12 kolejka gier we włoskiej Serie A za nami. Zapraszamy na krótkie podsumowanie weekendowych rozgrywek na Półwyspie Apenińskim.
Frosinone 1-1 Fiorentina (Benassi 47’, Pinamonti 89’)
W piątek obejrzeliśmy jeden mecz, a konkretnie Frosinone – Fiorentina. Beniaminek musi walczyć zawzięcie o każdy punkt, ponieważ wciąż nie może wydostać się ze strefy spadkowej. Ale oczywiście, to ekipa Fiołków była faworytem. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, chociaż goście mieli kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Zrobili to zaraz po przerwie, a na listę strzelców wpisał się Marco Benassi. Kiedy spotkanie dobiegało końca i wydawało się że Viola zgarnie 3 punkty, instynktem strzeleckim wykazał się były gracz Interu – Andrea Pinamonti, który ustalił wynik spotkania. Dla Frosinone był to 7 punkt w tym sezonie.
Torino 1-2 Parma (Gervinho 9’, Inglese 25’, Baselli 37’)
Sobota rozpoczęła się od starcia Torino z Parmą. Goście wiedzieli, że jeżeli wygrają, to zrównają się punktowo z Bykami. Wzięli sobie za cel aby to zrobić i od początku spotkania naciskali na gospodarzy, już w 9 minucie bramkę strzelił Gervinho, a 16 minut później Inglese. Wprawdzie Torino zdołało wyrównać przed przerwą, ale w drugiej połowie nie znaleźli konkretnych argumentów aby odwrócić losy meczu, a Parma skutecznie utrzymała wynik do końca i wykonała swoje zadanie.
Spal 2-2 Cagliari (Petagna 3’, Antenucci 71’, Pavoletti 73’, Ionita 76’)
O godzinie 18, Spal podjęło na swoim stadionie Cagliari. W pierwszym składzie gospodarzy wyszedł, dobrze wyglądający w tym sezonie Thiago Cionek. Już w 3 minucie Andrea Petagna strzelił bramkę na 1-0. Potem spotkanie zrobiło się dosyć nużące, ponieważ Spal broniło dostępu do bramki, a Cagliari nie miało pomysłu jak rozmontować obronę przeciwnika. Przed końcem spotkania to gospodarze podwyższyli wynik, ale goście do końca nie dawali za wygraną i zdołali wyrównać. W końcówce zrobiło się gorąco, goście byli zbyt agresywni i posypały się żółte kartki. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Genoa 1-2 Napoli (Kouame 20’, Ruiz 62’, Biraschi (sam.) 86’)
Hitowy sobotni mecz mogliśmy obejrzeć o godzinie 20.30, kiedy to Genui, na mecz z miejscową Genoą, przyjechało Napoli, które zamierzało walczyć o pozycję wicelidera. W wyjściowym składzie zobaczyliśmy aż trzech polskich zawodników w obu ekipach. Krzysztofa Piątka w Genoi i Milika oraz Zielińskiego w Napoli. Mecz rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy, Kouame wyprowadził Genueńczyków na prowadzenie w 20 minucie, a przyjezdnym nie udało się wyrównać do końca pierwszej połowy. Niestety, Polacy z neapolitańskiej drużyny grali na tyle słabo, że Carlo Ancelotti stracił cierpliwość już po 45 minutach i zdjął z boiska obu z nich. Na drugą część wyszedł między innymi Fabian Ruiz, który wyrównał stan spotkania w 62 minucie, a w końcówce meczu to Genoa podarowała prezent gościom i Biraschi strzelił samobójczego gola. Napoli wykonało swoje zadanie i czekało na potknięcie Interu w starciu z Atalantą.
Atalanta 4-1 Inter (Hateboer 9’, Icardi (k.) 47’, Mancini 62’, Djimisti 88’, Gomez 90+4’)
Niedzielne mecze rozpoczęło spotkanie Atalanty z Interem, w którym gospodarze zniszczyli drużynę z Mediolanu. Szczegóły TUTAJ.
AS Roma 4-1 Sampdoria (Jesus 19’, Schick 59’, El Shaarawy 72’ 90+3’, Defrel 89’)
O 15:00 AS Roma podejmowała w Rzymie drużynę Sampdorii. Gospodarze od pierwszych minut dawali sygnały, że chcą w pełni zdominować Genueńczyków i udowodnili to. W pierwszej połowie do siatki trafił Juan Jesus, a w drugiej części meczu, Rzymianie dorzucili jeszcze 3 bramki. Honor gości uratował Defrel, który strzelił gola na otarcie łez. Karol Linetty i Bartosz Bereszyński rozpoczęli mecz w wyjściowym składzie, a Dawid Kownacki dostał od trenera nieco ponad 10 minut gry. Roma w tabeli ciągle zajmuje stosunkowo niską pozycję, ale wydaje się, że Giallorossi powoli łapią odpowiedni rytm.
Chievo 2-2 Bologna (Santander 3’, Meggiorini (k.) 20’, Obi 45’, Orsolini 56’)
W kolejnym popołudniowym meczu Chievo miało zamiar powalczyć o punkty, aby przy nazwie klubu w ligowej tabeli wreszcie zniknął minus. A na Stadio Marc’Antonio Bentegodi przyjechała Bologna. Goście szybko wzięli się za strzelanie i już w 3 minucie Santander dał swojemu zespołowi prowadzenie. Jednak jeszcze przed przerwą Chievo pokazało charakter i zdołało wyjść na prowadzenie. Najpierw z karnego trafił Meggiorini, a w końcówce – Obi. Druga połowa stała pod znakiem obrony, momentami rozpaczliwej, po stronie gospodarzy. Nie zdołali oni jednak utrzymać zwycięstwa, ale udało się zainkasować 1 punkt. Ciężko wierzyć w to, że klub z Werony zdoła utrzymać się w Serie A, ale jest to pozytywny sygnał. Mariusz Stępiński rozegrał całe spotkanie.
Empoli 2-1 Udinese (Zajc 41’, Caputo 51’, Pussetto 81’)
O godzinie 15 był rozegrany jeszcze jeden mecz, a konkretnie Empoli – Udinese. Patrząc na przebieg tego spotkania, można pomyśleć, że goście robili wszystko żeby tego starcia nie wygrać. Przeważali praktycznie całe 90 minut, ale po pierwsze byli mało skuteczni, a po drugie dawali rywalom prezenty, na przykład w postaci niewykorzystanego karnego przez De Paula. Z kolei Empoli było skuteczne i konkretne, wbili rywalom dwa gole, później dopisało trochę szczęścia i ekipa ze Stadio Carlo Castellani mogła cieszyć się z 3 punktów. Łukasz Teodorczyk nie mógł pomóc kolegom, ponieważ ciągle leczy przepuklinę.
Sassuolo 1-1 Lazio (Parolo 8’, Ferrari 15’)
Lazio, które musiało patrzeć na czający się za plecami Milan, przyjechało do Sassuolo. Rzymianie wiedzieli, że Rossonerri mieli przed sobą ciężki mecz z Juventusem i była szansa na wyprzedzenie ich w tabeli. Jednak mocni w tym sezonie gospodarze postawili bardzo ciężkie warunki. Mimo szybkiej bramki Parolo, Sassuolo niedługo później wyrównało. Nie było to najbardziej emocjonujące spotkanie w sezonie, a oba zespoły grały bardzo agresywnie i sędzia wielokrotnie musiał wyciągać żółte kartki. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
AC Milan 0-2 Juventus (Mandzukić 8’, Ronaldo 81’)
Na koniec kolejki mieliśmy przed sobą absolutny hit. AC Milan podejmował na San Siro lidera, a więc ekipę Juventusu. Goście szybko pokazali po co przyjechali do Mediolanu i już w 8 minucie na listę strzelców wpisał się Mario Mandzukić. Juventus zastosował swój pragmatyczny styl i próbował bronić wyniku, poza tym, gospodarze wyglądali słabo na placu gry i nie wyglądało na to żeby mogli zmienić losy tego meczu. Ale pod koniec pierwszej połowy nastąpił zwrot i gospodarze otrzymali rzut karny, do którego podszedł, oczywiście, Gonzalo Higuain, który miał sporo do udowodnienia włodarzom Starej Damy. Argentyńczyk oddał jednak bardzo słaby strzał, z którym w świetny sposób poradził sobie Wojciech Szczęsny. Druga połowa nie przyniosła wielu emocji, Juventus kontrolował grę i miał kilka okazji na podwyższenie prowadzenia, co uczynił Cristiano Ronaldo w 81 minucie. Wydawało się, że gorzej dla gospodarzy być nie może. A jednak. Sfrustrowany swoją marną grą Higuain całkowicie stracił panowanie nad sobą. Najpierw sfaulował Benatię, a kiedy sędzia wyciągnął żółtą kartkę, Argentyńczyk powiedział kilka słów za dużo i arbiter wyrzucił go z boiska. Higuain wpadł w furię, odpychał zawodników zarówno Juventusu, jak i swojej drużyny, a potem popłakał się, kończąc swój fatalny występ tego wieczora. Milan wypadł z pierwszej czwórki, a Juventus umocnił się na pozycji lidera i trzeba przyznać szczerze, że gospodarze ułatwili im to zadanie, a najlepiej w ich wykonaniu wyglądała imponująca oprawa na trybunach.
Komentarze (3)
exflirty.Orq.pl
Zupełna anonimowość
Darmowy dostęp, Setki ofert z całego kraju.
link
Zupełna anonimowość
Darmowy dostęp, Setki ofert z całego kraju.
Frosinone oczywiście przed meczem z nami łapie formę i nie przegrało 4 kolejnych meczów, idę o zakład, że nam Pinamonti wbije bramkę xd. Fiorentina jest w dołku, 4 remis z rzędu i nie zdziwię się jak na Bolonii również zremisują.
Torino pokazało, że jest nie poważną drużyną, obili Sampdorię na wyjeździe, by przegrać u siebie z Parmą, która jest bardzo nieobliczalna.
Genoa jest w mega dołku i bez formy strzleeckiej Piątka nie istnieje od kilku dobrych meczów. Teraz będą mieli idealną okazję do przełamania, bo podejmą w derbach rownie zgówniałą Sampdorię, która od 4 meczów nie wygrała.
Roma się przełamała, może to i lepiej, że przed meczem z nami. Świetną formę ma Atalanta, która widać zapomniała o tragicznym początku sezonu i myślę, że pewnie pojedzie po 3 punkty na mecz z Empoli.
Milan po fartownych wygranych został zweryfikowany przez mistrza i prawdopodobnie zostanie obity za 2 tygodnie przez Lazio co powinno zepchnąć ich na 6 pozycje w tabeli.