
Hakan Calhanoglu dołączył do Interu podczas zeszłego, letniego okna transferowego. Sam zawodnik twierdzi, że świetnie czuje się w zespole Mistrza Włoch i chce zostać w Interze jeszcze parę lat.
Turecki pomocnik udzielił wywiadu dla telewizji DAZN, w którym mówił:
- Jestem tutaj szczęśliwy. Chcę zostać w Interze tak długo jak to możliwe, ponieważ czuję się tutaj jak w domu.
- Przed dołączeniem do Interu rozmawiałem z Inzaghim. Byłem wtedy na zgrupowaniu reprezentacji, lecz rozmawialiśmy 2 lub 3 razy. Od razu znaleźliśmy nić porozumienia i chęć współpracy.
- Odgrywałem wiele ról na boisku. Grałem jako skrzydłowy, ofensywny pomocnik, teraz natomiast, gram w środku pola. Staram się dawać z siebie wszystko. Jestem inteligentnym graczem i nie mam trudności w grze na tej pozycji. Słucham trenera i staram się rozumieć czego ode mnie oczekuje. Natychmiastowo znalazłem swoje miejsce w zespole.
- Nie lubię mówić o sobie. Jeśli jednak mnie o to pytacie to powiem, że daję z siebie wszystko dla Interu i kolegów z drużyny. Robię to, ponieważ chcemy być na szczycie i osiągać sukcesy.
- Presja towarzysząca strzelaniu karnych? Nie ma na to tajnej recepty. Wykonywałem karne już wcześniej, przed przyjściem do Włoch. Wierzę w siebie i wiem, że karne przeciwko Juventusowi czy Napoli ważą bardzo dużo. Nie możesz myśleć za dużo, wystarczy wiara, że strzelisz.
- Dużo żartujemy z Denzelem. Jesteśmy bardzo blisko, a wspólne żarty pozwalają nam miło spędzać czas.
Hakan Calhanoglu przyznał także w wywiadzie, że porażka z Milanem była najbardziej bolesna w tym sezonie. Co więcej, Turek przyznał, że Giuseppe Meazza to jego ulubiony stadion, a Virgil van Dijk to najlepszy obrońca z jakim się mierzył.
Komentarze (0)