza w destrukcji. W kilku spotkaniach zmuszony był grać na pozycji środkowego obrońcy, z czego wywiązywał się perfekcyjnie. W drugiej części zabrakło mu chyba sił na ciągłe bieganie za przeciwnikami, za to zdobył wtedy wszystkie swoje bramki. Jego wpływ na grę zespołu był mniejszy niż rok temu. Brakuje tu równowagi, o której przed rozpoczęciem sezonu często wspominał Mourinho. Mimo tego Cambiasso jest jednym z tych zawodników, których byłoby bardzo trudno zastąpić.
Sulley Muntari: Najlepszy transfer Mourinho, chociaż zbyt często nie wybijał się ponad przeciętność. Przychodził w „zastępstwie” za Franka Lamparda i jak się okazało, do klasy Anglika brakuje mu wiele. Początek sezonu miał jednak bardzo dobry i gdyby trener pozwalał mu na nieco więcej swobody, pożytek z jego prostopadłych podań i strzałów z dystansu byłby o wiele większy. Pięć bramek i tyle samo asyst jest wynikiem niezłym, choć nie rewelacyjnym. Zwrócić uwagę należy też na częstą nieuwagę Ghańczyka, przez którą łapie żółte i czerwone kartki. Sulleyowi nie można odmówić woli walki w obronie i ofensywie. Wiele razy jego udane interwencje blokowały szybkie kontry przeciwników, a obecności w ofensywie zabrakło tylko umiejętnego obsłużenia przez kolegów z drużyny.
Davide Santon: Młody Włoch przebojem wdarł się do pierwszej jedenastki w połowie sezonu i wygryzł ze składu solidnego Maxwella. 18-latek musi znacząco polepszyć swoją grę lewą nogą, ale może też występować na prawej stronie obrony. Szkoda, że swoje 23 występy Włoch okrasił tylko jedną asystą. Jego nieprawdopodobne jak na ten wiek umiejętności zostały dostrzeżone przez trenera reprezentacji Włoch, co zaowocowało debiutem w kadrze i powołaniem na Puchar Konfederacji. Jeżeli Davide szybko nauczy się schematów Jose Mourinho i ustabilizuje formę, Inter będzie miał z niego ogromny pożytek.
Mario Balotelli: Kolejny nastoletni Włoch w wyjściowej jedenastce Interu. Mario potrafi zachować zimną głowę w każdej podbramkowej sytuacji i wspaniale wykonać stałe fragmenty gry. Szkoda, że ta druga z umiejętności jest przez trenera nieco lekceważona. Wyeksponowana do granic możliwości została natomiast rogata natura Balotelliego, co w połowie sezonu groziło nawet wypożyczeniem go do gorszego zespołu. Na szczęście Mario w porę się opamiętał i pomimo że na boisku często prowokuje kibiców i przeciwników, to w końcu strzela gole. W 29 meczach zdobył ich 10 i zaliczył 3 asysty. Dzięki temu w klasyfikacji kanadyjskiej zajął drugie miejsce.
Dejan Stanković: Dejan po roku posuchy miał wrócić do wysokiej formy. Częściowo się to udało – 5 goli i 5 asyst zapewniło drużynie kilka ważnych punktów. Dobrą grę Serba oglądaliśmy w zasadzie tylko od grudnia 2008 do lutego 2009 – to wtedy miał największy wpływ na grę zespołu. W pozostałym okresie Dejan często zakładał tzw. czapkę niewidkę i trudno było dostrzec jego obecność na boisku. Jeżeli Mourinho nadal będzie chciał grać ustawieniem 4-3-1-2 i sprowadzi jakiegoś ofensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia, Stanković będzie musiał zadowolić się rolą rezerwowego, która dla piłkarzy grających w zespołach Portugalczyka jest bardzo frustrująca...
Walter Samuel: Il Muro szybko wrócił do wysokiej formy z pierwszej połowy poprzedniego sezonu i stanowił o sile defensywy. Argentyńczyk spośród wszystkich środkowych obrońców Interu popełnia najmniej błędów i tym bardziej dziwi, że wystąpił tylko w 20 meczach. Wydaje się, że wspólnie z Cristianem Chivu powinien tworzyć parę stoperów. Należy oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że obaj zawodnicy są lewonożni i w niektórych meczach takie zestawienie defensywy byłoby wielce niefortunnym. Samuel, oprócz praktycznie niegrającego Rivasa złapał też najmniej kar indywidualnych spośród wszystkich środkowych defensorów i zdobył jednego gola.
Ivan Cordoba: Kolumbijczyk występuje w Interze od wielu lat, a w niedawno zakończonym sezonie zagrał najwięcej spośród wszystkich środkowych obrońców. Do niego też kibice mieli największe zastrzeżenia przy straconych golach. Ivanowi lat nie ubywa, skocznością i walecznością nie zniweluje już swojej głównej wady – niskiego wzrostu. Napastnicy często nie mają problemów z minięciem lub oszukaniem Cordoby i dlatego z braku klasowego zastępcy Jose Mourinho szuka już nowego zawodnika na tę pozycję. Ivan jest jednak typem zawodnika, który co roku oddaje pewne zasługi w ofensywie. W sezonie 2008/09 zdobył dwa gole i zaliczył jedną asystę.
Adriano: Zawodnik, którego już w kadrze Interu nie ma. 24 kwietnia kilkuletnia przygoda „Imperatore” z Interem została oficjalnie zakończona. Ponad dwa lata męki z zawodnikiem, krytyka pod adresem jego samego jak i poprzedniego trenera zakończyła się w jedyny z możliwych sposobów – rozwiązaniem kontraktu. Szkoda tylko, że przez „cackanie” się z Adriano z klubu odejść musiał Juan Sebastian Veron, zawodnik, który bardzo by się klubowi przydał i który zaliczył w Argentynie dwa bardzo dobre sezony. Sama gra Adriano wykazywała od początku sezonu symptomy poprawy – przez 8 miesięcy gry zdobył 7 goli i 4 asysty, co przez większość tego okresu było drugim najlepszym wynikiem w zespole. Widać było, że do Adriano sprzed lat jeszcze dużo brakuje. Imperatore dużo biegał, ale nie decydował się już na strzały z daleka, a praktycznie wszystkie bramki zdobywał głową, z najbliższej odległości lub... ręką. Nadal słyszeliśmy o jego dyskotekowych dokonaniach i często odsuwany był od składu. Mimo to odzyskał miejsce w kadrze Brazylii i gdy nie wrócił do Włoch z jednego ze zgrupowań, niewielu to chyba zdziwiło. W końcu Massimo Moratti stracił cierpliwość i rozwiązał z Brazylijczykiem kontrakt. Adriano zagrał w Interze 177 razy i strzelił w tym czasie 74 gole.
Javier Zanetti: „Płuca” Interu, zawodnik, którego wytrzymałości dorównuje tylko jego wola walki. Javier Zanetti kolejny raz zagrał w największej ilości spotkań – 50 - i spędził na boisku niemal 5000 minut. Niestety era Argentyńczyka powoli się kończy i trzeba się mocno zastanowić, czy pomocnik, który nie zdobywa w sezonie ani jednej asysty i gola, powinien stanowić tak ważne ogniwo zespołu. Rozwiązaniem byłoby przesunięcie „Il Trattore” na jego dawną pozycję – prawego obrońcy, ale to wymagałoby pozbycia się Maicona. Zanetti może też grać na lewej obronie, lecz na tamtą pozycję szykowany jest Santon. Jakby nie patrzeć, przyjście ofensywnego pomocnika spowoduje, że ktoś z trójki Zanetti-Muntari-Stankovic usiądzie na ławce, gdyż pozycja Cambiasso jest raczej niezagrożona.
Luis Figo: Ostatni sezon Luisa Figo w Interze i w ogóle na europejskich boiskach był zarazem jego najsłabszym. Luisowi brakowało szybkości i wytrzymałości, przez co nie mógł w pełni wykorzystać swojej wspaniałej techniki. Mimo to 1 gol i 3 asysty to wynik bardzo dobry, taki sam jak w przypadku jednego ze swoich następców – Manciniego – i o wiele lepszy od drugiego z nich – Quaresmy. Luis prawdopodobnie otrzyma od Massimo Morattiego ofertę zasiadania w zarządzie klubu i wyraził chęć skorzystania z takiej szansy.
Amantino Mancini: Jedno z dwóch największych rozczarowań sezonu. Zawodnik Romy przymierzany był do Interu już od dawna i przyszedłby na San Siro, nawet gdyby nie nastąpiła w Interze zmiana sztabu szkoleniowego. Miał jednak wtedy spełniać inną rolę – tę, którą przez cały sezon spełniał Dejan Stankovic. Początek sezonu był w wykonaniu Brazylijczyka bardzo obiecujący. Imponowało zwłaszcza zrozumienie ze Zlatanem Ibrahimovicem – kilka z ich akcji naprawdę mogło cieszyć oczy. Po miesiącu dobrej gry Mancini spuścił z tonu, a rezygnacja z ustawienia 4-4-3 zmusiła go do częstego oglądania meczów z trybun. Jose Mourinho czasami dawał mu szansę, najczęściej w roli jedynego partnera Ibrahimovicia, co nie zdało egzaminu. Gdy wydawało się, że w marcu zawodnik zaczyna odzyskiwać formę, przytrafiła mu się leczona później przez miesiąc kontuzja, która podłamała go już chyba całkowicie. Mimo bardzo słabego sezonu Mancini zdobył w jego trakcie jednego gola i zaliczył trzy asysty.
Cristian Chivu: Rumun zaliczył bardzo solidny, acz niepełny i przerywany częstymi drobnymi urazami sezon. Grywał w tym czasie zarówno na środku obrony – gdzie był niemal nieomylny - jak i na lewej stronie – gdzie brakowało częstego włączania się do akcji ofensywnych. Wydaje się też, że Chivu stracił jeden ze swoich atutów – umiejętność dokładnego dośrodkowania ze stałego fragmentu gry. Przez cały sezon Cristian nie zdobył ani jednego gola ani też asysty (w poprzednim sezonie 5), co wyraźnie wskazuje na obniżenie lotów w tym aspekcie gry.
Maxwell: Zawodnik, który na stałe miał zająć miejsce na lewej obronie Interu, niespodziewanie stracił je na rzecz młodego Santona. Próbowany był też przez Jose Mourinho na lewej stronie trzyosobowego bloku pomocy, ale nie przynosiło to żadnych wymiernych skutków. Pod względem statystycznym, w porównaniu do sezonu 07/08, ten niedawno zakończony może zaliczyć do udanych. Jeden gol i trzy asysty to wynik znacznie lepszy od zerowego, zaliczonego rok wcześniej. W trakcie sezonu głośno mówiło się o przenosinach Brazylijczyka do AC Milanu, ale wydaje się, że kontrakt z zawodnikiem zostanie przedłużony. Gracz wielce przydatny, jeżeli tylko zacznie grać bardziej zdecydowanie w ofensywie.
Patrick Vieira: Sezon 2008/09 był chyba ostatnim Francuza na włoskich boiskach. Nawet Massimo Moratti nie zamierza trzymać w zespole zawodnika, który przez większą część sezonu leczy różnorodne urazy. Nie może on przez to utrzymać wysokiej formy, przez co jego przydatność spada niemal do zera. Pomimo tych częstych przerw w grze, Vieira strzelił jednego gola, a w meczu z Udinese swoim uporem w dążeniu do celu spowodował, że jeden z graczy przeciwnika trafił piłką do własnej bramki, co dało Interowi trzy bardzo ważne punkty.
Pozostali zawodnicy, którzy nie zdobyli punktów w żadnym z miesięcznych głosowań:
Francesco Toldo: Włoch pogodził się już z rolą rezerwowego, a gdy zostaje wezwany na posterunek, spisuje się bardzo dobrze. Dlatego też kontrakt Toldo został przedłużony do 2011 roku. Francesco zagrał w tym roku tylko w 7 spotkaniach, 3 Pucharu Włoch, 3 Serie A i w jednym spotkaniu Ligi Mistrzów.
Paolo Orlandoni: Drugi z włoskich bramkarzy w Interze. Wychowanek, któremu w tym sezonie dane było zagrać tylko przez 12 minut w meczu, przed którym Inter miał zapewnione matematyczne zwycięstwo w Serie A.
Nicolas Burdisso: Nicolas nigdy już chyba w Interze nie będzie zawodnikiem podstawowej jedenastki. Zbyt duże wahania formy, widoczne także w ostatnim sezonie, dyskwalifikują go także w roli żelaznego rezerwowego. W 29 występach Argentyńczyk zdobył jednego gola.
Marco Materazzi: Włoch zaliczył bardzo dobry sezon. Wystąpił jedynie w 15 spotkaniach, ale tylko w jednym z nich zaprezentował się naprawdę źle (z Sampdorią w Pucharze Włoch, tak jak i cały zespół). Taka mała ilość spotkań wskazuje, że Jose Mourinho nie widzi dla niego miejsca w składzie i będzie chciał się go pozbyć.
Nelson Rivas: Tylko 8 meczów i niecałe 500 minut na boisku. Po bardzo dobrym poprzednim sezonie wydawało się, że Kolumbijczyk pójdzie w ślady swojego krajana, Ivana Cordoby i przez lata będzie pewnym punktem defensywy. Niestety, słabe występy i częste pomyłki spowodowały, że Rivas nie będzie chyba brany pod uwagę przy budowaniu kadry na przyszły sezon.
Luis Jimenez: Miał zastępować najpierw skrzydłowych, później Dejana Stankovicia, a tymczasem każdy jego kontakt z piłką kończył się kontuzją. Często nie potrafił przebić się nawet na ławkę rezerwowych i cały sezon może spisać na straty.
Olivier Dacourt: Francuz został w połowie sezonu wypożyczony do Fulham, a w lipcu wygaśnie mu kontrakt z Interem. Za kadencji Jose Mourinho zagrał jedynie przez 15 minut i nie dostał realnej szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Francesco Bolzoni: Zagrał tylko w jednym meczu, przez 20 minut, ale dał się poznać z dobrej strony. Przyjście Thiago Motty zniweluje jego szanse na występy w następnym sezonie.
Ricardo Quaresma: O transferze Portugalczyka było głośno przez całe okienko transferowe i ostatniego dnia sierpnia trafił w końcu do Interu. Imponujący start w meczu z Catanią i bramka dająca wyrównanie (zaliczona później jako gol samobójczy) przysłoniła ogólnie słaby występ Quaresmy w debiucie i wielu kibiców upewniło się, że będzie on pewnym punktem zespołu. Niestety w kolejnych spotkaniach nie było już tak „różowo”, a frustracja kibiców i trenera sięgała zenitu. Szczególnie uwidoczniły się braki w szybkości i celności podań co w przypadku skrzydłowego jest dyskwalifikujące. Po pół roku szukania formy i zdobyciu zaledwie jednej asysty, Quaresma został wypożyczony do Chelsea, gdzie prezentował się jeszcze rzadziej i gorzej niż w Mediolanie. Zdecydowanie najgorszy transfer Jose Mourinho i jeden z najgorszych Massimo Morattiego w ostatnich latach. Piłkarz zapowiada jednak powrót do składu już od początku przygotowań do nowego sezonu.
Julio Cruz: Największy spadek formy w porównaniu do poprzedniego sezonu. Jardinero zdobył przez ostatnie 10 miesięcy zaledwie 3 gole i 2 razy asystował. W wielu spotkaniach widać było brak ogrania i chyba już znużenie profesjonalną karierą. Wiadomo, że Argentyńczyk po zakończeniu sezonu opuści klub.
Hernan Crespo: Kolejny z argentyńskich napastników, którzy opuszczą klub. W przypadku Crespo wiemy już, jaki będzie jego następny pracodawca – Genoa. Valdanito tylko trzy razy przebił się do wyjściowej jedenastki, a 17 razy wchodził z ławki rezerwowych. Zdobył w tym czasie 2 gole i 1 asystę.
Victor Obinna: Zawodnik, którego w drużynie miało w ogóle nie być. Przed sezonem odejść miał do Evertonu, ale nie otrzymał pozwolenia na pracę na Wyspach Brytyjskich. W zimowym okienku miał trafić do Betisu, ale tutaj na przeszkodzie stanęły jego zarobki. Pomimo wyraźnego lekceważenia ze strony trenera Victor w paru meczach pokazał kilka ładnych zagrań i zdobył urodziwego gola w meczu z AS Romą na Olimpico.
Komentarze (25)