
Dla małego chłopca z Reggiolo Inter był klubem marzeń. Carlo Ancelotti, obecny trener Realu Madryt, wspomina, że Nerazzurri byli jego ulubioną drużyną w dzieciństwie. Mało brakowało, a mógłby zostać jednym z ich piłkarzy – jednak historia potoczyła się inaczej. W nowym odcinku podcastu L'Armandillo, prowadzonego przez Armando Ceroniego, Ancelotti wraca do tamtych chwil:
- Nie trafiłem do Interu, bo – jak mówiono – prezydent Parmy, Ernesto Ceresini, podniósł cenę po jednym z meczów. Mam jednak piękne wspomnienia, bo wtedy po raz pierwszy mogłem zagrać z moimi idolami: Bordonem, Canutim, Binim, Altobellim... Choć moim największym idolem z dzieciństwa był Sandro Mazzola – wyznał szkoleniowiec.
Choć Inter pozostał niespełnionym rozdziałem w jego karierze zawodniczej, Ancelotti swoje największe sukcesy odniósł z innymi wielkimi europejskiego futbolu – Milanem i Realem Madryt. Jak sam tłumaczy, te dwa kluby mają unikalną więź z Ligą Mistrzów:
- Myślę, że wynika to z faktu, że zarówno Milan, jak i Real zbudowały swoją tożsamość właśnie wokół tych rozgrywek. Liga Mistrzów w tych klubach to coś więcej niż tylko cel – to część ich DNA. W szatni, w atmosferze – po prostu czuć, że to jest ich turniej.
Komentarze (7)
Tak trochę na odwrót do nas, bo dla Interu ta Liga Mistrzów często bywała srogim rozczarowaniem.
To jest to mityczne dna LM ?
Obstawiam , że takie Chelsea czy Liverpool mają lepsze wyniki , a co dopiero Bayern czy Barca .
Ty porównujesz ich do Interu a ja porównuję do reszty czołowych zespołów skoro mowa o ich DNA w europejskich rozgrywkach