
Są marzenia, które wydają się nieosiągalne, potem stają się możliwe, aż w końcu spełniają się po krętych ścieżkach pełnych przeszkód. Marzeniem Raffaele Di Gennaro zawsze była gra w koszulce Interu: życzenie, które zostało poruszone i wydawało się niemożliwe, ale dziś w końcu się spełniło.
- To nieopisane emocje, które dziś czułem: to sięga daleko wstecz, kiedy miałem dziewięć lat. Teraz mam 30 lat, minęło 21: od pierwszego dnia tutaj moim marzeniem było zadebiutować w pierwszej drużynie i dziś to zrobiłem, jestem przeszczęśliwy. Doskonały sezon, zarówno dla Scudetto, jak i Drugiej Gwiazdy, zarówno dla mojego syna, jak i dla grupy, którą jesteśmy, dla mnie to zaszczyt i duma, wszyscy sprawili, że poczułem się ważny. Chcę podziękować wszystkim, wszyscy dali mi siłę od środy, kiedy trener powiedział mi, że zagram te 20 minut. Dla mnie samo mówienie o tym jest piękne i ekscytujące. Dziękuję trenerowi, w piłce nożnej nic nie jest należne: Dziękuję również sztabowi i trenerom bramkarzy, którzy sprawili, że się rozwijam, zmuszając mnie do ciągłej pracy. Zawsze dawałem z siebie wszystko, każdego dnia, a dziś zostałem nagrodzony. Pracuję z bardzo dobrymi bramkarzami, od których mogę się tylko uczyć: sztab bramkarski to również wspaniała grupa, scementowana na treningach.
Komentarze (1)