
Barella–Çalhanoğlu–Mkhitaryan. Według Corriere dello Sport to właśnie taki tercet pomocy, dobrze znany z czasów Simone Inzaghiego, ma wybiec w podstawowym składzie Interu na hit z Juventusem, zaplanowany na sobotę 13 września o godz. 18:00.
Atutem Mkhitaryana, który w tej chwili daje mu przewagę w rywalizacji o miejsce w wyjściowej jedenastce, jest fakt, że w trakcie przerwy reprezentacyjnej pozostał w Appiano Gentile i trenował regularnie, co – jak zauważa dziennik – „automatycznie czyni go kandydatem do gry od pierwszej minuty w Turynie”.
Największym kandydatem do roli rezerwowego pozostaje w tej sytuacji Petar Sucic. Corriere dodaje jednak, że nie można całkowicie wykluczyć również scenariusza, w którym na ławce usiądzie Hakan Çalhanoğlu, tak jak miało to miejsce w ligowym debiucie przeciwko Torino, wygranym przez Inter 5:0. Turek, mimo że w ostatnim meczu z Udinese wypadł poniżej oczekiwań, pozostaje zawodnikiem zdolnym do przejęcia pełnej kontroli nad środkiem pola i nadawania rytmu drużynie dzięki swojej wizji gry i umiejętności szybkiego grania piłką do przodu – a właśnie tego najbardziej wymaga od swoich podopiecznych Cristian Chivu.
Nowością w wyjściowej jedenastce ma być Manuel Akanji. Mimo ograniczonej liczby treningów z zespołem, Szwajcar ma rozpocząć mecz w trójce defensywnej obok Acerbiego i Bastoniego, wyprzedzając w hierarchii Yanna Bissecka.
Komentarze (8)
Kazdy widzi jak gra Hakan. Barella na jego pozycji albo nawet Zieliński zagraliby obecnie lepiej.
Brak zakupu silnego murzyna do pomocy odbije się czkawką. Diouf to nie jest zawodnik na już.