
Od dłuższego czasu możemy przeczytać mnóstwo plotek o biznesmenie z Indonezji, chcącym przejąć Inter Mediolan. Poznaliśmy jego nazwisko, a jest nim urodzony 30 maja 1970 roku, pochodzący z Dżakarty, Erick Thohir.
43-latek jest współwłaścicielem jednej z największych firm w całej Indonezji, Astra International. Zajmują się oni motoryzacją, usługami finansowymi, produkcją ciężkich maszyn, agrobiznesem, technologią informacyjną oraz infrastrukturą. Thohir jest wielkim pasjonatem sportu. Posiada udziały w drużynie NBA Philadelphia 76ers, jest właścicielem piłkarskiej drużyny DC United występującej w MLS, jest również prezydentem południowo-zachodniego Azjatyckiego Związku Koszykówki.
Indonezyjczyka interesuje jednak jedynie wykupienie pakietu kontrolnego, czyli 51% udziałów Interu. Massimo Moratti nie jest skłonny do zrobienia takiego kroku i chce sprzedać około 20% akcji. Nie jest również powiedziane, że z gry wypadają inni potencjalni inwestorzy. Prawdopodobne alternatywy pochodzą z Europy Północnej, Kazachstanu i USA.
Komentarze (14)
Tu jest potrzebny zastrzyk gotówki... i kilka dobrych transferów.. Bo Kibiców mamy doskonałych.
Aaa i nowy trener, który zna się na tej pracy. najlepiej jakiś Szkot
Kwestia jest taka, skoro byliśmy w stanie pozyskac kovacicia, palacio, juana niskim kosztem, to czemu wybraliśmy również silvestre, mudingaya, schelotto?
Przecież mogliśmy te pieniądze wydać na trafniejsze transfery?
Transfery są, ale nic kompletnie nie wnoszą, pieniądze jakieś tam są, bo skoro jesteśmy w stanie kupować/wymieniać takich graczy jak palacio, guarin (piłkarze którzy odrazu są gotowi do gry), to czemu nie możemy zamiast transferow jak schelotto, jonathan, mundingay robić takie transfery jak juan czy kovacic?.
Nie ważne czy transfer, wymiana bądź jakieś wspólwłasności, decyzja to decyzja, nie ważne nawet czy to transferowa, to są decyzje które mają swoje skutki przecież. A te dokonywane są źle, bo zamiast schelotto, jonathana, mundingaya czy PEREIRY kupilibyśmy dwóch innych MŁODYCH graczy.
Młodych, bo przecież ten rok miał służyć jako rok rozwoju od 0.
Jak widać, można zrobić dobre transfery nawet z tak małych pieniędzy jakimi my dysponujemy. Lecz szukać rozwoju należy najpierw poprzez niepopełnianie błędów(sytuacje same do nas przychodzące, gdzie sami sobie szkodzimy) a dopiero potem przez podejmowanie dobrych.
Jest kryzys, problem z kasą, ale nie ma dramatu. Moim zdaniem potrzeba jest zmian w strukturach klubu, a nie od razu właścicielstwa. Rodzina Morattich poświęciła tyle dla Interu, że ja będąc kibicem tej drużyny, mogę czuć się dumny, iż taka jest historia tego klubu.
Potrzebni są mądrzy ludzie, którzy pomogą Morattiemu zrozumieć problemy. Sztucznie pompowana kasa uczyni z Interu jakiś dziwny twór. Ja się z czymś takim identyfikować nie będę prawdopodobnie.
Teraz również i brak pieniędzy...Niestety i nie widac perspektyw by było dużo lepiej.
Bez zmiany procesów decyzyjnych w naszym klubie żadne pieniądze nic nie zmienią. Inwestycja w klub sprawi jedynie to że stracimy więcej pieniędzy.
Najpierw zarząd, później właściciel.
Ale to mało realne.
Inna sprawa, że skoro taki z niego pasjonat sportu, to prawdopodobnie byłby skłonny sporo pieniędzy w taki klub włożyć, a nie traktowałby go w 100% jak biznes.
Ludzie, zastanówcie się co wy mówicie. Moratti nie jest aż takim problemem, jeśli Inter miałby zostać przekazany komuś innemu, musiałby być to ktoś kto CHCE nami kierować.