Inter dobrze zagrał przeciwko Milanowi: Nerazzurri stworzyli wiele okazji, dwukrotnie trafili w poprzeczkę i nie wykorzystali rzutu karnego, ostatecznie tracąc decydującą bramkę po kontrataku Milanu autorstwa Pulisicia. Wynik rozczarowujący, ale nie powinien przesłaniać występu Interu, który walczył zaciekle i próbował wszystkiego, aby wyrównać wynik, co podkreślił trener Cristian Chivu:
- Pokazaliśmy na boisku jakość, skupienie i dojrzałość. Niestety, dwukrotnie trafiliśmy w poprzeczkę, a oni wykorzystali nasz pierwszy błąd. Ale tak właśnie jest w piłce nożnej. Ważne jest, aby się podnieść, wyciągnąć wnioski z naszych błędów i nadal się doskonalić, ponieważ przed nami jeszcze długa droga w tym sezonie. Pozytywnym aspektem jest to, że za trzy dni znowu gramy i musimy być gotowi psychicznie i fizycznie. Musimy utrzymać naszą jakość, stając się jednocześnie bardziej pragmatyczni i skuteczni. Frustrujące jest tylko to, co udało nam się stworzyć, nasza gra i koncentracja. Nie straciliśmy żadnej bramki po kontrataku. Jedyny raz, kiedy straciliśmy drugą piłkę po długim podaniu, przeciwnicy zdołali dotrzeć do bramki i strzelić gola. Takie jest piłka nożna, ale dostrzegam pozytywne aspekty występu zawodników. Walczyli do końca, pomimo rozczarowania utratą bramki i frustracji po trafieniu w słupek i poprzeczkę. Próbowali wszystkiego, brakowało nam tylko tej ostatniej iskry, ale właśnie takiego ducha chcę widzieć. Oczywiście przegrana w derbach i czwarta porażka w dwunastu meczach to zbyt wiele, ale na szczęście tabela jest nadal wyrównana i nadal jesteśmy w grze. Sommer? Wiem, jakie ryzyko podejmujemy w ataku i jakie bramki tracimy, ale nie skupiam się na poszczególnych osobach. Dla mnie moi zawodnicy są najlepsi. Codziennie widzę, jak dają z siebie wszystko i nigdy nie wskazywałbym palcem. Nie chcę też szukać wymówek ani obwiniać nikogo, wszyscy jesteśmy w tym razem, zarówno w dobrych, jak i złych momentach. Każdy mógł zagrać lepiej, mogliśmy przełamać impas wcześniej i skuteczniej zarządzać sytuacją. Teraz naszym obowiązkiem jest podnieść się, ponieważ w środę czeka nas kolejny ważny mecz. Bramka po kontrze? Biorąc pod uwagę sposób, w jaki gramy, często atakujemy wieloma zawodnikami, co sprawia, że jesteśmy bardziej narażeni na kontrataki. Dzisiaj straciliśmy jedną bramkę i okazało się to fatalne w skutkach. W dotychczasowych dwunastu meczach straciliśmy bardzo mało bramek, biorąc pod uwagę ryzyko, jakie podejmujemy podczas ataków. Musimy nieco bardziej wyczuwać niebezpieczeństwo, popełniać więcej fauli taktycznych lub poświęcić żółtą kartkę, gdy jest to konieczne, aby zapobiec niebezpiecznym kontratakom. Lautaro? Nic mu nie jest. Dlaczego został zmieniony? To była decyzja taktyczna. Zawodnicy na ławce również zasługują na szansę, aby wnieść swój wkład, i robili to we wszystkich dwunastu dotychczasowych meczach. Mamy czterech wysokiej klasy napastników. Lautaro i Thuram wnoszą doświadczenie, a Bonny i Pio wiele się od nich uczą, odgrywając już teraz ważną rolę.
Komentarze (2)