
Były obrońca Interu, Beppe Bergomi, nie uważa, by obecna drużyna Nerazzurri wyglądała, jakby czuła się komfortowo w swojej grze.
W rozmowie z włoskim nadawcą Sky Sport Italia po remisie z Torino w Serie A, były obrońca podkreślił, że nie widział pewnego siebie ani opanowanego występu swojej drużyny.
Inter musiał zagrać jak najlepiej, jeśli miał mieć szansę narzucić swój preferowany styl gry przeciwko zorganizowanej i fizycznej drużynie Granaty, a tak się jednak nie stało.
Inter rozegrał kiepski mecz, w którym nie odcisnął swojego piętna na grze, zwłaszcza w pierwszej połowie, a gracze wyglądali na sfrustrowanych na boisku.
- Spodziewałem się trudności z Torino, ponieważ są intensywną drużyną, która ciągle naciska na ciebie. Inter walczy teraz, ale nie ma pozytywnej energii. Nawet jeśli stwarzali okazje, ucierpieli przy rzucie rożnym, a w drugiej połowie były okazje przeplatane sytuacjami zamieszania. Ale widać, że mają trudności. Drużyna nie jest spokojna, zawodnicy nie naciskają, aby odebrać piłkę. Są gracze, którzy są zbyt ważni, a gdy ich masz do dyspozycji wszystko wygląda lepiej, w porównaniu do sytuacji, gdy ich nie masz. Brozovic jest takim graczem. Nie mają zawodnika podobnego do Chorwata. Mogli przystosować Sensiego, ale pozwolili mu odejść.
Bergomi kontynuował swoje przemyślenia na temat napastników i serii zwycięstw.
- Inzaghi nie jest zły na napastników. Inter tworzy sytuacje, ale możliwości pojawiają się w inny sposób niż w przeszłości. Poprzez płynną grę, otwierając od tyłu. Można było się spodziewać, że prędzej czy później będzie finisz, gol i zwycięstwo. Nie ma już tej pewności. Nie ma już tej magii, która pozwoliła im wygrać te osiem gier z rzędu. A zły moment Interu trwa dłużej niż jego rywali. Zaczęli z przewagą, to prawda, że ich harmonogram był trudniejszy, ale musieli radzić sobie lepiej. Ale jeśli mentalnie nie odzyskają płynności gry i poczucia lekkości, będzie bardzo trudno tego dokonać.
Komentarze (0)