
Prawdziwa wojna - tak można opisać pierwszą połowę dzisiejszego meczu. Dużo walki w środku pola, fauli, ciosów łokciami, kilka szans strzeleckich i trzy gole, w tym jeden kuriozalny - oto bilans pierwszej odsłony.
Jose Mourinho zdecydował się na ustawienie 4-3-3 i z Mario Balotellim na "szpicy", Sneijderem i Stankovicem na skrzydłach i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę.
Pomimo że spotkanie lepiej rozpoczęła Genoa, to pierwszy groźnie zaatakował Inter. Sneijder wrzucił piłkę z 35 metrów, głową zgrał ją Maicon, a Cambiasso z półobrotu skierował ją w stronę bramki. Na szczęście na jej drodze stanął jeszcze Modesto i pokonał swojego własnego bramkarza. Ostatecznie gol został zaliczony jednak pomocnikowi Interu. Przez kolejne minuty przewagę optyczną posiadali gospodarze, ale to Inter tworzył sytuacje strzeleckie. Niemal sam na sam z Amelią znalazł się Stankovic lecz jego strzał był lekki i niecelny. Serb kolejny raz próbował zaskoczyć bramkarza w minucie piętnastej, ale i tym razem jego strzał głową był niecelny. Od tego momentu byliśmy świadkami prawdziwej wojny - kilka razy zawodnicy padali na boisko po brutalnych faulach i sędzia musiał często przerywać grę. W zespole Nerazzurrich jak zwykle przodował w nich Balotelli, który dostał dosyć szybko żółtą kartkę. Na szczęście młody Włoch zrehabilitował się w minucie 30. Zanetti odebrał piłkę przeciwnikowi na środku boiska, szybką kontrę wyprowadził Sneijder, podał na wolne pole do Balotelliego, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarz Genoi. W 48 minucie (sędzia doliczył bowiem aż 4), gdy wydawało się że wynik już się nie zmieni, nieprawdopodobnego gola zdobył Stankovic. Amelia wyszedł przed swoje pole karne z piłką i próbował ją długim wykopem wprowadzić do gry. Podał ją jednak wprost na nogę Stankovica, który stojąc na środku boiska zdecydował się na strzał i trafił do pustej bramki. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy. Po jej zakończeniu doszło jeszcze do małego starcia pomiędzy rezerwowym bramkarzem Genoi, a Maiconem, za co ten pierwszy został ukarany czerwoną kartką.
Druga odsłona w swoim przebiegu była bardzo podobna do pierwszej - padło tylko mniej bramek, Genoa przeprowadziła w końcu ofensywną akcję. Pomimo że gospodarze starali się zaatakować już od początku, znowu pierwszą groźną akcję stworzył Inter. Kolejny raz dobrze z rzutu wolnego dośrodkował Sneijder, Balotelli uderzył głową, a Amelia wybił piłkę niemal z linii bramkowej. W 65 minucie było już 0-4. Obrońcami przed polem karnym zakręcił Sneijder, podał do wchodzącego w pole karne Vieiry, a ten strzałem lewą nogą umieścił piłkę w siatce. Po kolejnych 5 minutach było już 0-5. Tym razem Muntari leżąc już na boisku wywalczył piłkę, która przez przypadek trafiła do stojącego w polu karnym Maicona, a Brazylijczyk nie dał szans Amelii. Na 8 minut przed końcem spotkania jedyną udaną ofensywną akcję meczu przeprowadzili gospodarze. Palladino strzałem z lewej strony pola karnego nie zaskoczył jednak Julio Cesara.
Inter po bardzo dobrym spotkaniu pokonał Genoę 5-0 i umocnił się na pozycji lidera Serie A. We wtorek Nerazzurrich czeka niezwykle ważne spotkanie w Lidze Mistrzów z Dynamem Kijów.
GENOA - INTER 0-5 (0-3)
Strzelcy: 6' Cambiasso, 31' Balotelli, 45' Stankovic, 65' Vieira, 70' Maicon
GENOA: 32 Amelia; 25 Biava, 24 Moretti, 26 Bocchetti; 15 Papastathopoulos (40 Tomovic 69'), 77 Milanetto, 21 Zapater, 23 Modesto; 10 Palladino, 33 Floccari (9 Crespo 62'), 14 Sculli (8 Palacio 62');
Ławka rezerwowych: 73 Scarpi, 7 Rossi, 16 Esposito, 18 Raggio Garibaldi;
Trener: Gian Piero Gasperini
INTER: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 6 Lucio, 25 Samuel (2 Cordoba 77'), 26 Chivu; 4 Zanetti, 11 Muntari, 19 Cambiasso (46' 14 Vieira); 5 Stankovic, 10 Sneijder (30 Mancini 73'); 45 Balotelli;
Ławka rezerwowych: 1 Toldo, 18 Suazo, 39 Santon, 89 Arnautovic;
Trener: José Mourinho
Sędzia: Emidio Morganti
Żółte kartki: Balotelli, Modesto, Samuel, Muntari, Milanetto.
Czerwona kartka: Scarpi.
0-1 Cambiasso
0-2 Balotelli
0-3 Stankovic
0-4 Vieira
0-5 Maicon
Skrót meczu
Komentarze (56)
yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaan
nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
nn