
La Gazzetta dello Sport przeprowadziła wywiad z jednym z najdłużej grającym w klubie piłkarzem, Danilo D'Ambrosio. Włoch barwy Nerazzurrich reprezentuje od 2014 roku.
Czego oczekujesz w 2022 roku?
- Rozwoju. Nie jesteśmy usatysfakcjonowani nawet jeśli ciężko jest kogoś zachwycić. Możesz zrobić to raz, ale to, czego potrzebujesz, to powtarzalność.
Latem klub znalazł się w środku burzy. Spodziewałeś się, że ta połowa sezonu skończy się tak dobrze?
- Wielu miało złe myśli, ale w szatni byliśmy dużo bardziej spokojni, niż mogło wydawać się z zewnątrz. Nowy trener przybył do nas z pomysłami, które nie zakładały burzenia poprzednich fundamentów. Każdy świetnie odnalazł się w tej sytuacji.
Jesteś jednym z nielicznych, którzy mieli okazję doświadczać ciężkich chwil w poprzednich sezonach. Czy te sezony to wynagradzają?
- Ja, Handa i Ranocchia, którzy widzieliśmy Inter w czarniejszym okresie, bardziej doceniamy te sukcesy, ponieważ na własnej skórze doświadczyliśmy pewnych przykrych chwil. Widziałem trybuny San Siro protestujące i opuszczające mecze, teraz słyszę jak śpiewają moje nazwisko. Zacząć tam i dotrzeć do tego miejsca to podwójne szczęście.
Czy gdyby nie interwencja z 90. minuty spotkania z Empoli w ramach ostatniego spotkania sezonu 2018/19 Inter byłby na tym poziomie?
- Wejście do Ligi Mistrzów pozwoliło na inwestycje, dzięki którym jesteśmy w tym miejscu. Po tej akcji, tak jak po bramce z Lazio z poprzedniego sezonu (2017/18) widziałem zupełnie inne podejście fanów do mojej osoby.
Czy możemy powiedzieć, że teraz musicie uważać tylko na siebie?
- To matematyka, będą nas łapać jeśli popełnimy błąd. Napoli, Atalanta i Milan pozostaną do końca w wyścigu. Łatwo teraz nakładać na nas presję, ale przez dłuższy czas to my byliśmy tymi goniącymi.
Jak daleko byłeś latem od Interu?
- Mój kontrakt wygasał i, z powodu COVID, było dużo niepewności co do odnowienia kontraktu. Dostałem ofertę z dwóch klubów, ale do końca czekałem na Inter.
Zdecydowałem się zmniejszyć swoją pensję, ponieważ te barwy są dla mnie priorytetem. Moim marzeniem jest zakończyć tutaj karierę.
Czy Dumfries zbliża się do poziomu Hakimiego?
- Zarówno Achraf jak i Denzel mieli problemy na początku, ale mają inny styl gry. Inter też gra teraz inaczej. Poziom zawodników pozostaje natomiast podobny.
Czy widziałeś już wywiad ze swoim byłym partnerem z drużyny, który gra teraz w Anglii?
- Z kim, Jorginho?! A tak poważnie - w sprawie Romelu mogę powiedzieć tylko tyle, że ma prawo mówić co chce, każde słowa mają swoje konsekwencje. Dla nas to przeszłość, jutro to przyszłość. Liczy się tylko teraźniejszość. Liczy się tylko dzisiejszy Inter.
Komentarze (10)
Liczy się tylko dzisiejszy Inter
Legendy są potrzebne ok, jednak bardziej kibicom niż na boisku. Umówmy się. Zwycięski mental i umiejętność wpłynięcia na szatnię może mieć każdy piłkarz,jak i żaden. "Miłość" do barw niczego tu nie gwarantuje. Równie dobrze wychowanek czy gracz od zawsze kojarzący się z klubem może być szarą myszką. Nie miałbym żadnego problemu ze sprzedażą kogokolwiek z pierwszej 11 jeśli zapewnilibyśmy sobie nie gorszy i bardziej perspektywiczny nabytek.