Sergio Conceicao uważa, że wieczorne spotkanie Ligi Mistrzów przeciwko Interowi będzie ważne ze względu na historyczną rangę obu klubów.
Przemawiając na konferencji prasowej przed meczem, jak donosi FCInterNews, portugalski trener podkreślił, że zamiast osobistego pojedynku pomiędzy nim a byłym kolegą z drużyny Simone Inzaghim, będzie on zdefiniowany przez waleczne zespoły.
Inter i Porto to wielokrotni zwycięzcy Ligi Mistrzów, a wcześniej Pucharu Europy. Obie strony z pewnością należą do zespołów w Europie, które mają pewne obycie z takimi okazjami jak jutrzejszy mecz.
Dla trenera Porto, to właśnie nadaje temu meczowi znaczenie i ma on nadzieję, że jego drużyna będzie w stanie sprostać oczekiwaniom w starciu z Nerazzurri, choć nie będzie to łatwy mecz dla żadnej ze stron.
- Ten mecz nie jest pomiędzy nami dwoma, ale pomiędzy dwoma drużynami z bogatą historią. Jestem szczęśliwy, że znów go zobaczę, byliśmy razem w Rzymie (w Lazio - przyp. red.) i wygraliśmy kilka wielkich trofeów. Teraz obaj jesteśmy w innej pozycji, bardziej wymagającej, ale równie ekscytującej. Spodziewam się trudnego meczu. Inter to drużyna z wieloma zawodnikami najwyższej klasy, jasnym stylem gry i umiejętnością szybkiego przestawiania się.
Zapytany, czy kiedykolwiek był blisko trenowania albo Interu albo Napoli oraz o swojej przygodzie piłkarskiej w Mediolanie, Conceicao odpowiedział:
- Nigdy nie byłem tego blisko. To zawsze potężne emocje, wszyscy wiecie, jakim uczuciem darzę Włochy, zostałem tu powitany, gdy miałem 23 lata. Nie byłem w stanie grać tak dużo w Interze, doznałem kontuzji niedługo po przybyciu po kilku wspaniałych sezonach w Lazio i Parmie, nie szło mi tu tak dobrze, ale mówimy o przeszłości.
O kontuzjach Galeno i Otavio, Conceicao wyjaśnił:
- Dochodzą do siebie i zobaczymy jak sobie poradzą na jutrzejszym treningu. Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby mieć wszystkich zawodników dostępnych do gry.
Komentarze (1)