Inter przegrał z Bologną po serii rzutów karnych i pożegnał się z Superpucharem Włoch na etapie półfinału. Po spotkaniu głos zabrał trener Nerazzurrich, Cristian Chivu:
- Rzuty karne to w dużej mierze kwestia szczęścia. Najważniejsze jest jednak to, by mieć odwagę i charakter, żeby zgłosić się i powiedzieć: „Ja strzelam”. Tego nie da się wytrenować - emocji towarzyszących wykonywaniu karnego w meczu nie da się odtworzyć na treningu. Jestem dumny z odwagi i charakteru, jakie dziś pokazali ci mistrzowie. Zaprezentowali bardzo dobrą grę, szczególnie w drugiej połowie, w której pokazaliśmy jakość, intensywność i wiele rzeczy, które zawsze chcę widzieć w mojej drużynie.
- Teraz skupiam się na tym, co musimy zrobić, czego się nauczyć i jak możemy się rozwijać oraz poprawiać. Na tym polega praca trenera. Zarówno w dobrych, jak i złych momentach zawsze idziemy dalej z podniesioną głową. Błędy się zdarzają - wszyscy je popełniamy i mogą przytrafić się wszędzie. Nie mam żadnych żalów ani pretensji do kogokolwiek. Przejdziemy nad tym do porządku dziennego.
- Po zdobyciu bramki mieliśmy problemy pod presją rywala i trudno było nam znaleźć sposób na przedostanie się pod ich pole karne. Momentami polegaliśmy głównie na napastnikach, brakowało jednak odpowiedniego budowania akcji od tyłu i atakowania przestrzeni. W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi - przejęliśmy kontrolę nad meczem, częściej dominowaliśmy na połowie rywala, naciskaliśmy i stworzyliśmy kilka sytuacji. Niestety, jeśli nie wykorzystujesz okazji, dochodzi do rzutów karnych, a te są loterią.
- To był nasz ósmy mecz w ciągu 20 dni, a Lautaro zagrał we wszystkich. On również potrzebuje odpoczynku, bo w styczniu będziemy grać co trzy dni. To samo dotyczy Akanjiego i Calhanoglu. Mam do dyspozycji 25 zawodników, wszyscy są najwyższej klasy i wszyscy muszą czuć zaufanie oraz być gotowi do walki. Ten zespół ma wielkie ambicje i przy tak długim sezonie potrzebujemy każdego. Porażki bolą, ale musimy się podnieść, pamiętać kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Tylko w ten sposób możemy się rozwijać i stać się naprawdę wielcy. Mam zespół mistrzów, którzy nie boją się podejmować ryzyka.
Komentarze (27)
Panie Chiviu - chyba trzeba podać się do dymisji i zacząć trenować Genuę lub Sassuolo
Najpierw ciągle brakuje szczęścia, teraz przegrał na loterii, biedactwo, gwiazdy mu ciągle nie sprzyjają, ale w tym klubie nie możemy sobie pozwolić na "przeklętego" trenera, trzeba trenera, któremu to szczęście czasami będzie sprzyjać, a Chivu niech sobie dalej gra na loterii w jakiejś Parmie
Kolejne mecze tylko mnie w tym zdaniu utwierdzają.
Smutne jest to że w obecnej konstelacji finansowo personalnej a nawet taktycznej widoki na lepsze są bardzo marne.
Czasami faktycznie milczenie jest złotem.
Prezent na przyszły rok, Oliver Glasner , ponoć nie przedłuży umowy, po stracie Olise jak widziałem CP co grali np z Liv, pomysł, odwaga, po stracie Eze podobnie
Mimo że ostatnio dostali od City, kurde takiego trenera potrzebujemy, obejrzałem z 7,8 spotkań od roku i na prawdę chłop imponuje
Niech już serie a skończy ciągle z wymienianiem się tymi samymi trenerami, wiadomo w PL zarobki wyższe ale myślę że kilku trenerów mogłoby się skusić przyjść trenować top drużynę za nawet trochę niższa pensje niż Brentford Westham czy kluby tego pokroju
Przygotowanie zespołu z niższej półki w lidze, gdzie liczy się głównie fizyczność i intensywne bieganie, a taktyka schodzi na drugi plan, to zupełnie co innego niż przygotowanie zespołu na mecze z rywalem stawiającym na defensywę w sytuacji, kiedy musisz wygrać.
Co do Glasnera, to on nawet z rywalami pokroju Fulham czy Burnley potrafi mieć poniżej 40% posiadania piłki. Potrafi oczywiście te mecze wygrywać, ale w Premier League jak oddasz piłkę rywalowi, to on będzie atakował i możesz liczyć na szybką kontrę.
My nie możemy tak grać. Jak oddamy piłkę Hellasowi, Cagliari czy Cremonese i będzie my czekać na kontrę, to się tej kontry nie doczekamy.
My potrzebujemy trenera, który potrafi przygotować zespół na wysokie posiadanie piłki.
Dobrze ułożona noga, zimna głową
Piłka to też loteria, np my z Milanem mieliśmy karnego i 2 słupki a oni dwa GW no strzały i wygrali, bywa
W karnych też możesz czasami wygrać bo np ktoś uderzy mocno pewnie ale w słupek a rywal byle strzał w środek pod brzuchem bramkarza
Zajmij się lepiej zmianami, jak można było tak to zwalić, trzeba było Piotrka zostawić, wpuścić Hakana i już by inaczej to wyglądało
A ten Barella to tak cały czas będzie nas męczył po 90 min ?😄🙄
Ale pewnie 90 procent serii wygrywa ten co ma zawodników lepszych technicznie, z ułożoną nogą, z chłodną głową
Chłop jest do zwolnienia na wczoraj.
Trzymam kciuki żebyś miał rację z tą strategią wmawiania im że są zwycięzcami, ale mam coraz większe wątpliwości że coś z tego będzie.