
Pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce Valentina Carboniego w koszulce Olympique Marsylia przeciwko Angers trwał tylko 45 minut.
Dziwny mecz na Velodrome, który w pierwszej połowie charakteryzował się dwoma wykluczeniami, po jednym z każdej drużyny. Roberto De Zerbi decyduje się zdjąć młodego Argentyńczyka w przerwie, zastępując go Jonathanem Rowe, który po czterech minutach zdobywa pierwszego gola dla drużyny z Marsylii. Prowadzenie utrzymuje się jednak zaledwie przez trzy minuty, ponieważ Farid El Melali z Angers trafia z rzutu wolnego w 54. minucie.
Wynik ten boli Marsylię, która teraz ryzykuje, że duet PSG - Monaco odskoczy jeszcze bardziej, a kibice wygwizdują drużynę po ostatnim gwizdku.
W przeddzień meczu, trener francuskiego zespołu tak mówił o młodym graczu, który przybył z Interu i o trudnościach, jakie napotkał na początku sezonu:
- Bardzo chciałem go w drużynie, bo myślę, że będzie świetnym zawodnikiem. Ma już wiele dobrych cech i potencjał, aby stać się jeszcze silniejszy. Przybył z problemami, nigdy nie był w stanie trenować bez przerwy, ale teraz trenuje od dwóch tygodni. Zobaczymy, kiedy nadejdzie dla niego odpowiedni czas - czekamy, aż będzie gotowy fizycznie pod względem szybkości i siły.
Komentarze (10)
Jeżeli nie dostanie czasu to może nie pokazać swojego potencjału.