
Roberto De Zerbi, szkoleniowiec Brighton, przedstawił szczegółową analizę taktyczną finału Ligi Mistrzów wyjaśniając w jaki sposób Pep oraz Simone próbowali się zaskoczyć. Wyrównany mecz na Ataturk Stadium w Stambule był bardzo zacięty i ostatecznie rozstrzygnął się tylko jedną bramką zdobytą przez Rodriego.
- Myślę, że Inter zagrał perfekcyjnie w defensywie i w ataku. To trudne dla wszystkich, gdy jest tak mało miejsca. Manchester City wydawał się być zmęczony już w finale Pucharu Anglii przeciwko Manchesterowi United i z pewnością nie grał dobrze - mówił włoski szkoleniowiec w wywiadzie dla BoboTV Christiana Vieriego.
Wielu spodziewało się dominacji drużyny Guardioli, ale Inzaghi w znacznej mierze zdołał stłumić zagrożenie, a zwłaszcza Erlinga Haalanda.
- Stones jest zwykle szeroko ustawiony z Rodrim, ale tym razem było inaczej, Pep poszedł dalej i umieścił Gundogana za Brozoviciem. Umieszczenie tam Stonesa miało na celu stworzenie przestrzeni dla Haalanda. De Bruyne zagrał na lewej stronie, aby wyciągać Darmiana z jego pozycji. To był problem, moim zdaniem, ponieważ nie było zbyt wiele miejsca na podanie.
- Inter to kolejny świetny zespół, który zagrał bardzo dobrze. Ludzie mówią o Haalandzie, ale jeśli chcesz mieć drugiego napastnika do duetu to nie znajdziesz lepszego do biegania po przekątnej niż Lautaro Martinez. Guardiola powiedział, że spodziewał się, że Inter będzie grał głębiej niż zagrali.
- Gra przeciwko drużynie, która ma pięciu obrońców jest zawsze problem, ale to nie oznacza, że nie można wygrać. Darmian brał na siebie De Bruyne'a, Bastoni wychodził na spotkanie ze Stonesem, więc jednym wolnym graczem City był Gundogan, ale wciąż miał koło siebie zawodników Interu. Zawodnicy grali w parach, a przestrzenie zostały ograniczone do minimum.
Komentarze (3)